Przy sobocie...przed robotą

Próbowałeś przedmuchać te różne rurki?
Moją poprzednią kiedyś naprawiłem dmuchając. Poziom wody podnosił się powyżej dozwolonego, zapchany był wężyk / rurka do ciśnieniowego sensory poziomu wody. Jeden dmuch ustami w wężyk i naprawione.

3 polubienia

Im bardziej inteligentne urządzenia, tym bardziej trza na nie uważać.
A to ta pralka nie może prać na kapsułkach?

1 polubienie

Jeśli nie uda mi się zlikwidować problemu, to będę zmuszony do korzystania z tabsów.
Pralka posiada opcję wyłączenia automatycznego dozowania płynów.

https://m.youtube.com/watch?v=BY5P6XCPhHQ

Te wszystkie rurki, rureczki, pompy, pompeczki znajdują się z dołu pralki pod bębnem. Dojście tylko od spodu, bo od góry dotarcie do czegokolwiek utrudnia wielki bęben.
By to wszystko przedmuchać, trzeba byłoby być wyposażonym w conajmniej słoniową trąbę. A takiej nie posiadam.
Juz wczoraj z trudem wcząłgałem się w pod skosem ustawioną pralkę, by looknąć co jej dolega. Udało mi się odczepic gumowe przewody doprowadzające detergent. Trochę wylała się mi na twarz i na telefon służący za latarkę. Czy Ty wiesz jak smakuje stary, stęchniały płyn do prania?
Ja już wiem. :slightly_frowning_face:

2 polubienia

Bo pranie nie polega na na szybkosci.
Czy przelukaniu
Jestem szop pracz, nastawiam pralke na dluzszy przebieg i niska temperarure.

1 polubienie

To pprzypomina technologie mlotka
Ale szansa, ze zadziala? Zawsze jest :upside_down_face::upside_down_face::upside_down_face:

Ojciec prać ? tak ale tarą ! To właśnie ta oszczędność się mści - niska temperatura itd powodują że proszki skamienieją w połączeniu z kiepskiej jakości wody użytej do prania, podobnie jest z płynami do prania - w połączeniu z wodą co nieco zawsze pozostanie niezużyte, przedobrzenie z ilością że będzie czystsze się nie sprawdzi nigdy w automatach, bo na wszystko jest określony czas o którym decyduje zadany program, stąd ta ilość jest ważna by była pobrana do ostatniej kropelki płynu czy ziarenka proszku. Jeśli cokolwiek pozostanie to się mści przy kolejnych praniach i awarie są normalnością, zwłaszcza jak pojemniki nie są przezroczyste i nie widać co jest w pojemniku. Można leczniczo co np. co 14 dni lub co 3 miesiące itd. zrobić puste pranie z dodatkiem 1 tabletki do zmywarek w pełnym cyklu przy 90 stopniach - tak odświeżają komisy agd

1 polubienie

Troszkę jeszcze pamiętam ten smak, ale zadziałało

1 polubienie

Oczywiście można, ale…

Taka procedura wyczyści jedynie trochę wnętrze bębna i kanały odpływowe (z pompą odpływową włącznie), nie ruszy natomiast kanałów dopływowych, bo tam rozpuszczona tabletka zmywarkowa nie dotrze.

2200zł? droga ta technologia.

1 polubienie

To jest zemsta nowoczesności nad lenistwem współczesnego człowieka.
Nie chciało się na tarze szuru-buru zasuwać, nie chciało sie przyjaznych stosunków z Franią utrzymywać no to macie. Tam dozowników nie było, więc się nie psuły. image

3 polubienia

Gorzej. W 2015 roku, kiedy ta pralka była nowością, została wyceniona na 2000 euro. 1999€ dokładnie. Traf chciał, że potrzebowałem wtedy pralki o dużej pojemności. No ale nie za dwa klocki. Pralka fajna, ale cena z kosmosu.
Szukając nowej pralki na różnych stronach internetowych, natknąłem się na MediaMarkt, gdzie ta pralka była oferowana za 1419€. Tez dużo jak na pralkę, ale w tym czasie Samsung dokładał do pralki smartfona Galaxy o wartości wtedy 750€.
Nowy telefon tez był potrzebny, wiec szybko policzywszy 1419 - 750 = 669, szybciutko czmychnąłem do MediaMarkt, celem nabycia pralki metodą zakupu bezpośredniego.
Sprzedawca w MediaMarkt nie wierzył mi, że pralkę, która jeszczę wczoraj kosztowała dwa klocki, dziś można kupić za 1/3 tej ceny.
Skutecznie mu to wyperswadowałem.
Grzecznie zapakował pralkę z czerwoną kokardą do samochodu, a po wcześniejszej rejestracji zakupu pralki na internetowych stronach Samsunga, dodatkowo dostarczono smartphone Galaxy.

1 polubienie

A ja 3 lata temu kupiłem w Media Markt pralkę za 300 euro. Pierze dobrze do dziś, żadnych krytycznych uwag nie mam.

2 polubienia

Ale w przypadku, kiedy Frania nie posiadała nowoczesnej jak na tamte czasy wyżymaczki, psuły się łokcie, stawy barkowe i nadgarstki uzytkownikow.

3 polubienia

Wyżymając ręcznie niezliczone ilości pieluch tetrowych po uprzednim ich ręcznem upraniu, miałem w łapach stalowy uchwyt, a i jak w mordę komuś przyłożyłem, to ten, co mu przyłożyłem nie miał prawa ustać… :innocent: :stuck_out_tongue_winking_eye:

Moje córeczki bardzo się wtedy starały, by nie brakło mi treningu, a pranie tetry w pralce, niszczyło pieluszki. A czymś takim, jak pampersy, nikomu się wtedy nawet nie śniło. :grinning:

3 polubienia

Może kiepsko dmuchasz? :rofl: :rofl:

2 polubienia

Jednak zgłosiłeś problem z dozownikiem a nie z łokciami, barkami i nadgarstkami stawowymi.image
Tym niemniej racji Ci nie odmawiam.

1 polubienie

Ło Panie. Nie jedna rura pękła. :joy:

2 polubienia

@birbant’cie, przypomniałeś mi moje czasy macierzyńskie. Odwalałem swoją robotę, taką na chleb, a po powrocie wieczorem miałem taki sam obowiązek. Pieluchy tetrowe wygotować, wyprać we Frani, wyżąć i rozwiesić na sznurach które były wszędzie.
Ciężkie, niepiękne czasy ale piękne wspomnienia. image

3 polubienia

Przychodziłem z pracy, zjadałem obiad, a multum pieluch już się moczyło w wannie i czekało na mnie. Dzień w dzień. A do tego, co któryś dzień praca na wyżymaczce tego, co we Frani się wyprało. :grinning:

2 polubienia