Roland Garros.Odsłona kolejna,2025

W każdym razie,mecz się zrobił!!!
I to jaki!

2 polubienia

Co za gra. Obronione breaki, i jest 3-3, wszystko na styku.

A na mnie przyszedł czas, nie mogę dalej oglądać…

2 polubienia

No co jest?
Żartuję.Nie zmuszam do zwierzeń :grinning_face_with_smiling_eyes:
Ale szkoda.I dziekuję za wspólne emocje!
Tak na marginesie…To jeden z dziwniejszych meczy na takim poziomie.Aż chwilami w głowie się kręci…

2 polubienia

No i maszz…Double fault wtedy gdy wszystko jest na styku…Zaproszenie Rybakiny do wygrania?
Rybakina zawsze w najważniejszych momentach,serwuje jak absolutny mistrz.Potem może coś sknocić ale przy 30:40,albo as albo serw odrzucający…
A w sumie nie szokuje poziomem gry…Statyczna ale i dokładna…To wszystko.A i to czasem szwanukje…

2 polubienia

A teraz Iga do zera,przy pasywnej przeciwniczce…I zrozum tu coś…Przeciez to gem o zwyciestwo!
To jest coś niesamowitego!
Can You belive that???

2 polubienia

Jeeeeest!!!
Jak ona to zrobiła?
Tego nie wie chyba nikt…
Sąsiedzi pukają ale ja sobie wrzasnąłem…
Co za mecz?!
Od totalnej lury,po mistrzowskie,absolutnie mistrzowskie wymiany…

2 polubienia

Oh Yes!!!
She will be ready for anyone,powiedziala pani w BBC
Life goes on :wink:

Oj będzie medialna pisanina…
Jeden z najtrudniejszych do zrozumienia,meczy

2 polubienia

UUUFFF !!! :+1:

Wybaczcie mi moi Koledzy, tak jak Was szanuję, jestem za słaby by teraz zapodać sensowny komentarz… Ja jestem po zawale, ja mam teraz stargane nerwy, ja nie powinienem oglądać takich widowisk…
Ja teraz biorę piwo i udaję się spacerowem krokiem w sobie znane ustronne miejsce za stadionem i przy tym piwku będę się wyciszał. W samotności i ciszy będę się wyciszał, będę koił nerwy. Przez Igę, przez to co wyczyniała, w tej chwili to co napisałem jest jedyną sensowną reakcją, na którą mnie stać. Wybaczta. :slightly_smiling_face:

3 polubienia

Dobra, ale jak zawalowiec to może zadbaj o doltenienie serca. Spacerkiem.wokol stadionu?

1 polubienie

Edit. Nikt z nas nie siedzi w glowie Igi. Cudowne dzieci maja swoje kryzysy. Moze jej potrzebny dobry menedzer, ekonomista i możliwość zabrania za soba kota? O ktorym wspominała? Koty sa odpone na zmiany jak zaakceptuja Duzego. Nie tylko.zbiki. :smiling_cat_with_heart_eyes:No w Australii jest to problem, bo nawet Djoko w covidzie nie odpuscili, ale?

Psychika ludzka to zagadka. A to co sie mowi o psychologach? Hmmm. Mam wlasne zdanie i to niekoniecznie uznajace koniecznosc ich istnienia. Zwalszcza kiedy zaciera sie granica obiektywizmu.

1 polubienie

Iga dzisiaj zagrała na naszych nerwach. W ogóle nie miała żadnych skrupułów pod tym względem. W pierwszym secie, jak nie pierwszy raz w tym roku, zafundowała nam seans depresji magelana bodajże, i zrobiła to tak, żebyśmy zobaczyli jej wszystkie potwory i monstra, które ona naturalnie w tym roku nam nimi szafuje.
Jednakże, jak za dotknięciem różdżki przeszła metamorfozę, i odkryła, że z pozycji słabszej może wejść w strefę smoków…
Niech gra dalej nasza Iga, następny mecz za 2 dni, i to ze Svitoliną, którą raczej powinna ogarnąć. I to będzie ćwierćfinał. O dalszych etapach, później się pomyśli.

1 polubienie

A jeśli taka gra, jaką zaprezentowała dziś Iga, jest taktyką. Taktyką opracowaną przez jej sztab i dopasowaną do danego przeciwnika. Ta jej psycholożka nie zajmuje się tylko podtrzymywaniem na duchu Igi w krytycznych sytuacjach. Ona przed każdym meczem robi portret psychologiczny przeciwniczki, który wytknie jej mocne i złe strony.
Strategia gry to nie tylko bazowanie na własnych umiejętnościach i sile. Dobrze poznać też schematy, jakie stosuje przeciwniczka i wykorzystać to w grze.
I tak dziś Iga przegrała pierwszego seta niemal do zera. Być może oddanie tego seta było taktyką, by znieczulić przeciwniczkę i pozwolić jej się rozluźnić. W motto
eeee, Iga dziś słaba, bo oddała za darmo pierwszego seta. Nie muszę się wiec dalej wysilać w drugim i spokojnie moge obniżyc loty. I tak wygram, bo przecież Iga pokazała, jaka jest dziś słaba

Iga dziś miała mocną przeciwniczkę. Rzucenie wszystkich sił od początku meczu byłoby loterią. Kto na dłużej zachowa siły, ten wygra. Tu nie ma, że szybko i mocno znaczy, że będzie duzo. Tak jest tylko, gdy staje się naprzeciw słabszej przeciwniczki i w ciemno zakłada rowerek (dwa sety do zera).
Iga dziś swoją niemocą w pierwszym secie z premedytacją wygenerowała niemoc przeciwniczki w setach następnych.
Ale na taki psychologiczny manewr mogą pozwolić sobie tylko mocne mentalnie zawodniczki, mające świadomość własnych możliwości.
Celem Igi dziś było wygranie meczu i zagrała nie tylko rakietą i siłą. Zagrała przede wszystkim głową i psychologicznymi trikami, rozwalającymi siłę przeciwniczki. Cel został osiągnięty, a miliony niecenzuralnych słów, wyrzucane telewizory przez okna, nerwica i ofiary smiertelne wsród obserwatorów meczu, są w tym momencie bez znaczenia.

Podobnie jest w boksie. Czuję się na tyle silny i sprytny, że dam przeciwnikowi się wyszaleć w pierwszych rundach. Zmęczę go i uśpię jego czujność do momentu, w którym obniży swoje loty.
A w ósmej będzie leżał na dechach. I kwiczał.

Takich meczy tenisowych i starc bokserskich były tysiące.

1 polubienie

Kolego, tak. Ake Iga potrzebuje czegos wiecej. Nasze organizmy z wiekiem zmieniaja swoje odruchy, sa problemy z aklimatyzacja, jedzeniem jet lag?
Nie wystarczy zrobic profil przeciwniczki
Choc ja pamietam, ze Iga wolala teningi meczyzmami, a moze ktos mi powie kiedy ostatnio grala w deblu mixt?

1 polubienie

Piwem na zawał???Ejże…
Ale rozumiem.
To był rollercoaster jakiego sobie nie przypominam…Pamiętny mecz z Osaką sie nie nadaje do porówania.
Mam jednak takie cuś, w głebi serca,co mi spokoju nie dawało…
Przy 0:5,pomyślałem że jak Iga z tego wyjdzie,po prostu otworze kolejne piwo bo to jest realne…
I nie myliłem się choć jedynie gorycz jest widoczna w moich komentarzach…
Gorycz bo jakiś potworny prymityw pierwszych gemów,po prostu mnie zawstydzał…

2 polubienia

Na spokojnie.
Mecz trudny do opisania.
Tzw. wchodzenie w grę Igi,dawno już w tenisie nie istnieje.No chyba że u panów.Tam sie gra do 3 wygranych w topowych turniejach…Jest czas…
Tutaj,wydaje się że go nie ma…
A jednak…Dzisiaj tak to wyglądało jakby Iga myślała inaczej.
Nie sprawdzałem statystyk co zazwyczaj czynię…
Ale na czuja…Rybakina więcej przegrała niż Iga wygrała.
Oczywiście jest tu jeszcze niebagatelna kwestia PRESJI która jest moim zdaniem,najmocniejszą stroną Igi,o ile funkcjonuje!
Ślamazarny tenis Jeleny w końcu ją zawiódł a wydawłoby się że przy tych ramionach,nic jej nie umknie…Nie!
Tenis jest jednak inny niż to sie wydaje.
Tenis jest nie tylko siłą ale i finezją,pomysłem a nawet porcją bezczelności wkomponowanej w grę dwóch indywidualności.Przynajmniej na tym etapie.Czyli od 2-3 rundy wzwyż.
Ta gra…Dzisiaj…Ta gra powinna być pokazywana w testach szkoleniowych.Oto dwie panie znające się doskonale a jednak okazuje się że nic z tego może nie wynikać.
Dlaczego?
Gra,sport w ogóle to akcja.Podejmowanie decyzji tu i teraz.Dyspozycja dnia ale też i świadomość tego co dalej…
A pewin imbecyl,kiedyś na forum wp. napisał że za trzymanie "paletki"nawet grosza by im nie zapłacił…
To ważne by zdawać sobie sprawę, w jakim świecie się żyje by nie trwonic czasu na humanoidy

2 polubienia

W jednym zawsze się zgadzam.Liczy się zwyciestwo.O to w sporcie chodzi.
Im dłużej dzisiaj myślę,tym większy mam podziw dla Igi.Niesamowita historia…Wrecz trudna do zrozumienia.A ja już bezczelne epitafium pisałem…Shame on You,Jerzy!!!
Ye.ać cuda techniki…
Jest jeszcze serce.Serce które…
Ech Iga…Co ja będę pieprzyć…Trzymaj się i do końca,choćby tak jak dzisiaj!!! Mecz z Osaką był nieznacznie lepszy ale…To Ty wygrywasz a nie “one” i niech one się martwią!!!

2 polubienia

Pewne analogie między boksem a tenisem są, ale różnic jest o wiele więcej.

1 polubienie

Gdy się wyciszałem popijając piwko, to ukuło mi się takie powiedzenie. Niech Iga i 10 podwójniaków walnie, grunt, żeby wygrała.

2 polubienia

Chyba nie było nic bardziej irytującego niż te podwójniaki,akurat w TAKICH chwilach.Ale…To tylko część gry.Iga gra dalej,Rybakina do domu.
Dziekuję za uwagę!

2 polubienia

Teraz co…Svitolina?
Po tym co dzisiaj widziałem…Ukrainka jest niby wolna ale trafia!
Trafia i robi to perfekcyjnie…
Nie widzialem seta gdy Paolini dyktowała warunki…
Niech Iga gra swoje ale przede wszystkim,niech wywiera presję.
Dzisiaj się udało,tak troche na zmianę.
Jutro może już sie nie udać…

1 polubienie