I otwarcie mówi to już nawet Sasin. Europejskie warunki i zachodnie tendencje są nieubłagane.
Co z tysiącami górników, pracownikami firm zewnętrznych, śląską kulturą i tradycją?
Jakie mamy opcje?
I otwarcie mówi to już nawet Sasin. Europejskie warunki i zachodnie tendencje są nieubłagane.
Co z tysiącami górników, pracownikami firm zewnętrznych, śląską kulturą i tradycją?
Jakie mamy opcje?
Z tym Śląskiem same problemy…
Może po 2060 Śląsk odłącza się od Polski?
Bohaterski Sasin pojechał na Śląsk aby powiedzieć górnikom że zamyka im kopalnie, zakłady pracy które dają im chleb. Przyjechał i się spietrał. Nie odważył się tego powiedzieć. Teraz z Warszawki bohaterski Sasin już mówi odważnie.
Wiadomo że skończyła się era węgla na cele energetyczne. Ale problemu się nie rozwiąże zaczynając od zamykania kopalń. Wtedy dopiero problemy się zaczną. Bo sprawa poza gospodarką dotyczy przecież ludzi. Tego sie nie załatwi zza partyjnego biurka. To musi być wielka narodowa dyskusja. To będzie kosztować. Ale Śląsk przez dziesięciolecia żywił Polaków, dawał nieproporcjonalnie duży wkład do budżetu państwa, kilkakrotnie większy niż inne regiony. Teraz niech Polska dołoży starań i wysiłków aby Śląsk wydobyć z tego cywilizacyjnego dołka.
do 2060 obecnych górników już nie będzie. Wystarczy nie przyjmować nowych a do 2045 problem sam zniknie.
Obecnie górnik kosztuje nas więcej niż sam zarabia. Takie czary-mary.
A czy Ty przypadkiem w PL nie mieszkasz…?
Mieszkam i widzę ile kosztuje polski i importowany węgiel.
I w tym tylko widzisz obecny problem?
@Antykwa, teraz to grubo przesadziłeś, jaki cywilizacyjny dołek? Kopalnie na Śląsku odgrywają juz coraz mniejszą rolę w gospodarce i w zatrudnieniu, a wciąż są elementem kulturowo-tradycyjnym i w tym widzę największy problem. Na Śląsku jest już teraz olbrzymia liczba miejsc pracy w różnych sektorach, pytam się więc dlaczego tylu młodych ludzi wciąż wiąże swą przyszłość z górnictwem? Bo dziad i ojciec fedrowali na grubie? Trzeba im jasno powiedzieć - Nie idźcie juz do pracy w kopalniach! Te które są, stopniowo wygasimy, damy odszkodowania, umożliwimy podjęcie własnej działalności, itp.
A słowa Sasina trzeba brać z dużą rezerwą. Jeśli mówi że coś zlikwiduje, to wyjdzie mu tak jak z wyborami
Bo górnictwo choć niebezpieczne to stabilne. Zarobki niezłe. 13 i 14 pensja, deputaty itp.
Tyle że te zarobki nijak się mają do ceny węgla i rentowności kopalń.
Organizacja, administracja i zarządy. W nich od wielu lat leży problem.
No i technologia.
W ch#j kasy idzie na związki oraz pasibrzuchów w biurach.
Z tym cywilizacyjnym nieco przesadziłem, nie znalazłem lepszego słowa.
Ty wspominasz o elementach tradycji, dodam wielopokoleniowej, ale zupełnie nie doceniasz ich siły, ważności…
Trzeba im to jasno powiedzieć - i uważasz że to wystarczy? Mają ot tak, wyrzucić to wszystko co od dziada pradziada?
“umożliwimy podjęcie własnej działalności” - uważasz że każdy z nich , szczególnie ci dołowi, jest w stanie, potrafi skutecznie rozwinąć własną działalność, utrzymać rodzinę i zapewnić sobie spokojną przyszłość? Wszak już była fala zwolnień. Ludzie podostawali grube odprawy i nie potrafili z tego zrobić pożytku. Niektórzy się stoczyli. To jest wiedza ogólna, ludzie się tego boją.
Jeszcze jest problem samych kopalń. Kopalnię się tylko raz zamyka, otworzyć jej sie powtórnie nie da. A zamykanie nie jest proste ani tanie. Długie i skomplikowane. Ale to trzeba zrobić. A chce się zaczynać od zwalniania ludzi.
Podobno górnicy są mało elastyczni. A tu będzie sie trzeba przekwalifikować. No chyba że wygaszanie będzie stopniowe. Najpierw emeryci a potem coraz młodsi. Mamy jeszcze 30-40 lat. To 1 pokolenie.
Oczywiście, wiem w czym problem i co masz na myśli. Ale to są argumenty emocjonalne. Niestety, świat idzie do przodu i takie transformacje miały już miejsce w historii wiele razy. Przypomnij sobie choćby wyparcie manufaktur na rzecz fabryk z maszynami parowymi, albo wozaków konnych na rzecz transportu zmechanizowanego, albo ery transatlantyków pasażerskich na rzecz samolotów. A czy 20 lat temu ktoś się zajął armią konserwatorów maszyn do pisania gdy wkroczyły komputery? Też zostali bez pracy, po cichu i bez rozgłosu. Wiem że to nie ta skala, ale to też ludzie, którzy mieli domy i rodziny. Nie można tego odwlekać w nieskończoność, trzeba sobie jasno powiedzieć, że za 20-30 lat kopalnie będą co najwyżej muzeami.
Zdążymy z nowym źródłem energii? Ludzie muszą czymś palić. Zakłady też.
Tym razem Ty skale pomyliłeś, górnictwo, podstawowa dziedzina gospodarki a konserwacja maszyn do pisania.
Wybacz, likwidacji manufaktur nie pamiętam. Chyba że masz na myśli też zakończenie przez mego ojca domowego, poza pracą zawodową. wyrobu butów i kapci.
Więc jeszcze raz powtórzę: likwidacja tak ale nie tak.
Raczej grzać niż palić.
Czym będziemy grzać?
oj problemów jest wiele. Degradacja środowiska, koszty, Mafie węglowe, nieopłacalne wydobycie, technologie przestarzałe. A górnicy żyją w poprzedniej epoce i uważają" że im się należy" 13 była nagrodą za wypracowany zysk więc co im się należy?