Odbyliście swoją podróż życia? Dokąd? Czomolungma? Ziemia święta? Egipskie piramidy? A może coś innego? A może jest ta podróż jeszcze przed Wami? Dokąd i dlaczego tam?
Nie miałem podróży swego życia.
A chciałbyś? Dokąd?
Życie to podróż
Nie mam takich pragnień. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
Wątpie czy moge którąs z nich tak nazwać…
Są piekne miejsca jak np. włoskie miasta z Wenecją na czele,ktorych juz na nic bym nie zamienił…
Ale podróz?
Byc moze bylo to pierwsze wtajemniczenie.Autostop w 1977 roku.Mialem 16 lat i byla to trasa Poznań-Warszawa-Bydgoszcz-Miedzyzdroje-Kolobrzeg-Poznań…
Czulem wtedy ze żyje!!!
Bo to co sie dzieje po raz pierwszy w zyciu,jest nieporównywalne z niczym
Do tej pory najfajniejszą podróżą, jaka odbyłem była ta do Ugandy. Przez dwa tygodnie jeździłem z dwoma kolesiami po całym kraju. Byłem w stolicy, potem zajrzałem w interior, gdzie spotkałem się z misjonarzami. W nocy w lesie na północy kraju zepsuł się samochód i musieliśmy iść piechotą. Cud że żadne zwierzę nas wtedy nie zaatakowało. Pod koniec podróży kolega się pochorował i udało mi się go przywrócić do funkcjonowania. 5 części o tym tutaj.
W czerwcu planuję wylot na Syberię.
Jak sadze przede mna, dokad? Okaze sie jak wroce.
Wciąż jeszcze jestem w drodze.
Moja podroz zycia to byla podroz prawie dookola swiata razem z grupa taneczna - juz wielokrotnie o tym pisalam. Tanczylismy w Zelandii i na Wyspach Coocka przede wszystkim. (fantastyczne wspomnienia)
No gdybyś Ty napisala ze jeszcze takiej nie bylo to ja bym chyba padł jak gromem rażony
Moje życie to zarabista podróż. Nigdy nie wiem co będzie za następnym zakrętem i czy wyjdę z tego cało…
Zwalniaj na zakrętach, przyśpieszaj na prostej.
Coraz bardziej wychodzę na prostą i wciskam pełen gaz…
A ze mnie gaz uchodzi i to głośno. Po grochówie jestem.
O to u mnie w pracy obiad jadles bo było takie samo menu
Widzę, że mamy podobny styl “wakacji”. Unikam zorganizowanych wycieczek, wolę polecieć gdzieś, wynająć samochód i jeździć. Ale na większej ilości kół
Na zorganizowanych wakacjach typu wczasy to bylam chyba w 1983, a i to sprowadzalo sie do spania i pobierania tzw. suchego prowiantu. A plaze to lubie po sezonie, pospacerowac.
A jednak wycieczki objazdowe mają wzięcie, inaczej by ich nikt nie organizował.
Dla wielu ludzi to wygodne - mozna sporo zobaczyc, noclegi i wyzywienie zorganizowane. I jak to wychodzi w przypadku wiekszej ilosci ludzi - jest po prostu taniej. Nie kazdy potrafi,chce czy musi spedzic piec tygodni z nosem w necie, zeby pojechac gdzies na tydzien.
Sa wycieczki i wycieczki.
Jak komus dobrze w hotelu pod palma zakotwiczyc i zaczynac od bloody mary na sniadanie? Potem pare selfikow pod piramidami i Egipt zaliczony.