W momencie, gdy jesteś atakowany masz czas, aby dokładnie się przymierzyć i wycelować w nogi?
A to on atakował czy uciekał?
Tosię takimi znajomościami nie chwal, nie ma czym
Ja znam kilku, a jednego tak szczególnie sympatycznie wspominam
Dziś podali że strzał dostał stojąc przodem. Chyba zaczął uciekać i zmienił zdanie, odwrócił się? Nie wiem.
Pewnie policjant nie trafił.
Kula przeszła obok.
Chłopak przestraszony wystrzałem przyspieszył.
Przegonił kule i wpadł na nią…
Nie wątpię iż tak było…
Niech wyjaśniają. Jak atakował to strzał psa był uzasadniony choć oni powinni być uczeni odporności na stres tak by strzelić ale nie zabić.
Nikt ich nie uczy biegu na 200-300metrow i natychmiastowego oddania celnego strzału.
Tego chyba nawet AT nie trenuje. Przynajmniej nie w Polsce.
Strzelanie na strzelnicy nijak się ma do akcji na ulicy. Gdy tetno jest 180 a adrenalina buzuje.
Mam dwoch kumpli,celnikow…I nie moge powiedziec aby ta praca na nich zle wplywala
Szkoda. Będą ofiary. Lepiej psa słuchać a jeszcze lepiej nie broić.
Kiedyś pisałem tutaj… Co to za policja gdzie podczas interwencji zbiegł im facet z widlami do lasu a później byly komunikaty że niebezpieczna osoba jest gdzieś na wolności… Jak policja może tak się osmieszac…
Najbardziej mi sie podoba!
W ten sposob policjanci powinni byc szkoleni A czy sa - nie wiem. W razie czego jest masa roznych kruczkow.
Pierwsze doniesienia są takie iż były dwa strzały.
Ostrzegawczy i w chłopaka.
Wyglada na to iż policjant nie potrafił dogonić młodego, zdrowego chłopaka więc oddał strzał ostrzegawczy.
Chłopak się zatrzymał, obrócił i dostał w pierś.
Bo policjant w stresie zareagował odruchowo ale nieprawidłowo.
Kto pieszo patroluje osiedla? KOTY! Młodzi policjanci!
Doswiadczony stary pies wie ze bandzior nie używa przemocy wobec policjanta bo ma przejebane.
W areszcie, podczas przesłuchania w więzieniu.
Doswiadczony policjant nie ma złudzen. Zamknięcie chłopaczka za dilerkę nie spowoduje że zniknie problem. Jest 10 chetnych sprzedawać na jego miejsce…
No to co że uciekł? Innym razem sie go zatrzyma.
Samoobrona?
Policjant miał w dłoni pistolet. Odbezpieczony i przeładowany. Gotowy do strzału.
Czas reakcji na zagrozenie , wyjęcie broni, wycelowanie to około 2 sekund dla wyszkolonego policjanta. W tym czasie chłopaczek by go pochlastał nożem czy nozyczkami. W każdym razie nie oddał by policjant celnego strzału. Oddał czyli zdążył czyli miał broń w dłoni czyli wersja ze strzałem ostrzegawczym jest bardzo prawdopodobna! Zresztą dlaczego świadkowie mają kłamać, mówiąc iż słyszeli strzały a nie strzał?
To że chłopak rzuciłby się na policjanta z już wycelowaną w niego bronią trudno uwierzyć.
Takie rzeczy tylko w filmach…
Czyli jednak błąd policjanta. Wiecie gdy tętno po pościgu wynosi 180, mózg jest nie dotleniony bo serce nie wyrabia, łapy latają, z trudem łapie sie oddech trudno myśleć, słabo się widzi (tak, tak!). Reaguje sie odruchowo.
Dla mnie policjant popełnił błąd wyjmując broń w czasie gonienia smarkacza. Bo jak wspomniałem, po pościgu naprawdę trudno wycelować (zapomnijcie o celownaiu w nogi, celuje sie w największy cel, w korpus i nawety wtedy z 4-5 metrów czasem sie chybia!). Więc broń tylko by mu zawadzała w walce wręcz, obezwładnieniu chłopaka. A nawet gdyby uciekł? To co? Tylko kumple by się pośmiali…
Boli mnie że policja zamiast NATYCHMIAST PRZEPROSIC obywateli brnie w to g…
Dokładnie jak kościół. Swoich broni do upadłego.
Szkoda bo to małe miasto. Ludzie oburzeni wystapią przeciwko policji. Więcej stracą niż zyskają (policja ) na takim postępowaniu.
Jeszcze o wyszkoleniu.
Gdyby policjanci byli dobrze wyszkoleni to wiedzieliby że po pościgu trafić w cokolwiek jest trudno. Życie to nie film. Więc pośrednio policja sama jest winna tragedii. Wystarczy na szkoleniu zasymulować realne warunki - bieg na kilkaset metrów, stres i próbę szybkiego celnego strzelania. Dziś są dostepne urządzenia elektroniczne sprawiające iż takie szkolenie jest bezpieczne (bez ostrej amnicji). Policjanci nabraliby dystansu do swych umiejętności.
Tak jak z symulacją w samochodzie zderzenia przy 30 km/h. Rozumie się co to prędkość. Tak samo by zrozumieli jak trudno strzelać w takich warunkach.
Aha, jesli chodzio nożyczki i proszek.
Wiecie jak trudno otwiera sie te strunowe woreczki. Zwłaszcza te małe.
Moim zdaniem chłopaczek nosił je by w takiej sytuacji otworzyć i wysypać proszek…pobyć się dowodów.
Dlatego leżały obok chłopaka. W jednej ręce miał torebkę w drugiej nożyczki.
Dlatego uciekał. Pewnie chciał na oczach psa je wysypać…
Nie zdążył się pozbyć dowodów…
Bardzo smutne ale mysle ze taka jest wlasnie prawda…
Gdyby policja przeprosiła. Powiedziała:
Policjant popełnił błąd bo był w stresie a chłopak był głupi bo próbował pozbyć sie dowodów. Policjant nieprawidłowo zinterpretował jego zachowanie, bał się o swe życie… Dosżło do nieszczęcia.
Przypominamy iż gdy ucieka sie przed policją to policjant zakłada iż ktoś ma coś bardzo powaznego na sumieniu i zakłada iż taka osoba jest zdolna do wszystkiego. I jest szczególnie niebezpieczna. Więc policjant zawsze zakłada najgorsze. Czasem to tak może się skończyć…
Taki z widlami to musi diabel i sila nieczysta.
Taaa, nic sie nie stalo rodacy, nic sie nie stalo…
Stało się , stało.
Jak w lotnictwie. Do katastrofy dochodzi gdy błędy się kumulują…
Ludzie są w Koninie oburzeni bo policja robi z chłopaka bandytę. Zaatakował policjanta. Moim zdaniem po prostu chciał sie pozbyć dowodów. Niepotrzebnie uciekał.
Policjant z stresie, prawdopodobnie z małym doświadczeniem, z błedami w wyszkoleniu pomylił się. Żle zrozumiał zachowanie chłopaka.
Tak błędy , które się skumulowały doprowadziły do tragedii…
Wystarczyłoby by jednego z elementów układanki brakowało…nożyczek w dłoni, ucieczki, pistoletu w ręce… by nie doszło do tragedii.
Tak wlasnie powinno byc.