Taka sytuacja
I tu przyznaję Tobie rację. Węgrzy, to niezłe przekręty i złodzieje. Miałem sporo z nimi do czynienia. Aż się zdziwiłem.
Wegrzy to zlodziej oportunista i do tego posluguja sie okropnym językiem
Stolica w Widniu a serce gdzie mozna miec lepiej. Orban to przypadek kliniczny, wzorzec
@dedlx to jak w komunie oni dyskryminuja wszystkich co nie z nimi
Historycznie @birbant to czy kiedykolwiek bylo inaczej?
Było parę takich przypadków. Ale na tej przyjaźni Polska tylko raz wyszła dobrze, kiedy Władysław Łokietek scalał państwo, wtedy pomogli, ale dużo płacił im rudą miedzi.
Nic nie jest za darmo
A ta miedz do czego sluzyla? Do wyrobu brązu czy fałszowania zlota?
Wówczas miedź, tak jak i dziś była w cenie, nawet większej niż teraz. Droższa była tylko sól i też nią płacił, o czym zapomniałem powyżej wspomnieć. Przyszły król płacił i Węgrom, i Stolicy Apostolskiej za poparcie, które uzyskał do swej koronacji. Polska po dwóch wiekach wyszła z niebytu, wprawdzie bardzo okrojona terytorialnie, ale najważniejsze, iż odzyskała status królestwa. Powiększaniem jej obszaru zajął się jego syn, Kazimierz Wielki i tak zaczęło się polskie; -Drang nach Osten.
Miedź jest ciekawm pierwiastkiem chlorek sodu tez ma swoje miejce w historii
Złoto jako katalizator jest bardzo rozproszone w przyrodzie, ale pomysl noszenia obrączki czy łańcuszka nie jest przesądem.
Kwestia ukraińska zepsuła relacje między Warszawą a Budapesztem.
Prezes jest rozczarowany
Ja tez.
Diabełku, nie zapomnij, ze Wegry długo popieraly Hitlera
A nawet walczyły po jego stronie.
Tradycja w narodzie przetrwala
Zawsze bardzo pozytywnie byłem do nich nastawiony i nigdy nie kierowałem sie uprzedzeniami historycznymi ani tym bardziej,polityką.Po prostu znacznie więcej interesującego znajduje w kulturze ostatnich 60 lat.Szczególnie w filmie i muzyce.Tak rockowej jak i klasycznej.A i w jazzrocku dużo by sie znalazło.
Przeczytalem kilka książek węgierskich autorów ale to raczej margines i łba nie urywało.Chodzi jednak o to ze kultura jest pomostem PONAD wszelkimi brudami i podłością polityki na którą chorujemy jak chyba nikt w Europie.
Osobiście…Dziwna sprawa.Mam uczucia ambiwalentne.Wszystkie Węgierki jakie poznalem,były super i na ogół,spędzaliśmy ze sobą czas z przyjemnością.
Znacznie gorzej z facetami.Jakaś wschodnioeuropejska “dzicz” nasiąknieta cygańskimi obyczajami…Na tym tle jakoś zgrabniej mi szło z Rumunami…
Traktuje to jednak jako przypadek.Okoliczności nie kojarzyły sie ani ze Sorboną,ani pałacem Buckingham ani nawet ze sportowymi arenami…
A"bratanki" powinny pozostać w użyciu choćby dlatego że za granicą,w absolutnie niczym,nie jesteśmy od nich lepsi.Jest nas tylko znacznie więcej i tworzymy skupiska podczas gdy oni wręcz przeciwnie.
Węgrzy tworzą “skupiska” za granicą
Taka Rumunia, Ukraina Slowacja? Bo austriaccy to prawie zasymilowani.
Reszta to nawet migrowac nie musiała - ot takie zaszłości historyczne
Ok. 10 lat temu złapałem dwóch kierowców węgierskich, jak na parkingu w nocy dobierali się do mojego zbiornika paliwa. Jeden widząc, że ten drugi już leży, podał tyły, a temu co już leżał, dołożyłem dodatkowo za tego, co uciekł i puściłem wolno, patrząc gdzie nieco kulejąc się oddali. Doszedł do tira, który stał 4 rajki dalej i jak wsiadł z prawej strony, to ten tir odjechał. Miał węgierskie numery.
Cygany jakieś.
Koniokrady…
Czyż to nie typowo polskie?Bo taka opinie sobie sumiennie wyrobiliśmy.