Przejść z Ty, na Pani?

A czy to takie ważne?
Widocznie jej łatwiej oficjalnie…
Grunt ze sie rozumiecie i współpracujecie.

3 polubienia

Podejrzewam , że owa pani daje wyraźnie znak , że nie chce zbytniej poufałości , ja tak postępuję w pewnych sytuacjach.

6 polubień

To wlasnie mialem napisac,ze w Polsce,za duzo pan i pamow))
Gdy przyjechalem do Wloch,dlugo nie moglem sie przyzwyczaic,ze tutaj,kazdy,kazdemu mowi na Ty.
Teraz juz nie sprawia mi to problemu,czy to lekarz,czy smieciarz,czy policjant,mowie na Ty.
Nikt sie o to nie obraza.
Jedynie do osob fuzo starszych,mowie per/ pan/ pani.
Ale to taki wyraz szacunku,lub raczej podkreslenie go.

3 polubienia

I tu jest najwiekszy problem.
Mowienie po imieniu,traktowanie,jako rodzaj zazylosci.
Nie poprostu,tak mam na imie.
Gdy ktos zawola Leone,wiem,ze o mnie cjodzi,gdy bedzie wolal,panie,panie,nie wiadomo o k9go chodzi.

3 polubienia

Gorzej bylo, jak do mnie zawolano “pani starsza” a ja nie wiedzialam do kogo to… :sweat_smile:

4 polubienia

Dlatego uwazam,ze mowienie po imieniu,jest jak najbardziej na miejscu,nikogo nie obraza.
Trzeba jednak miec wyczucie,kiedy dolozyc,ten zwrot pan/pani
Ilez to razy slyszalem tekst.
,panie pierd…ol sie pan’’
Raczej nie da sie teho zaliczyc do oglady)))

3 polubienia

Niech gadają jak chcą. Ja jestem na TY tylko z rówieśnikami lub tymi którzy sami chcą by im mówić na TY. Reszcie z automatu mówią na Pan/Pani. Ja wyglądam młodo więc większośc oraz razu leci na Ty co mnie mnie wkur*a ale z wiatrakami walczyć nie będę. Sam też jakoś nie proponuję by ci którzy gadaja do mnie na Pan przeszli na TY. Lubię szacunek. Na TY to może do mnie tylko kumpel powiedzieć.

No tak, raczej… :sweat_smile:

1 polubienie

Z tym,ze w Polsce mowienie na pan/pani,jest tak nagminne,ze wcale nie przeklsda sie to na szacunek.

3 polubienia

Przejście na “Ty” jest u nas pewną konwencja towarzyską i nie jest oczywista oczywistością. Jednakże sytuacja, że zapomina się jak kogoś tytułować jest moim zdaniem sporym nietaktem i przejawem lekceważenia. Mnie się to nigdy nie zdarzyło.

3 polubienia

Tez tak mysle
Mialam dwa razy podobna sytuacje

Tez tak podejrzewam

1 polubienie

Trzeba zapytać wprost czy woli oficjalnie czy po imieniu,Pani Ajko. :wink:

2 polubienia

@Ajko Nie koniecznie jest sztywna.
Znam osoby,nie umieja mowic na Ty do innych osob,a im samym,nie przeszkadza,fdy sie do nich mowi na Ty,
Potrzebuja czasu,by sie z tym oswoic.
Najlepiej zwpytac wprost,jak radzi @Vilemo,by nie popelnic gafy,zle oceniajac ja.

2 polubienia

@ata-ata do mojego syna przychodzili kumple a ja ich pytałam, czy napije się pan herbaty lub kawy ?
Chłopcy 19 letni robili się czerwoni na buzi , że ja ich tak tytułuję, do jego koleżanek zwracałam się na pani.
Częstsze wizyty mnie ośmieliły , ja sama proszę aby zwracano się do mnie po imieniu.
Niektórzy tak mają ( ja tak) jeśli kogoś krótko znam , lub dopiero poznaję , używam zwrotów grzecznosciowych nawet do ludzi młodszych od mojego dziecka.
W Internecie też tak było, ludzie mnie nauczyli , że tu panują inne prawa.

3 polubienia

@Leone_Marco , znowu jako jedyny myślisz jak ja :wink:
Ja właśnie należę do ludzi , dla których zwroty grzecznościowe do osób obcych lub mało znanych , to chleb powszedni , taki wychów.

2 polubienia

Mnie juz bezproblemowo przychodz mowienie na Ty,nawet nieznanym os9bom.
Natomiast oja z9na,wlasnie,nie potrafi tego.
Ale niebraza sie,fdy ktos do niej mowi na Ty.
Ot taki charakter.

1 polubienie

Mi ciężko przychodzi mówienie obcym na Ty, w przypadku osób starszych ode mnie , to już długa droga do przebycia , w wielu przypadkach nie ulegam prośbom, szacunek musi być i basta.

2 polubienia

U nas we wszystkich grupach (tanecznych i innych) wszyscy sa automatycznie na ty. A poza tym bywa roznie. Na ogol przechodzi sie bez ceregieli ot tak po prostu na ty jak sie kogos dluzej zna- Ostatnio czesto widywalam sasiadke z osiedla tak mniej wiecej w moim wieku. Ale pomoglam jej przetransportowac znaleziony piecyk i jak na poczatku bylysmy na pani to potem juz na ty - nawet mie wiem kto zaczal to “tykanie”
Zauwazylam ze formy zarowno “ty” jak i “pani” raczej nie maja tutaj nic wspolnego z szacunkiem. Jeden z kolegow syna mowi mi na ty. Dopoki mieszkal obok przychodzil po rozne porady, potem odwiedzal mnie czesto z malym synkiem (uroczy dzieciak, usmiechal sie zawsze do mnie juz jako niemowle), potem przedstawil mi zone etc…etc…

1 polubienie

Może ona nie lubi skracać dystansu do nowo poznanych ludzi albo po prostu ma problem z przestawianiem się, w sumie sporo ludzi przyzwyczaja się do jednej formy i nie są nawet świadomi używania jej. Jak w podobnych relacjach zwykle była na pan/i, to mogło jej to wejść w nawyk.
Zależy też np., ile ma lat? Mi byłoby ciężko zwracać się na “ty” do kogoś starszego więcej niż o 10 lat. Tak jestem nauczona. Do mnie też ludzie się raczej nie zwracają na pani, bo nie dość, że jestem młoda, to wyglądam jeszcze na o kilka lat młodszą :smiley: