Psycholog czy to już czas na psychiatrę?

W skrócie. Byłem w NL żeby zarobić na coś swojego razem z narzeczoną. Po 6 miesiącach mieszkania razem z moją mamą i jej mężem, ten stwierdził, że mu przeszkadzamy i ogólnie to fajnie jakbyśmy sobie wrócili do domu. Tak zrobiliśmy, chociaż z bólem serca bo mieliśmy dosyć dobrą pracę (a z racji sezonu ciężko teraz o jakieś pokoje czy tu u szefa czy prywatnie) zjechaliśmy wczoraj.
Teraz nie wiem co dalej. Żeby pojechać za granicę zwolniłem się w Polsce z pracy, która w jakimś minimalnym stopniu mi się nawet podobała. Nie była jakoś mega dobrze płatna ale przynajmniej bezstresowa i blisko mojego domu. Sprzedałem też przed wyjazdem mojego gruchotka bo umawialiśmy się na wyjazd na 2-3 lata a nie na pół roku, więc stwierdziliśmy, że co będzie stał i rdzewiał.
Teraz nie wiem co dalej. Ani nie zarobiliśmy na nic konkretnego, w Polsce roboty na zasadzie przyjmę na staż albo studentów. Przez to czuje się psychicznie źle. Myślimy jeszcze nad wyjazdem na domki ale znowu boje się tego kroku w nieznane. Tak przynajmniej miałem pewność, że w razie utraty pracy będę miał czas na znalezienie nowej a przez agencje zaraz dostaniemy dzień na opuszczenie hoteliku.
Ta niepewność bardzo źle odbija się na mojej psychice co daje ciągły zły nastrój, stres, niepewność. Nie mogę myśleć o niczym innym. Pare razy złapałem się nawet na tym (oczywiście są to myśli niechciane), że myślałem po co żyję skoro i tak wszystko (poza miłością) jest w moim życiu do dupy.
I odrazu zaznaczam, że nie piszę tego wam jako, że chcę atencji czy poklepywania po ramieniu. Nie mam w prawdziwym życiu zbyt wielu znajomych, a tych dwóch których mogę nazwać przyjaciółmi mają swoje udane życie i nie chcę się im żalić. Tak samo to, że jest to anonimowa strona daje mi większej odwagi podzielenia się z wami moimi odczuciami.

5 polubień

Na tym forum na psychiatre nie licz. Ale kciukorzymaczy znajdziesz.
Zderzyles sie z rzeczywistością.

1 polubienie

Zobaczyles kawalek innego swiata?
Czasem trzeba zagle zwinąć, żeby przetrwać

1 polubienie

Przejdzie samo. To jest zupełnie normalne, że tak się czujesz. Nieodpowiedzialne natomiast jest zachowanie ojca…

1 polubienie

Bardzo Ci współczuję:( Wyrwanie się z tego kraju to była szansa. Szukaj dalej, żeby stąd wyjechać. Szkoda, że ten pan nie dal Wam szansy znalezienia jakiegoś lokum poza tamtym.

2 polubienia

To nie ojciec tylko ojczym. Z resztą ojca mam nie lepszego.

Skoro juz zdobyles sie na wysilek zwiazany z wyjazdem,rzuciles prace,sprzedales auto to po jakie licho wracasz,nie spelniwszy tego co sobie zalozyles?
Trzeba bylo wynajac pokoj lub studio.Nie wierze ze akurat w Holandii tego sie nie da zrobic…A tak wszystko szlag trafil bo kiedys miales prace a teraz nie masz nic.
Jesli moge doradzic to sam albo z narzeczona,wracaj tam gdzie zaczales.Pewnie nie jest za pozno by do pracy wrocic…Tutaj tylko popadniesz w depresje.

3 polubienia

Największy problem w tym, że tamta robota była na wypizdowie z dala od wszystkiego i prywatnie, nie przez agencje pracy. Szukałem pokoi albo mieszkań ale albo bardzo daleko od pracy albo za kosmiczne ceny. Teraz też ciężko bo mamy okres wakacji czyli w rolnictwie największy sezon i lokale oraz większość agencji są obstawione. Myślałem też nad wyjazdem do Niemiec ale kurcze tam już w ogóle nic nie wiem jak wygląda praca i jak nastawieni do polaków są niemcy.

1 polubienie

Taki calkowicie dziki wyjazd?
Anglii obecnie polecic nie moge bo nawet nie wiem jakie sa uwarunkowania dla nowo przybylych…Ale ani agencji ani lokum nie brakuje…Tyle ze ja pracuje na 2 licencjach i przyznam szczerze ze nie mam pojecia gdzie uderzac na dziko i np. bez jezyka…Nigdy tego nie probowalem…
W kazdym razie na Twoim miejscu bym wracal i to chyba natychmiast.

1 polubienie

@collins02 jak kolega zaczal i pyta co dalej to nie zniechecaj - moze Holandia nie jest Ziemią Obiecaną ale juz ma doswiadczenie, ze jest okrągła. Na posrednikow i agencje nie radze liczyc.

1 polubienie

“zniechecaj”???
Przeciez robie wszystko aby uniknal deprechy!I doradzam.A Ty nie doradzasz.Wiec o co chodzi?

1 polubienie

Deprecha ma rozne oblicza :two_hearts::two_hearts::two_hearts:

Źle że przed wyjazdem wszystkiego się pozbyliście. Tak się nie robi. Wiadomo że z rodziną to tylko na zdjęciu.
Porada psychologa nie zaszkodzi. Może pomoże w motywacji bo przed wami długa i trudna droga. Trzeba szukać pracy albo próbować otworzyć działalność.

1 polubienie

Zmienic czipa
Jak umiesz liczyc? Licz na siebie. Przykre :innocent:

2 polubienia

Trzymam kciuki za kolege
Zadal pytanie

1 polubienie

Spalone mosty nie sa dobrym pomyslem na zycie

2 polubienia

Poszli na żywioł i zapłacili wysoką cenę.

Zywiol to malo. Ale jeszcze żyją.

1 polubienie

Ratuj, bo kolega komus zaufal i go odzukano
Nawet jak to będzie kciukotrzymanie

To się nazywa być w czarnej dupie.
Pora coś wypić.

1 polubienie