Poemat na temat.... rozstania?

Jaki temat @Ajko ?
Nowa miłość? Nowy rozdział w życiu?
Ja nie mam nic w tym temacie do powiedzenia :sleepy:

Napisałaś, że to jest temat do dyskusji, myślałam, że masz na myśli konkretny wątek :slight_smile:

1 polubienie

Tak. Ja trafiłem w styczniu na kwarantannę, i żeby jej nie zarazić poszedłem na odosobnienie, a ona w tym czasie sobie myślała jak się ze mną rozstać. Więc jak wyszedłem z kwarantanny i pojechałem do niej, to dostałem bombę… i tak sobie od kilku miesięcy organizuję życie na nowo…

3 polubienia

To, że masz nowego faceta. To jest temat do dyskusji.
Jest radosny, budujący i pozwoli Ci zapomnieć o byłym :kissing_heart:

Jak sobie z tym radzisz @anon86894402 ?

1 polubienie

Nie radzę sobie :smiley:

3 polubienia

Ciekawa jestem, co w takich sytuacjach bardziej boli.
Pustka, samotność, odrzucenie, czy to, że zaufaliśmy, oddaliśmy swoje myśli, duszę i ciało komuś, kto to zdeptał.

1 polubienie

różne rzeczy. Po pierwsze ktoś z kim jesteś tyle lat, cię nie chce. To jest bezsilność… bo co możesz zrobić z tym, że ktoś cię nie chce?
Do tego gdyby mi to napisała, zadzwoniła… to bym się wypłakał na tej kwarantannie. A tak musiałem siedzieć z tym w pracy, choć z pewnością nie powinienem w niej być.
Jest masę innych rzeczy: muszę sobie urządzić mieszkanie bo teraz jak człowiek dżungli żyję (wiele lat nic u siebie nie robiłem), W tej chwili nie wyobrażam sobie być z kimkolwiek… więc też samotny się czuję. Mam pracę, która mnie chwilami irytuje. Poszedłem w coś robienie… stąd zacząłem grać równolegle w drugim radiu i sobie idę do przodu zawodowo. Ale i tak wcześniej czy później będzie się trzeba tym zająć.
Póki co nie odebrałem jeszcze nawet swoich ciuchów, narzędzi, książek. Całą zimę w ortalionowej kurtce chodziłem, bo nie czuję się na siłach iść odebrać swoją. Mam bardzo duży żal i póki co nie chcę się z nią widzieć. Ostatnio niestety musiałem, bo złapała covid… i musiałem jej przywieźć leki i zakupy jakieś… Paradoks taki, że zostałem porzucony kiedy ja byłem na kwarantannie…

Generalnie nie wyobrażam sobie z nią tańczyć, spotykać się na imprezach… a niestety jak imprezy wrócą, to będę na to skazany…

2 polubienia

Nie wiem czy ja w takiej sytuacji zaufałabym komuś raz jeszcze…

1 polubienie

Ja też nie. Na chwilę obecną boję się w ogóle o tym myśleć

2 polubienia

Uczucia, związek, miłość, zdrady i rozstania, to tematy, których staram się unikać.
Bardzo bym pragnęła, aby wszyscy (łącznie ze mną), byli szczęśliwi i kochani. Zranionym trzeba dodać otuchy i wsparcia.
Z drugiej strony, staram się "wejść w sytuację danej osoby. Podchodzę do tego bardzo emocjonalnie i zaczynają się schody. Innym mówię: lekarstwem na utraconą miłość jest nowa miłość!
A sama pewno zamknęłabym się na wszystko i wszystkich…

1 polubienie

Na tę chwilę nie jestem gotowy na cokolwiek w tym temacie.

2 polubienia

Smutno się zrobiło.

Może tak Was podniosę na duchu :thinking:

Bycie w dłuuuugim związku z jednym partnerem ( upartym osłem), do najłatwiejszych nie należy :wink:

1 polubienie

To za dużo powiedziane, ale powiedział, że już dawno temu mimo, że znał mnie tylko z widzenia, to twierdził, że jestem chyba jedyną poukładaną dziewczyną, a inne to jakieś zepsute :smiley: Może odkryjemy wspólne wartości. Miałam okazję mu się wygadać i już wie, co mnie spotkało. Żadne toksyczne relacje mnie nie interesują, potrzebuję radości i szczęścia. Nie chcę płakać przez facetów. A powiem Ci, że przeżyłam to okropnie. Co pomogło? rozmowy z przyjaciółkami, rozmowa z moim nowym znajomym i sms mojego byłego, w którym oznajmił, że nie mamy o czym rozmawiać i jest mu ok, to ja też zrobię wszystko, żeby mi było ok.

2 polubienia

Reksiu, wiem co czujesz, ja czułam się po każdym paskudnym smsie coraz bardziej rozdygotana. Ktoś kto 2 tygodnie wcześniej powiedział, że mnie kocha, zaczął zionąć nienawiścią i wpędzał mnie w poczucie winy, że zdenerwowałam jego chorą na raka matkę, bo rozmawiałam o nim. Od razu zerwał smsem i za nim szły kolejne brzydkie smsy i tak przez 3 tygodnie. Jak poprosiłam o rozmowę, spokojną rozmowę, to nie. Wiem, na pewno, że po tym co napisał nie mogłabym z nim być. Na pewno nie!!! Tego się nie zapomina. W głębi wybaczam mu, bo czuję ulgę, że się uwolniłam z toksycznej relacji. Mam dosyć łez i braku czułości. Łatwiej jest myśleć, że nie ma powrotu, bo słowa bolą i będą bolały, ale to są słowa mojego byłego chłopaka, ale nie mojego męża, którym kiedyś chciał być. Mam piękne wspomnienia, ale też analizuję to, co w tej relacji mnie raniło, co ścierało uśmiech z mojej twarzy, co podważało moje poczucie wartości. Moim najbliższym oszczędziłam szczegółów, ale wiem, że martwili się o mnie i ślub z nim, to nie byłoby coś, z czego by się ucieszyli. Trzeba wziąć głęboki oddech i pomyśleć o sobie. Zrób to! Weź głęboki oddech i pomyśl o sobie jako o kimś, kto otwiera nowy rozdział. Czeka na szczerość i szczęście. Niezależne od innych.

2 polubienia

@Ajko , poukładaną dziewczyną?
Oby ta zaleta nie przemieniła się w jego oczach w wadę.
Jak u mnie…

Bardzo bym chciała przestać wpatrywać się w faceta z obawą, czy to, że jest ze mną sprawia mu przyjemność, czy wolałby być gdzieś indziej, z kimś innym. Czy cieszy się ze wspólnego spaceru, zakupów, wyjazdu, czy kwiaty, prezent daje z serca, czy z poczucia obowiązku, czy mu się podobam, czy mówiąc kocham mówi to szczerze, czy tylko coś go naszło, czy tęskni za mną, czy myśli o mnie, czy nadal liczę się dla niego, czy woli być sam…

2 polubienia

Wszyscy tego pragniemy.

Po takim rozstaniu człowiek znów sobie przypomina na czym mu zależy. W związku o to walczy, ale jak spotyka się z murem lub obojętnością, to zastanawia się, czy coś się poprawi, kiedy, dlaczego nie może być lepiej, co zrobić, żeby było lepiej… wciąż naiwnie ma nadzieję, że tej drugiej osobie też powinno zależeć, że byłoby pięknie…

1 polubienie

To za nim jeszcze bardzo tęsknisz…