To mi przypomniało “Popiół i diament” - dlaczego uciekał?
Strachu czesto nie da sie wyjasnic…
Bać się bandyty? rozumiem, bać się policjanta? nie rozumiem. Może za mało miałam z nimi do czynienia? Może masz inne doświadczenia niż ja? Jakoś policji się nie boję
Ja tez nie. Jeszcze w dilerke nie poszlam…
Bo jesteś kobietą. Faceci w mundurach do każdej baby się przymilają… Bo może coś się zaliczy…
Zapewniam Cię iż facetów, zwłaszcza z tzw. subkultur traktują z pogardą.
Kilka zetknięć z przedstawicielami prawa skutkuje trwałą niechęcią do policji.
Przetestowane…
No to tylko Ci pozazdrościć…
Pewien studenciak,przeslal kiedys do Rzepy,[gdy byla jeszcze gazeta swiatowego formatu] list w sprawie jakiegos napadu.I zawarł w nim taka teze:
Normalność na ulicy jest wtedy gdy nie ja sie boje ale bandyta ktory chce mnie skroić.
Moim zdaniem,do dzisiaj nie ma lepszej definicji porzadku publicznego.
Logika podpowiada, że zatrzymał się i odwrócił, a policjant wtedy go zastrzelił.
Bajki o znalezionych nożyczkach i ataku nimi na policjanta nie łyknie chyba najbardziej naiwny człowiek.
Biegł zatrzymał się sięgnął do kieszeni i wyciągnął przedmiot przypominający nóż, w sumie może coś gorszego… Policjant strzelił i po sprawie… Zgadza się.
Ale te nozyczki to chyba potwierdzone że były tam.
W młodości miałem trochę do czynienia z policją i byłem po przeciwnej stronie - to grubymi nićmi szyta mistyfikacja, policja nadal działa jak za dawnych czasów. W policji pracują słabo wykształceni, mało inteligentni, źle wyszkoleni i co najgorsze źle opłacani ludzie.
Gdyby znaleziono pistolet w ręku zabitego, to mógłbym uwierzyć że próbował zastrzelić policjanta, ale nożyczkami??
No tak, ale uciekał, może zrezygnowal bo wiedział że nie ma szans… Więc po co policjant by w niego strzelił? Logiczne jest ze (mógł) włożył rękę do kieszeni i nawet jeżeli policjant nie widział co wyciągał, to mógł strzelić bo mógł wyciągnąć jakąś broń, chyba tak działa policja, jeżeli czegoś wtedy szukał to po co? Nie wiedział czym to grozi? … Przecież już wcześniej nie wykonał polecenia czyli że ma się zatrzymać…
Będąc w podobnej (ale jednak bardzo innej) sytuacji, zatrzymałem się po okrzyku o tym, że będzie strzelał i od razu padłem na ziemię, mimo że nie miał szans mnie dogonić. Człowiek po nagłym zastrzyku adrenaliny nie działa logicznie i nie kontroluje swoich odruchów, po w…urwionym polskim policjancie można się spodziewać najgorszych rzeczy, to nie są ludzie którzy mają nieść pomoc jak niemieccy czy angielscy policjanci.
No i ty padles na ziemię, gdyby on tak zrobił to pewnie by żył… Nie można według mnie teraz tak obwiniac tego policjanta (można że policjant źle strzelil(?)) , bo jeżeli było tak że zatrzymał się, odwrócił i grzebal sobie w kurtce, to chyba każdy policjant mógł strzelić… A to ze inny by nie oddał śmiertelnego strzału to inna sprawa.