Potraficie się pakować na wakacje?

Na 2 tygodnie powiedzmy?
Macie trudność czy wręcz przeciwnie?
Czy na miejscu okazuje się, że wzieliście za dużo?
Albo czegoś nie zabraliście?
Jest to dla Was łamigłówka czy odwrotnie?

2 polubienia

Nie.

3 polubienia

Ja też nie :smile:

3 polubienia

pomijajac, ze minimalistka nie jestem i srodki prznoszenia bagazu musza byc zacnej mocy to raczej potrafie.

3 polubienia

Póki jest miejsce w bagażniku, prosta sprawa.

5 polubień

Zawsze to ja pakowalem walizki.
Gdyby pakowala zona,bylo by co najmniej dwie wiecej)))

4 polubienia

żaden problem. Zawsze spakuje się, uwzględniając zapas i na ogół zostaje mi miejsce. Natomiast z lubością “pacze” na moją Frau która czasami ma spory problem.
Zazwyczaj dorzucam jeszcze jakieś rzeczy “latorośli” w moje wolne przegrody no i oczywiście Frau też korzysta :smiley:

3 polubienia

Maciej w młodości zawsze zabierał za…dużo.
Dziś…potrafi zabrac malutko. wszystko czego brakuje można se kupić…

Wracając do pytania. Owszem, potrafię. Na 2 tygodnie to mniej więcej to samo co na rok…

3 polubienia

Tak potrafię i robię to perfekcyjnie szybko :slight_smile:

3 polubienia

Potrafię.
Najbardziej potrafię gdy to są ciepłe kraje,.gorzej z Polską… Jestem w stanie zapakować się w godzinę. Biorę rzeczy tylko te które naprawdę uwielbiam, zestawiam je kolorystycznie, szampony, żele w małych opakowaniach. Bielizny tyle ile jest dni. Bluzek tyle ile jest dni plus dwie z długim i jeden sweter lub bluzę i kurtkę przeciwdeszczową - jeśli to Polska, najlepsze są też sukienki, krótkie spodnium, bo załatwiają ci ubiór na dół i górę, jeśli biorę np. dwie czy trzy sukienki lub krótkie spodnium, to wtedy o tyle mniej bluzek, no i spodnie, spodenki - zakładam że jedne spodenki starcza mi na dwa dni i w zależności gdzie jadę, bo jak jest to Polska to długich spodni też więcej, jak ciepłe kraje - to jedna sztuka w razie co.
Buty z 3 pary. Jedna lub dwie torebki.
I ahoj przygodo! :upside_down_face::smile:

2 polubienia

Gorzej z Polską właśnie!!
Na tropiki to Pikuś!
Ale u Nas to trzeba wziąć pod uwagę dwie aury pod uwagę!
I tu jest ciężar :smile:

1 polubienie

Kiedyś byłam na wakacjach na Kaszubach, cały czas lało, żałowałam że nie wzięłam kaloszy :sweat_smile::sweat_smile:

2 polubienia

Nie mam z tym problemu ale czasem boje sie ze czegos zapomne.

2 polubienia

Zawsze pakowalam Jule na kolonie i dobrze to robilam. Ale raz zdarzylo sie, ze zapomnialamo…majtkach!!!:slight_smile:

1 polubienie

Kalosze u mnie byly obowiazkowe!:slight_smile:

Na wakacje? Ja zawsze zakładam.ze będzie pogoda.

1 polubienie

Potrafię, bo przecież jak trzeba to muszę się spakować.
Jednak emocji u mnie nie brakuje. Myślę o tym 2 tygodnie wcześniej, ale w zasadzie nie robie nic. Dwa dni przed mówie sobie: juz czas pomyśleć i pogrzebać w szafach. Naprawdę biore sie do roboty w ostatnim dniu.
Żaden problem załadować się do bagażnika samochodu, tam sie wszystko zmieści. Ja jestem jednak nawykły pakować sie do jednej walizki + ewentualnie plecak. Tu już trzeba być minimalistą.
Zdarzają sie wpadki. Ostatnio na wypad pod żagle wziąłem ciepłą kurtkę (i bardzo dobrze) a nie wziąłem cienkiej koszuli z rękawem. Jak mi słońce ręce przypiekło, to musiałem we flanelowej się pocić.

2 polubienia

Nie mam problemow. Zawsze robię listę rzeczy do zabrania, zwłaszcza tych drobnych. A ciuchów zawsze mam zbyt wiele

3 polubienia

Ni uj… Moja zawsze pakuje… ja tylko walizy noszę.

2 polubienia

Właśnie zaraz zaczynam pakowanie. Tak,myślę że potrafię;)

1 polubienie