Koronnym dowodem na wine Ziobry jest list Kaczyńskiego, w którym ostrzega on Solidarna Polskę, że popełniaja nadużycia wykorzystując Fundusz Sprawiedliwosci do kampanii wyborczej. Tak, Kaczyński tez jest prawnikiem i wiedział co sie święci. Dlatego ich ostrzegł. I UWAGA - to nie jest fejk, list jest zarejestrowany w Ministerstwie jako korespondencja przychodząca. A w liście jest coś, co w języku prawnym nazywa się “podejrzenie popełnienia przestepstwa”. Co powinien zrobic urzednik z tak otrzymanym zawiadomieniem w państwie prawa? Oczywiście nadac mu bieg i uruchomic proces sprawdzający wyłączajac z tego Ministra bo to on jest wymieniony jako podejrzany. Czy tak zrobiono? Nie - i jest to kolejne przestepstwo - niedopełnienia obowiązków słuzbowych.
Wiele można powiedziec złego o Kaczyńskim, ale jedną z nielicznych jego zalet jest to, że nie kradł. Zresztą, popatrzcie na niego, jest abnegatem, nie przywiązuje wagi do rzeczy materialnych, polityka to jego całe życie. Nie ma parcia na kasę. Dlatego wkurzył sie na Ziobre, gdy zobaczył co sie swięci, ale bardziej niż złodziejstwa bał sie konsekwencji politycznych
Od kradzieży ma odpowiednich ludzi, sam nigdy nie był bezpośrednio umoczony w złodziejskie praktyki PC a później PiSu, oprócz chyba tylko sprawy Birgfellnera.
Posły w Sejmie głosują nad pociągnięciem do odpowiedzialności Z.Z na każde z 26 zarzutów osobno.
Dobrze, że więcej nie narozrabiał, bo by posłom kadencji zabrakło
Pragnę zaznaczyć, że jesteśmy na tyle praworządnym krajem, by mieć świadomość, że postawienie zarzutów nie jest tożsame ze skazaniem, a tym bardziej nie obliguje do wykonania samosądnego wyroku z finalnym wykorzystaniem worka.