Rece Cię od rozmwy z @birbant rozbla
Tez juz zacząłem sie dlawic po wegiersku…Wpadlem na strasznie trzeszczący winyl…Ale to jest to!
Wegierski jako jezyk mowiony?
O to masz to samo co ja, taki przyjemny trzask winylu, dawno tego dźwięku nie słysząłem!
Tu mała anegdota - wiele tytułów i tekstów Locomotiv GT pamiętam fonetycznie ze słyszenia. I raz pochwaliłem sie w pracy, że znam węgierski. Na niedowierzające spojrzenia kolegów zacząłem recytować z pamięci te teksty. Ich mina - bezcenna. Do dziś są przekonani, że mają w biurze kolegę, który mówi po węgiersku
Teraz skojarzyłem, Ty pracujesz na czarnym ekranie?
Tak, na czarnym. Lepiej widzę.
Jakosc dźwięku? z domu filharmonii nie zrobisz
Rozmowa z @birbant’em nie jest taka groźna. Za to z czytaniem Twoich tekstów @okonek jest gorzej. To że brak ogonków to pół biedy, ale od nagminnego braku wielu literek czy ich zamianach, naprawdę rozbla oczy czasem. I głowa.
A kto powiedzial, ze jestem obliczalna
Problemem w naszej wymianie zdań jest to, iż każdy mówi o swojej rzeczywistości, a są one solidnie przesunięte w czasie. W mojej rzeczywistości Bambino był najlepszym ogólnie dostępnym adapterem. A pamiętam jeszcze gramofony w których stosowało się metalowe igły wymieniane jak w maszynie do szycia.
Wystarczyłoby abyś była łatwo czytelna.
Gdyby kobiety były tak łatwo czytelne, życie byłoby zbyt proste
Et tu, joko, contra me?
Feminizn góra 8 marca sie zbliza
Czy to jakieś pogróżki czy te serducha ze strachu drżą?
Mam to cuś,do dzisiaj.Nie jest to zbyt konkretne bo poza"Agnes"Skorpio,nie mam na mysli żadnej piosenki wegierskiej ale potrafilem kiedys parodiowac ten jezyk…
Przypomniano mi to na spotkaniu klasy,1,5 roku temu…
Bez treningu nadałbym sie do Czterdziestolatka
A tam zaraz contra…
Żadna contra. Ja Ci po prostu tłumaczę (bo mężczyzną wszak jesteś), że kobiety, to kobiety i gdyby były tak zrozumiałe i czytelne jak mężczyźni, to nie byłyby kobietami
Zrozumiałeś cokolwiek z mojego tłumaczenia?
Bo ja to tak średnio.
No i o to właśnie chodzi
No cóż…
Dwa w jednym