Roland Garros.Odsłona kolejna,2025

@birbant kazdy sport o ile da sie to sportem czasmi nazwac ma swoja specyfike.
Mnie to zastanawia jak czarnosorzy sie latwo topią? Ja rozumiem, te cayucos, pontony klka tysiecy kilometrow na oceanie? Ale zadnego dzialania obronnego? I w ogole czy widziales murzynow wsrog plywakow wyczynowych? Generyka?
Pewnie, ze kazdy by chciał miec Ige automat do ogrywania tych, ktorym nie kibicujemy…

2 polubienia

Francuzi oszaleli dzisiaj na RG.
Lois Boisson, w turnieju startowała z dziką kartą, 360 w rankingu, pokonała dzisiaj Pegulę w 1\8 finału i już jest na 120 miejscu.
Nieznana 22 latka, grała bardzo dojrzały mecz, w 3 secie wychodząc z siebie, żeby ogrywać błyskotliwie Pegulę, która chwilami miała już dosyć.
Trzeba też powiedzieć, że wygrana też należy do publiczności, która zwyczajnie pompowała ją dzikim wręcz entuzjazmem.
Na takie mecze na Wielkim Szlemie się czeka.

2 polubienia

Widziałem to. Pegula w pierwszym wygranym secie już miała kłopoty by go wygrać, ale drugi mnie zaskoczył, Ta Boisson robiła z trzecią rakietą świata, co chciała. Pod każdym względem.

Widziałem też kapitalne spotkanie Keys z Kenin. Wygrała Keys 2:1. Spotkanie na wysokim poziomie, pełnie dramaturgii, wzloty i upadki z obu stron, a także obustronna piękna gra. Proste błędy i kosmiczne akcje. Oglądanie takiego tenisa nie jest czasem straconym.

2 polubienia

No i umknęło mi…Nigdy,NIGDY wcześniej o Boisson nie słyszałem…Cieszę się razem z Francuzami ale…To będzie ta sama historia co z tą Filipinką.No sorry ale cuda to tylko do pewnego momentu…

2 polubienia

No nie ma większej zagwozdki…Iga [która???] da radę ze Svitoliną?
Wszelkie argumenty,trzeżwe,oparte na tej jej wrecz mechanicznej solidności,sugerują że Iga albo zwariuje,jak to kiedyś bywalo,albo,W NAJLEPSZYM RAZIE,czeka nas jazda.
Ja wierzę w coś innego.Rybakina wzięta!
W wielkiej,sportowej bataliii
Co może być grożniejszego?
Mecz który bedziemy wspominać…Oj,będziemy!!! Maj,2025 :wink:

2 polubienia

Chyba zle to opisałem…Co znaczy “zwariuje”?
Miałem na myśli ten tenisowy szał,odjazd Igi,za którą nikt nigdy nie nadąży..
Od lat to podziwiam i po sportowemu,nie rozumiem.Nie potrafię sobie wytlumaczyć tych przeskoków od geniusza do zapaści…
Uprawiałem po amatorsku,kilka dyscyplin a w piłkę grałem ponad 33 lata.Po zawodniku zazwyczaj wszystko widać a po młodym,szczególnie.Jak to jest z naszym skarbem narodowym?
Wciąż mam migoczące znaki zapytania które skaczą to z lewej,to z prawej…
Oczywiście to nie jest ważne bym ja rozumiał…
Ważne jest By Iga Świątek WYGRYWAŁA…Już prawie rok minął…
Czekam wiec…
Ale do spokoju pokerzysty to mi daleko…

2 polubienia

Mecz Sabalenki z Zheng ciągnie się jak krew z nosa, może nie ze względu na czas, ale bardziej o styl chodzi, wszystko jest takie wykrzyczane, wymęczone, Sabalenka ile razy jest wciścnięta w defensywę, to tyle samo razy wychodzi z niej niczym jakiś wojownik z okopów… Widać talent chinki, ale wobec nieuchronności wracania Białorusinki, męczące to się zdaje i dla Chinki.
Wszystko zmierza że wygra w dwóch setach Sabalenka.

Po tym meczu Iga ze Svitoliną, niestety nie dla mnie.
Lecz tutaj Iga nie powinna przegrać.

1 polubienie

Nie wiem.
Gdzies w grze Igi nastapil bląd systemowy?
To nie sodowka do glowy, tylko po prostu nadmiaz zadan zwiazanyc z popularnoscia, finansami, ktore probuje ogarnac zamiast skupic sie na grze?

1 polubienie

Ja, nawet po I secie, który Iga wygrała nie byłem spokojny. Niby 6:1, ale set trwał 47 minut. Większość gemów na styk. Do tego wmieszał się wiatr jako trzeci zawodnik i bywało, że to on rozdzielał punkty. Mecz solidny w wykonaniu Igi, kilka błysków, brak serwisu.Zresztą i Switolina nie błyszczała w tym aspekcie. Obie serwisem nie czyniły sobie krzywdy. Iga jednak wygrywała końcówki gemów zachowując większą koncentrację i robiąc mniej błędów niewymuszonych. Zresztą, przy takim wietrze nie wiadomo, czy błąd był wymuszony, czy nie.
W II secie stało się to, czego się obawiałem, Iga się rozkleiła, spóźniała się do piłek, podejmowała niewłaściwe decyzje, psuła wymiany, których było w całym meczu bardzo dużo. I tak zrobiło się 1:3. Wygrała z bólem swój serwis a następnie przełamała po “brudnej” grze jak to określił komentator. Długie wymiany i czekanie na błąd rywalki. W taki sposób doszło do 5:5 i nagle Iga odpaliła. Przełamała Ukrainkę błyskawicznie po pięknych winnerach z forhendu raz w prawo, raz w lewo. A w ostatnim gemie odpalił serwis. Wygrała go trzema kapitalnymi asami i jednym podaniem odrzucającym.

Bardziej podobał mi się mecz Sabalenki z Zheng. W I secie obie wykazały mistrzowską jakość, mimo,że im tez wiatr przeszkadzał. Sabalenka wygrała 7:6. W II odsłonie Aryna rozpędziła się jeszcze bardziej, Chinka broniła się na początku seta, ale Sabalenka jej odjechała wygrywając 6:3.

Nie to, że kraczę, ale czarno widzę Igę z Sabalenką na podstawie ostatniego meczu. Na chwilową zapaść można sobie pozwolić z niezłą Switoliną, ale z Sabalenką byłoby to “samobójstwem”.

Sabalenkę obserwuję od lat i to już nie jest ta armata usiłująca rozbić przeciwniczkę bombami atomowymi. Gra bardziej urozmaicony tenis, poprawa techniki widoczna w każdym calu. Potrafi zwolnić, przyspieszyć, zmieniać kierunki, zdobywać punkty przy siatce. Żeby wygrać Iga musi zagrać o wiele lepiej niż dziś. A nawet jeszcze lepiej niż lepiej.

1 polubienie

Niech mnie trzymają Wszyscy Święci!!!
Zupełnie nie znana mi Lois Boisson wygrywa z Mirrą Andrejewą, 7:6/8 6:3. Ta młoda tenisistka była w topie 360, ciekawe ile awansuje?
Mecz zaczął się pomyślnie dla Rosjanki, doprowadziła do 3:1, ale w wielkim trudzie, gemy na przewagi. Sądziłem, że Mirra się rozpędzi, a tu, panie, Francuzka zaczęła grać jakiś niesłychany koncert przez 2 gemy. Od stanu 3:3 Mirra znów wzięła sprawy w swoje ręce i wyciągnęła do 5:3. Już byłem całkowicie przekonany, że set dla ruskiej i ponownie opadła mi kopara, jak odpowiedziała Boisson. Ona grała wszystko. Mirra była bezradna.
Teki stan rzeczy nie załamał Aleksandrowej, wyszła w II secie na 3:0 przy dość biernej postawie rywalki. I to było wszystko ze strony Mirry, bo Boisson znów zaczęła grać natchniony koncert. Co uderzyła, gdzie uderzyła, jak uderzyła - wchodziła jak rozgrzany noż w masło.
Coco Gauff w półfinale musi mocno uważać bo jeśli Francuzka powtórzy dzisiejszy mecz, to może wyfrunąć z turnieju.

Przedtem obejrzałem grę Sabalenki z Keys. Wygrała gabaryna 6:7 6:4 6:1. Dwa pierwsze sety to zacięta walka i kawał dobrego tenisa. Nawet bardzo dobrego. W III secie, co wydało mi się niemożliwie, Aryna weszła na jeszcze wyższy poziom ale pierwsze gemy do 3:1 wydzierała Keys z gardła. W 5 gemie Madison się całkiem rozmontowała co było widać po jej serwisie, który, po prostu sflaczał.

Sądząc po tym co oglądałem w tym turnieju, nasza Iga znajduje się teraz pomiędzy kołami młyńskimi, naprawdę, jeśli chce to wygrać, to musi osiągnąć swój najwyższy poziom. Optymistą nie jestem, ale serce krzyczy coś innego…

2 polubienia

Jakkolwiek to sie nie skończy,jeden z najlepszych setów jakie widziałem w tym roku.
5:5
I 6:6
“Świątek strikes back!!!”
1:5 niestety…Sabalenka wywiera większą presję…

Po fantastycznym meczu Polek z Chinami [3:1] mogę się skupić na tym meczu.
I troche mi szkoda tej przepięknej pogoni Igi…
Tie break do niczego,przy 3:1 ,przestrzelona pusta bramka…I koniec.
A teraz?

Set 2.
1:0 i tym razem niezły początek choć ten set powinien paść łupem Igi,2 piłki wcześniej.
2:1 i w tym trzecim gemie,wreszcie Iga wywierała presję taką jak może dać wygraną.Właściwie to jedyna droga.Plus jak najmiej piłek na forhend Aryny!!!
3:1 po dwóch kapitalnych drop shotach!!!Chyba u niej tego jeszcze nie widziałem…
3:2…Obawiam się kolejnego zwrotu w tym meczu.A może nie?
4:2…A więc nie.Dobry solidny gem Igi!
4:3 i z kolei,gem fatalny…
5:3…Gdyby Iga zawsze tak serwowała…Nie byłoby z nikim,żadnych problemów.
5:4 W dalszym ciągu Iga gra o seta…
6:4 i 1:1 Kapitalny gem Igi!!! Mocna jest dzisiaj.Piękne,prawie nieobecne w ostatnich miesiącach,wymiany.Świetny pod koniec seta,serwis,prawidłowe decyzje i niesamowite winnery!
Brawo!!!

set 3.

0:2…Takiego paskudnego przełamania spodziewałem się w połowie 2 seta…No i przyszedł teraz…
0:3…Prawie bez walki.Bardzo niedobrze.

Smutny koniec…Nawet trudny do zrozumienia.Na etapie półfinału,nie powinno to mieć miejsca.Iga przerżnęła mecz w pierwszych dwóch gemach trzeciego seta…I chyba to do niej dosyć wcześnie dotarło.
Demony wróciły i mecz który SPOKOJNIE był do wygrania,nagle był poza zasięgiem rozbitej i rozregulowanej zawodniczki.Do tego stopnia że nawet nie podjęła walki…Jeszcze rok temu,nikt by w to nie uwierzył.

2 polubienia

Dwa świetne sety Igi i nagły zjazd. Sabalenka wykonała egzekucję przy zupełnie niezrozumiałej bierności Igi. Nie boję się powiedzieć, że III set był kompromitacją. Dlaczego, pojęcia nie mam?

3 polubienia

A ja tak cos czulam, że zle się skonczy. To znaczy tradycyjnie :neutral_face:

1 polubienie

Po I secie nabrałem przekonania, że II będzie dla Igi i tak się stało. Nie rozumiem tego, co porobiło się w III.

1 polubienie

A to ostatnio tak jest, ze sie odgrywa, a potem znow ośla łączka.

1 polubienie

Nikt nie wie…I długo jeszcze będą się ludzie pytać,dlaczego w takim momencie, Iga zachowała się jakby pomyślała że ponieważ nie gra tak jak powinna to już jej to nie bawi i idzie do domu… :face_with_raised_eyebrow:
Niby lepsze to niż to co wczoraj pokazała Andrejewa ale…obraz znudzonej gwiazdy której nic nie sprawia radości [bo do tego wszystko się sprowadziło od 2 gema, trzeciego seta…] to na dłuższa metę,znacznie bardziej niebezpieczna rzecz niż jakiś wybuch chamstwa pieprzonej, rozpieszczonej nastolatki [która w dodatku nic mnie nie obchodzi].

2 polubienia

Pozostaje się cieszyć z pięknej gry siatkarek i genialnej końcówki Stysiak.Dwa mecze,6 punktów z Azjatkami w Azji.To musi robić wrażenie!

2 polubienia

Widziałem tylko mecz z Chinami. Jest super. Założyłem nowe pytanie w tym temacie.

1 polubienie

Zerkałem właśnie na powtórki z meczu Boisson.Tam nie było czego zbierać.Aż dziw że tak daleko zaszła…

2 polubienia

Co do Igi, to w moich oczach wygrała II set pewnie i raczej byłem spokojny o wynik całości. Ale kiedy dała się przełamać w drugim gemie III seta, strzeliła jakiegoś focha, czy co? Podobnie było w tie-breaku I seta. Zupełnie to odpuściła. Obawiam się, o utrzymanie w pierwszej 10.

2 polubienia