6 osobowa rodzinka - nażarła się jak świnie i obgadała jeszcze . Doprawdy, nie sprawdzili cennika?
To jest właśnie ta polska mentalność ?- siedzieli w restauracyjce niczym arystokratyczne burżuje, pewnie nawet napiwku nie zostawili:D
Rauz do biedry po chleb, ,masło i ser napchacie brzuchy za 15 złotych!
Pod warunkiem, ze ceny surowcow w sklepach tez nie oszaleją.
W ogole biorac pod uwage jakosc uslug do cen to nad polskim morzem zawsze bylo szalenstwo w wakacje. Gorzej niz w niejednym kurorcie za granica. Teraz to korzystaja, ze sa klopoty z podrozowaniem.
Bo im pod nos podstawiaja? “Odkurzacze” korzystajacy z tzw. szwedzkich stolow to zwykle Polacy i Anglicy, ale ci drudzy to w ogole maja tradycje obfitych sniadan, wiec to nie dziwi.
Lepiej zupka smakuje gdy jest robiona przed zjedzeniem - na drugi dzień smakuje jeszcze ale na trzeci już niestety nie. To oszczędność - CZASU. Ludziom nie chce się kwitnąć przy garach.
Od dawna jest drożej nad naszym polskim morzem, jak w innym kraju.
Jak mnie nie stać na pobyt, jedzenie, alkohol, lody, kawa, desery, choćby jedną szmatką kupiona na miejscu, to w domu na dupie siedzę, albo jadę na wieś.
Wiele razy widziałam jak Polacy jedzą… szczególnie faceci.
Pod tym względem jestem dumna za starego, nie zje niczego co mu nie pasuje już z wyglądu, czy zapachu, niezależnie ile za to wcześniej zapłacił. Zawsze piersi od stołu obchodziliśmy. Reasumując.
Nie żremy na siłę bo zapłacone.
A bo wakacje na wsi zle? Powietrze swieze, jedzenie zwykle tez. A jeszcze mozna po polu/lesie bez tloku i halasu pochodzic. Dziwie sie malej popularnosci tego typu wakacji, bo tu jak sie nie uwiniesz z rezerwacja jeszcze w styczniu - lutym to zapomnij. A wiekszosc apartamentow wakacyjnych to normalne mieszkania roznej wielkosci, z wyposazeniem.
Bo wakacjami na wsi nijak się na fejsie pochwalić. Lepiej walnąć fotkę z Hiszpanii.
Zwróć uwagę, że ci obyci częściej wybierają małe miejscowości na Mazurach, gdzie jest pięknie.
Tak, bo w miejscowościach turystycznych tak właśnie jest, własne mieszkanie udostępnia się na czas urlopów “agencjom” i zarabia się. Ludzie mają domki po świecie porozrzucane, więc fajny biznes, kaska wpadnie…
taa jadą do “Hiszpanii” walną focie znad morza … dla znajomych,… a potem w “Tesco” wybierają najtańsze produkty - byłam świadkiem jednej takiej komicznej przepychanki cenowej… w sklepie, ha ha ha, w sklepie polaczki milczcie lepiej…!
Tu są cale urbanizacje pod wynajem. Nie trzeba własnego stalego wynajmowac
Z tym, ze ceny wynajmu tez poszybowaly, zwlaszcza w miastach takich jak Madryt czy Barcelona za byle klitkę we wspólnym mieszkaniu wołają i 500 euro za miesiac. Wakacyjne dla 5 - 6 osob w dobrym miejscu to 2000 za dwa tygodnie. W małych wsiach gdzie masz pokoj z lazienka plus wspolna kuchnie jest taniej. Choc mozesz na krocej z wyzywieniem. Zreszta duzo zalezy od standardu.
To nie jest tylko domena Polaków. U nas w firmie musieli skasować ryczałt na hotel, bo instalatorzy potrafili spać w samochodzie i pieniądze na hotel brali do Kieszeni. A potem u klienta śmierdzieli i wyglądali jakby ich pies wszamał i wyrzygał. Teraz potrzebne są rachunki
Dosyć dziwnie się poczułem po przeczytaniu waszych wypowiedzi. Jakiś lepszy sort sie wypowiada czy co? Czy oszczędne gospodarowanie swoim portfelem to jakaś wstydliwa rzecz? Czy jak obecne popandemiczne ceny wymuszają oszczędzanie to już tylko mam prawo do odpoczynku przy oborze na wsi albo u siebie na balkonie?
Przyznaję że język niektórych wypowiedzi mnie poruszył, podobnie jak i niektórzy wypowiadający się.