Struktury hierarchiczne w chrzescijanstwie istnialy od prawie zawsze. Rozwinely się z czasem. Jezus otaczając się apostołami ją tworzył. Dlaczego bylo ich 12?
Chyba wplywy jeszcze sumeryjskie i ich
systemu liczbowego na tuziny? Gdzies mi się o uszy obilo, ze liczbę tę stosowali rowniez żydzi w zarzadzaniu? Magia i symbolika liczb, podobnie jak horoskopy astrologiczne i inne “cudowne zjawiska” w postaci kolorowych pełni (to akurat wytlumaczone) nie jest moją najmocniejsza stroną.
Ale np. tarot? To juz inny rozdział.
Właśnie, że nie. Czytając ostatnie listy Piotra, które pisał kilka lat przed śmiercią z miejsca oddalonego od Rzymu kilkaset kilometrów, jasno wynika, że nikt z chrześcijan nie może być wywyższony przed Bogiem, zarówno w życiu świeckim jak i religijnym i dotyczy to jego, i samych apostołów. I długi czas chrześcijanie stosowali się do tego praktycznie. Nie było kapłanów, ani papieża w dzisiejszym rozumieniu.
Tu nie chodzi o wywyzszanie. Ale o jakis system struktury zarządzania, żeby działało i nie bylo chaosu. Uklad Mistrz - apostolowie jest na swoj sposób hierarchiczny. Ale to juz jest wpisane w geny chyba. Co innego równość wobec prawa, co innego rowne żołądki
Jak na razie demokracje zachodnie usiłują sie do tej rownosci zbliżyć, sle tez w sposób mocno niedoskonaly.
Najlepiej to chyba przyroda się obeszla z malpami bonobo.
W strukturze pierwszych chrześcijan nie było żadnej hierarchii i to funkcjonowało, ku zdziwieniu otaczających ich pogan, którzy opisywali to i te pisma niektóre przetrwały.
Pierwsi chrześcijanie między sobą nie używali pieniędzy, stosując barter, co też budziło zdziwienie innych.
W malych grupach to zwykle się udaje - jak znasz umiejetnosci i slabsze strony jej członków to przy odrobinie dobrych chęci samo się ułoży.
Ale wraz ze wzrostem liczby takich grup masz niestety dwie drogi - strukture hierachiczna lub sieciową.
Ludzie mają skłonność do stosowania tej pierwszej w zyciu społecznym, ale system rozproszony jest wbrew pozorom trwalszy.
Ten opisany przeze mnie stan rzeczy trwał i utrzymało się zaledwie kilka pokoleń. Zaczął zanikać z powodów życiowo praktycznych, ale bardzo ich wzbogacił, bo byli świetnymi rzemieślnikami, nadwyżki towarowe upłynniali za kasę na zewnątrz i byli tańsi oraz bardzo solidni.
Kibuce mialy byc tego typu eksperymentem. Akceleracja zycia spowodowała, ze zamieniły sie w spoldzielnie produkcyjne.
Amisze próbują tak żyć, ale jak się “zapali pod tylkiem” to pędzą od normalnych sąsiadów pożyczyć telefon
Utopie czesto szybko zamieniają się w dystopie.
Jedyną stałą w tym jest glupota ludzka
Ale był Piotr,był Paweł…Ludzie których sluchano,do których sie odnoszono.Nie ma takiej możliwości by zbiorowość obyła sie bez lidera.
Nawet zwierzęta to wiedzą.Co najlepiej opisał swego czasu,J.O.Curwood
Hierarchia istnieje nawet wśród kiboli…
Jechałem kiedyś pociągiem z niejakim Huckelberrym z Wisly Kraków…Temat na bardzo dlugie opowiadanie…
Wśród pierwszych chrześcijan, jak wynika z pisemnych przekazów, liderem można było być wśród nich - moralnym, bez żadnej sprawczości władzy. Pewnie tacy byli, ale nie było liderów komun i gmin. Dotyczy to ich życia codziennego, Nie potrzebowali też kapłanów, żeby starać się żyć według nauk Jezusa i Apostołów. Nie było też kultu Matki Boskiej, tylko szacunek wobec niej, ale modły tylko i wyłącznie do Boga i Jego Syna. Ducha Świętego też wtedy nie było. Świętych także nie. Sakramenty, takie, jak np dzisiejsza spowiedź również nie były im znane. Męczennicy, tak, bo prześladowania chrześcijan występowały, choć nie tak powszechne i częste, jak to się powszechnie sądzi.
I to była prawdziwa wspólnota. Dziś 99% członków kościoła nie ma w nim kompletnie nic do powiedzenia, więc nazywanie tego tworu “wspólnotą” jest, delikatnie mówiąc, grubym nieporozumieniem.
Nazwa ustroju; - komunizm, w prostej drodze wzięła się od; - komun pierwszych chrześcijan, które dzieliły się na gminy. Był to podział ściśle obszarowy. Tak było najwygodniej i najprościej.
Słowo “komuna” oznacza właśnie “wspólnotę”. W komuniźmie wszystko miało być wspólne (podobno nawet żony)
W tej leninowskiej komunie, tak, żony miały być wspólne i wymienialne, zaczęto to wdrażać w latach 20, ale nawet tam nie przeszło.
U pierwszych chrześcijan wspólne były tylko rzeczy materialne i Bóg.
Ale się fajnie wątek pociągnął bez konieczności ciągnięcia za język z mojej strony
A tych Biskupów to w Cesarstwie Bizantyjskim dużo bywało? Wiadomo że historia burzliwa i raz mieli ekspansję a raz tracili terytoria ale ile maksymalnie tak plus minus?
Policzyć ich się nie da. Wygogluj sobie; - pierwsi papieże, to tam ci wyskoczy pewna liczba tych biskupów Rzymu. Od Piotra I, począwszy, którego katolicy uważają za pierwszego papieża. Sęk w tym, że nie ma żadnego dowodu, że w ogóle był w Rzymie, a jest wiele mocnych poszlak, że go tam nie było. W czasach Nerona, liczył by on bowiem sobie od 90 do 100 lat.
Biskupi, to instytucja powstała dopiero po zalegalizowaniu chrześcijaństwa w IV w przez cesarza Konstantyna. Czyli przez ok. 300 lat po śmierci Chrystusa.
W Braga, takie piekne miasto w Portugalii zwane drugim Rzymem (ilosc kosciolow oszałamiającą, a pod miastem szwajcarski ser katakumb, nie do konca zbadany) mają wykaz wszystkich biskupow jeszcze z poczatkow II wieku - czyli można domniewywać, ze ta instytucja miała się juz dobrze zanim została włączona w sysytem administracji panstwowej.
Albo to pic na wodę. Też tak może być czasami
A wiecie może na czym dziś polegają główne podziały w Cerkwii Prawosławnej?
Kolego, w tamtych czasach nie wszyscy byli niepismienni.
Kwestia ile tego przetrwalo.
A jak bys w koncu przezwyciezyl wstret do czytania? To bys wiedział, ze patriarchat moskiewski powstal najpóźniej i mialo to bezposredni związek z zajmowaniem Bliskiego Wschodu przez muzułmanówi te starsze Konstantynopolitański, Aleksandryjskie, Antiocheński, Jerozolimski) tracily na znaczeniu pod wzgledem ekonomicznym, religijnym mniej, bo tradycja rzecz święta i okrzepl i zaczął działać w XVI wieku, pod rzadami Borysa Godunowa - ktory nie tylko korone carską przejął po bezdzietnym synu Iwana Groznego, ale również jego ambitne plany.