Polaki -buraki, cebulaki

Hm dziwne podejście czasem potrawa z wyglądu najlepiej nie wygląda ale w smaku zachwyca. Ja nic nie wyrzuciłabym z uwagi na sam wygląd, jednak jeśli potrawa jest niesmaczna, to też bym nie zjadła. Trudno na siłę żołądek zapychać. A posmakować lubię i sobie siedzę i degustuję nowe rzeczy…

2 polubienia

Nie ma nic złego z oszczędzaniem, ale cwaniactwo w stylu Hofmana i Kamińskiego, którzy onegdaj wzięli kasę na benzynę do Madrytu i polecieli tanią linią lotniczą jest zwykłym złodziejstwem. A prawo do wypoczynku masz gdzie chcesz. Ja tylko kwestionuję, czy np. wypoczynek w apartamencie gdzie masz kuchnię i zaprzęgasz kobietę do gotowania jest prawdziwym wypoczynkiem dla kobiety :wink:

5 polubień

Zaprzęgnąć to możesz se klacz albo… siebie :pig: :pig2: :horse: :crab: :zap: :stuck_out_tongue_winking_eye: :stuck_out_tongue_winking_eye: :stuck_out_tongue:

To ja bronię kobiet a Ty mi tu takie dictum? :wink:

2 polubienia

Z bronią? to na Bronkę. Albo biedronkę…WTF Dictum ? Do prostego ludu z dictum?

1 polubienie

Maj inglisz is soł brołken…

1 polubienie

Wyrażenia “dictum” to nawet imć Zagłoba używał, którego wiele cech podobno mam :wink:

4 polubienia

A Maliniak? :stuck_out_tongue_closed_eyes:

1 polubienie

Ceny w Polsce, to dopiero nastaną. Już niedługo.

3 polubienia

Nie bardzo rozumiem intencje…
Ludzie od zawsze,a u nas w szczegolnosci,oszczedzaja aby sobie na urlopie zaszalec…Tak jak bezmyslnie biorą kredyty aby wszelkie świeta “jakos wypadły”.
I dlugo nie bedzie inaczej,poki taki bedziemy mieli system jaki mamy.Zarobki w górnej strefie stanów niskich Europy…
Dzisiaj wszystko sie pokazuje.Gole doopy i nie tylko…Krzywe ryje,spasione brzuchy,złość i złośliwość a nawet sadyzm,co widac bylo np. wczoraj gdy ktos sfilmowal katowanie foki.
A to ze ktos pokazal rachunek…Ceny nad morzem szokuja co roku i co roku trzeba sie od nowa z tym oswajać.No chyba ze ktos pokazal swoj rachunek aby pochwalic sie jaki jest bagaty.Ale to juz raczej teoria spiskowa :innocent:

4 polubienia

W górach, nad morzem, czy gdzie indziej, zawsze goli się turystów na ile się da. Tak było, jak sięgam pamięcią.

4 polubienia

A co ja sie bede wypowiadac. Pandemia czy nie sa miejsca gdzie zawsze chetnie bym sie wybrala, czy akurat nie moze byc to male pueblo w Galicji wygladajace jak wyciete ze Średniowiecza? Gdyby nie auta i łazienka? W czym to gorsze od lazurowego wybrzeża?
Tylko w Polsce sie przyjelo - latem nad morze, ewentualnie Mazury, zima Zakopane. Jakby innych miejsc nie bylo.
A potem narzekanie na ceny i korki na drogach.

2 polubienia

@humoreska, nie boimy się nowości. Jeśli jednak zamawiam kurczaka pieczonego, szukam smaku jaki znam i liczę, że będzie dobrze wypieczony ( nie z krwią przy kości).

2 polubienia

@Antykwa, chyba moje słownictwo tak Tobą wstrząsnęło.
Oszczędność jest bardzo dobrą cechą, pod warunkiem,że nie jest dziwaczna.
Dam Ci przykład.
Znajoma pojechała nad morze ( mieszkamy na południu Polski), trasa dość odległa. Posiłki miała opłacone w ośrodku wypoczynkowym. Po każdym śniadaniu i kolacji, zbierała pieczywo ze stołu którego nie zjedli, układała na parapecie okna i suszyła. Pod koniec turnusu zapakowała do reklamówki i przywiozła ze sobą, zrobiła z tego bułkę tartą.
Zapytałam dlaczego to zrobiła?
A co? zapłaciłam za to…
Wiele razy osoby siedzące z nami przy stoliku, jadły posiłek i stale narzekały, ze coś z nim nie tak. Nie smakuje- nie jem! mam wpychać, bo zapłacone?
Raz nam się zdarzyło, że facet zapytał, czy może dojeść obiad męża.
W życiu codziennym szukam oszczędności, najczęściej na sobie. Chcę mieć pomalowane pazurki? kupuję różne lakiery i sama je maluję, nie chodzę do salonów kosmetycznych i inne takie. Chcę przerobić kieckę czy spodnie? sama to robię, nie zanoszę do krawca. Chcę pachnieć? kupuję wodę perfumowaną za 30/80 zł nie za 300zł itd, itp. W domu podczas remontu, staram sie we wszystkim uczestniczyć, żeby nie płacić za fachowca.
W ten sposób zapełniam swój czas, uczę się nowych rzeczy i oszczędzam kasę.

5 polubień

Z ta oszczednoscia jedzenia to ludzi, ktorzy w zyciu bywali glodni, ze staraja sie jedzenia nie marnowac to mozna zrozumiec.
Co do pieczywa to np. w hiszpanskiej kuchni jest mnostwo przepisów jak spozytkowac starsze pieczywo. Atawistyczne podejscie z okresow glodu. Ja tam zwykle dokarmiam wroble. Choc dwa desery z suchego chleba nasaczanego mlekiem i karmelem lubie i czasem robie.

5 polubień

Spożytkowanie czerstwego pieczywa we własnym gospodarstwie, to co innego, niż wiezienie go z wczasów 700 km.
To akurat tyczyło się ludzi majętnych. Ona kadrowa, on kierownik na kopalni. Mieszkali obok mnie w bloku, mieli już w połowie postawiony dom w górach. Ja jeździłam elegantem, oni Hondą i Toyotą.
Wiem co to znaczy zaciskanie pasa, ale jakieś granice pazerności są.

3 polubienia

Oj chyba nie ma tych granic :sneezing_face:

2 polubienia

Temat rzeka. Mam to gdzieś :wink:
Sama też lubię doszukać się oszczędności.
Stać mnie na torebkę za 250 zł, ale ja wolałam kupić dwie za 30 zł. Obie dopasowane do konkretnej szmatki. Proszę.
2 dni temu kupione w sklepie z używanymi rzeczami.

2 polubienia

Ja mam podobnie. Nie cierpię wydawania pochopnego i zbędnego ale tez nie chce odmawuac sobie wszystkiego byleby tylko oszczedzic za wszelką cenę. A na wczasach nie bede gotować bo mi się nie chce. A torebki piękne. Zwlaszcza ta czerwona.

4 polubienia

Dziękuję @ihtiel.
Właśnie dlatego je kupiłam, też mi się podobają.
Najczęściej kupuję torebki w Chińskim Centrum, ale jakieś takie wszystkie oklepane.

1 polubienie