(ra) BAR BAR

Siedzę sobie w jakimś barze. Przede mną lufa tequili i małe piwo nieznanej mi marki. Wokół biegają jakieś bezmajtne istoty i co chwilę jedna z nich przeszkadza mi w rozmyślaniach. Podchodzi i na siłę próbuje mi udowodnić, że jej wagina jest bardziej interesująca niż moja. A ja od ponad godziny obserwuję ten tragikomiczny spektakl i próbuje dociec, w jakim stopniu działania i dążenia jednostki wpływają i szkodzą ogółowi. Jeśli ogół nie jest w stanie zrekompensować tych szkód, to ludzkość ewidentnie dąży do samozagłady.
:face_with_diagonal_mouth:

.więc po co ja siedzę w tym barze. :thinking:

1 polubienie

Zwykle jednym z powodów takiej wizyty to jest sie upić.
Tak, zeby nikt się nie orzyczepil, ze pijesz do lustra. :roll_eyes: :beers:

1 polubienie

Wszedłem tu trzeźwo porozmyślać, a nie się upić.

.trzeźwy jak świnia.

Żeby się upić, należy przedtem trzeźwem być. :stuck_out_tongue:

3 polubienia

To trzeba bylo do jakiejs świątyni dumanie pójść a nie baru. Bo pozniej właśnie takie rozterki i rozczarowania jak obserwujesz bliznich w stanie braku koordynacji potrzeb mozgu z potrzebami ciała. :wink::rofl:

2 polubienia

Wagina dobra na zagrychę! :rofl:

3 polubienia

Do WC? :astonished:

I nie tylko. Do gubienia zbędnych kalorii jest czasem bardziej skuteczna od sprzętu na siłowni.

Nooo, dlaczego nie?
image

Odwracasz chronologię. Rozterki pojawiły się jako pierwsze i nie były konsekwencją obserwacji zachowań bezmajtnych istot.
Miejsce deliberacji było nieistotne.
w sklepie można się sKUPIĆ :euro:
w WC można się SKUPIĆ :toilet:
w barze można się skUPIĆ :tumbler_glass:

1 polubienie

A z niewoli natręctw da się wykupić?

Skup się na piciu