Po obiedzie?

Gilotynka fotograficzna do zdjęć jest prostsza, niektóre mają specjalne ostrza - proste, ząbkowane

1 polubienie

Kolego wrzatkiem to sie trakrowalo wroga

1 polubienie

Dziewczyno tego SPA w błocie mam obecnie na codzień do obrzydzenia / taka praca w wykopie /, dobrze że nie ważą na koniec szychty, bo człowiek w butach nieraz piach do domu wynosi :stuck_out_tongue_winking_eye:

Jo jo chyba smołą :stuck_out_tongue_winking_eye:

U mnie zrobili w pracy magiel to się przerzuciłam na samo rąbanie kamieni…bo tajemnice magla były uskutecznine… Płacą tyle samo, tylko hałas przeszkadza.

1 polubienie

Dziękuję :slight_smile:

2 polubienia

Czasami się podpieram artykułami z budowlanki, bo zdecydowanie tańsze niż w sklepach dla plastyków, czy hobbystów.

3 polubienia

hobby kosztuje, kiedyś u mnie była fotografia, elektronika, informatyka, książki tematyczne - wojna, przyroda, kucharskie itd, znaczki. Na dziś z hobby pozostało kupowanie leków i fizykoterapia. W szpitalu wyszyłem sobie muliną szpitalne prześcieradełko i nakrycie na poduszkę na chirurgii, z nudów i z bólu / prawa ręka przyszyta /, wzory kaszubskie, bardzo kolorowe. Ile było och, ach, po ile to, dla mnie proszę 2 komplety, ino lekarz się wkurzył / boże gdzie ja pracuję, komu rękę przyszyłem ?, dobrze że nie mam trzeciej /, ale to wina starych kobiet, to one mnie nakusiły, nie ja !. Wyszywały sztandar dla szkoły złotymi nićmi, bez szablonów

2 polubienia

Gorzej. Podejrzewam, że Gra to robi zawodowo. To jeszcze nic. Koleżanka nauczycielka mi mówiła, że nie powie mi, co oni robią na szkoleniach, bo po pierwsze nie uwierzę, że klepią dyrektorkę po tyłku i ramieniu (z wzajemnością) na polecenie prowadzącego i w rytm muzyki a potem każdy z każdym zderza się biodrami i jeszcze dostają za to wszystko certyfikaty. W głowie się nie mieści normalnie. Także powiedziała, że nie uwierzę i lepiej nie mówić, bo uznam, że ona sobie robi jaja ze mnie…
Ostatnio tak się dobrze bawiła po 9godz. dniu pracy na szkoleniu, że spać podobno nie mogła. Gdzie tu sprawiedliwość?

2 polubienia

Czy to jest balet? :wink:

3 polubienia

No mniej więcej. Podobno wszyscy tam robią to samo w tym samym czasie. I nikt nie narzeka.

2 polubienia

Tez😆

Wzory kaszubskie znam, piękne są. Kiedyś haftowałam. Dziś już tylko haft matematyczny praktykuję. Rzadko się zdarza, żeby facet haftował, czy dziergał. No - była to forma rehabilitacji po operacji, pomogła? :slight_smile:

1 polubienie

Zawodowo, to nie, ale “dorobkowo” - jak znajdę kupca… Teraz nie muszę się martwić, że sąsiad doniesie, bo mogę dorobić parę złociszy. Korzystam z NDG- takie modne są teraz skróty, może rozszyfrujesz? :wink:
Szkolenia to rzeczywiście masakra. Idioci wymyślają, idioci prowadzą. Mam nadzieję, że tutaj, wśród nas ich nie ma.

Ja bym tego zabawą nie nazwała, choć czasmi bywa śmiesznie.
Kiedyś przyjechał ktoś z KO zrobić wiejskim babom szkolenie. Kazał usiąść w kółku na dywanie w 1-szej klasie (sporo osób w wieku przedemerytalnym). Rozpoczął od prośby o przedstawienie się, ale nie z nazwiska, tylko pochwalenie się życiowym sukcesem. Wszyscy skonsternowani coś tam dukali o osobistych dzieciach, o duperelach. aż doszło do kolegi, który z poważną miną powiedział, że ma piękną żonę, która go kocha. Dorosłego syna, który zarabia krocie, szybki samochód i śliczną, młodą kochankę. Pan prowadzący doznał szoku, a my wybuchnęliśmy śmiechem. Dla wyjaśnienia napiszę, że kolega do szkoły dojeżdżał z Poznania autobusem, a sytuację rodzinną dobrze znaliśmy.
Dodam, że więcej głupot nie było, szkolenie skończyło się po niecałej godzinie :slight_smile:

3 polubienia

Ale słodkie kociaki :)))

2 polubienia

Ooooo,już wiem kto mi robi śniadanie w niedzielę :grin:
Będzie jajecznica zatem.:heart:

1 polubienie

Zanim pomogła to rękę jeszcze 3 razy specjalnie łamali i ustawiali na specjalnym stole z blaszkami, i tak co 4 miesiące była kontrola, a gips zmieniali co 2 miesiące zamiast co 10 dni. Przy 4 kontroli już nie dałem łamać, odchyłka od pionu to tylko 3°. Taka pamiątka z stanu wojennego, lata 80. W sumie miała być jej amputacja, to tylko bark, zabrakło około 1/2 wiaderka krwi bardzo żadkiej grupy i tylko raz oddałem 500 dziewczynie z Zielonej Góry, narkozę odmówiłem przy 3 operacjach otwartych i se rozmawialiśmy. W sumie bark jest słabszy siłowo, jest w użytku i trzeba go myć, atrapę by się tylko odkurzało. Blaszki, gwożdzie, klamry itd nieraz na granicy państw prócz polski, powodowały fałszywe alarmy - stoi se golas i bramka bezczelnie pika

2 polubienia

Te wzory kaszubskie to łatwizna od ręki, przy innych albo wzornik albo super dobro oko

@gra maszyny wygrywaja z rekodzielem. Ale jest to jak oleodruk do impresjonistów

1 polubienie

Maszyna służy tylko do wycinania, jak nożyczki :slight_smile: Resztę musisz skomponować sama. Jak znajdę chwilę to prześlę bardziej skomplikowaną pracę, teraz muszę wyjść.

1 polubienie