Przeżyłam!

Witam!
Witam równie serdecznie tych co wierzą w istnienie pandemii jak i tych którzy wolą nosić bandaż zamiast maseczki.
Dziś mija 3 tydzień od stwierdzenia u mnie “tej cholery”. Do pracy może wrócę za tydzień w poniedziałek (oby!). Chcę powiedzieć krótko - ci co nie wierzą w istnienie covida albo porównują go do grypy - niech zachorują!!!.
Pozdrawiam Was serdecznie i radzę uważać na siebie! Ja miałam szczęście ale nie wszyscy je mają.

15 polubień

To witaj w swiecie zywych :kissing_heart::sparkling_heart:

6 polubień

Jesteś statystką.

3 polubienia

Złego diabli nie biorą :wink:

3 polubienia

@okonek w świecie żywych to będę dopiero wtedy jak pozwolą mi wyjść z domu. Póki co jestem w świecie “kontaktujących”. Ale i tak cieszę się, że nie zostałam zaproszona na “narodowy” :slight_smile:

4 polubienia

@Devil muszę Cię rozczarować - nie byłam statystką. Co najwyżej chorą artystką :slight_smile:

7 polubień

@Szczery_do_BULU tak sobie sama mówiłam od pierwszych objawów. Nie ma to jak odpowiednie nastawienie :slight_smile:

3 polubienia

Ci co nie wierzą w pandemię są po prostu chorzy na umyśle.
Mam każdego dnia do czynienia z tą pandemią i nikomu nie radzę jej doświadczać na własnej skórze.
No chyba, że mowa o pretendujących na króla ludzkości. Takich trzeba leczyć na nogi …

8 polubień

Na pytamy coraz więcej mamy covidowców. Cieszę się że wyzdrowiałaś. Ale od Pytamy też musiałaś mieć kwarantannę? :slight_smile:

7 polubień

:sleeping::sleeping::sleeping:

1 polubienie

Czarownice nie chorują, tylko czarują…
ZMIEŃ NICK… :innocent:

2 polubienia

@Bingola nie miałam kwarantanny a miałam i mam izolację. Tak - musiałam ją mieć od wszystkiego. Ból jaki mi dokuczał (zwłaszcza głowy) nie pozwalał na normalne prosperowanie. Dopiero od 2 dni zaczynam rozumieć co czytam i co kto do mnie mówi. Przez 2 tygodnie żyłam jak w matrixie. Mimo wszystko cieszę się, że i tak przeszłam to ustrojstwo w miarę lekko.

6 polubień

A co byś powiedziała wprost temu, który twierdzi, że pandemia i COVID-19 to ściema?

1 polubienie

@Mamita ja nie chorowałam - ja “przechodziłam” a raczej “przeleżałam”.Od tego leżenia pośladki zrobiły mi się tak płaściutkie, że można przy nich kąty ścian łapać :grinning: Nicku nie zmienię - nadal twierdzę, że miałam szczęście a nie pecha.

5 polubień

Płaskie pośladki to i od siedzenia podobno się robią…
Musisz zacząć tańczyć…
Trzeba kolegę MK777 uruchomić…

2 polubienia

O, to chyba jedno z najgorszych powikłań!

2 polubienia

@benasek 3 miesiące wcześniej do mnie do pracy przychodził klient, który twierdził, że nie ma czegoś takiego jak covid. Kilka razy ścięłam się z nim niemożliwie. Później ten przygłup (wprowadziłyśmy nakaz wchodzenia w maseczkach) wchodził z bandażem na twarzy. Szefowa sama go przegoniła. Jak się dowiedział, że zachorowałam to stwierdził, że to zwykła grypa a testy są oszukane. Tydzień po moim pozytywnym wyniku zmarł na covid jego ojciec. Teraz dowiaduję się od szefowej, że Krzysio ( nomen omen) zaczął wierzyć w pandemię i nawet przyszedł do naszego biura w normalnej maseczce i lateksowych rękawicach. Nie uwierzysz, póki sam się nie przekonasz???

2 polubienia

Dziękuję “Pani Poseł”, nie mam więcej pytań.

Odpowiem tylko tak:

***** przygłupów

3 polubienia

@Mamita pracę miałam i mam siedzącą a pośladki dopiero teraz płaskie jak deska do serwowania serów :slight_smile:

3 polubienia

@ napiszę Ci tak - najgorsze bo najdłużej trwające są objawy utraty smaku i węchu. Pośladków nie widzę, kaszel da się znieść, na zmęczenie jest sposób - nic nie robić. Ale jak pijesz kawę i nie czujesz jej smaku to to już jest tragedia. Wszystkie posiłki, napoje smakują jak woda. No panie kochany - tego nie idzie na dłuższą metę wytrzymać!

4 polubienia