A kto to czyta tego tabloida?
Hiszpanie sa mistrzami pomylek jesli jest cos co dzieje sie na wschód od Pirenejow.
Przebili nawet pana Kaczyńskiego.Z tym ze on amator a oni ponoć,zawodowcy.Dno!
I poki co,jestesmy na swoim miejscu!
Wiedzialem!!!
Obstawiałem w duchu na długo przed meczem!
Najlepszy polski piłkarz ostatnich miesięcy,Michal Skoras i 2:0!
Do bólu dziś skuteczni, czyli to co ostatnio najbardziej szwankowało. W Izraelu 2:0, więc całe szczęście, że Lech póki co polega na sobie, bo Austriacy raczej nie pomogą
Świątek - Garcia 2:0 6:3/6:2.
Lekko, łatwo i przyjemnie z wdziękiem i bezwzględnością nasza Iga pokazała rywalce, gdzie zimują raki.
A zaczęło się dziwnie, bo Iga zaczęła jakby niezdecydowanie i pierwsze gemy to zaciekła walka o każdy punkt. Do stanu 2:2. Przestraszyłem się, bo Garcia przed meczem ogłaszała, że wie jak się gra z Igą i że ma na nią sposób. Okazało się szybko, że mój strach miał wielkie oczy, bo Iga wpadła w swój rytm i momentami grała kosmos. Francuzka była bezradna. Jej sposób na Igę był tak skuteczny jak proca do czołgu.
Piękne obrony kończone skutecznym atakiem, to głównie dominowało w grze Polki. I niewiele błędów własnych. Zakończenie meczu dwoma asami serwisowyni, dwie bomby nie do odebrania. Z tak grającą Igą każdej zawodniczce będzie bardzo trudno walczyć.
Gauff - Kasatkina 0:2. 6:7-4:6/3:6.
Ten pojedynek ucieszyłby oko collinsa, ponieważ był bardziej kobiecy od wszystkich dotychczasowych w tym turnieju. Oparty na technice, delikatniejszy z elementami sprytu z obu stron. Pierwszy set, to zacięty bój w stylu Hammurabiego, co jedna odskoczyła, to druga dochodziła i Daria wygrała na styk. W drugim secie Rosjanka przejęła inicjatywę, ale o każdy punkt i gem musiała walczyć, bo Amerykanka nie odpuszczała. Jednak stawianie kropek nad “i” należało do Kasatkiny. No i w końcówce Cori zaczęła robić niewymuszone błędy.
Nie żałuję nieprzespanych godzin dla takiego tenisa.
I czekam na mecz naszej Igi z Cori oraz na pojedynek; Darii z Garcią.
Jeśli chodzi o Igę, to nie biorę pod uwagę innej możliwości, jak jej wygrana, byłaby piąta z rzędu z Gauff.
Co do Kasatkiny z Garcią, to mnie głowa boli, ale myślę, że tu jest 50/50. Oczywiście kibicował będę sercem swym za Darią.
Iga wchodzi do półfinału z pierwszego miejsca bez względu na wynik meczu z Gauff, dzięki zwycięstwom Kasatkiny nad Gauff.
Natomiast Cori Gauff wyjście z grupy ma z głowy, nawet, gdy wygra z Igą, co raczej i tak nie nastąpi.
Iga zagrała swoje ale faktycznie uderza spokój z jakim to zrobiła! Garcia ma teraz o czym myśleć
Tego juz nie oglądałem ale byłem spokojny o wynik.I masz rację bo tenis Kasatkiny należy do moich ulubionych.
Prawdziwe święto!To sie zbyt często nie zdarza by piłkarze dołączyli do Igi!
Przede wszystkim Carolina Garcia musi wygrać z Darią, bo inaczej podzieli los Coco.
Ale Daria, akurat ma inne zdanie w tym temacie i chciałbym obejrzeć ten pojedynek, wiec starał się będę go wyłapać. A, przynajmniej całą powtórkę, jak się nie uda bezpośrednio. Obie nie grają siłowego tenisa, jest dużo techniki. Garcia, wygrywając w W-wie z Igą była top-48 i bardzo krótkim czasie wskoczyła do 10, jest top-6, bodajże. To o czymś świadczy.
Również w spotkaniu Jabeur- Sakkari będzie się działo.
Sabalenka- Pegula, według mnie 60:40.
No to ja postawie na Pegule
Ciekawe ktorej sie bedzie bardziej chcialo
W Warszawie Garcia grała jednak trochę inaczej i wydaje mi się ze była w wyższej formie.Nie zaliczałbym jej do tej samej kategorii co Kasatkina.
Garcia jest silniejsza ale by z tego robić użytek,trzeba pewności siebie.Jak w przypadku Sakkari.
Lubie obie zawodniczki i trudno mi teraz obstawić ale wydaje mi się ze proostatnich meczach,Kasatkina ma jakby przewagę psychiczna.
Peguli to ja będę kibicował, bo nie trawię szczochy.
Z moich obliczeń wynika, że, jakby uryna wygrała, to w półfinale trafiłaby na Igę. A naszej będącej w formie, to wszystko jedno kogo ma ograć…
Ponoć nasza Iga z Sabalenką nie bardzo się lubią.
A jutro o 16 rozpoczyna się I turniej PŚ w skokach narciarskich w Wiśle.
Kwalifikacje wygrał Kubacki przed Granerudem. Zakwalifikowało się ośmiu Polaków w tym Stoch , Żyła, Wolny. Ze znanych nam polskich nazwisk nie udało się Stękale, Murańce i takiemu asowi skoków, jak Kot. Ale za to takie tuzy, jak Hula, Zniszczoł skakać w konkursie będą. Fachowcy zapowiadają niesamowitą formę Kubackiego.
Czyli będzie serwis sportowy 12+1?
Wasek tez awansował.Podobnie jak Habdas…
Nasi spece z Dlugopolskim na czele, juz próbowali zrobić gwiazdę z Juroszka…Jeszcze raz okazuje się ze letnie grand prix raczej przeszkadza niż pomaga.
A ja znowu odnoszę wrażenie, że oglądać będziemy dalekie skoki innych, choć nie wykluczam, że któryś z naszych czasem coś skoczy.
Czas polskich skoków minął. Starzy mistrzowie, naprawdę zrobili niesamowitą robotę, ale wśród młodych nie widać następców.
Chyba, że Hula z Mateją…?
Hula z Mateja to moga skoczyć do osiedlowego sklepiku i przynieść browara Skupieniowi.Z tajnerowym błogosławieństwem.
Chodzi o to ze Dlugopolski,niegdys znakomity dwuboista,fachowiec,nie powinien przekładać letniej zabawy na oczekiwania względem zimy!To są szczyty nieprofesjonalizmu!
I jeśli w ogóle maja nastąpić jakieś zmiany, trzeba wreszcie zacząć od głowy tych chłopaków bo mam wrażenie ze tym się nikt nie zajmuje.Dominuje niewiara, strach,brak pewności siebie…Sprawy decydujące które Niemcy,Norwegowie czy Austriacy maja wpojone od dziecka.
Tak, jak przypuszczałem w półfinale Finalsa Iga zawalczy z Sabalenką.
Pegula vs Sabalenka 0:2. 6:2/6:3.
Pegula grała słabo. Szczególnie w I secie niewiele miała do powiedzenia. Na krótko obudziła się w końcówce, broniąc pod rząd 4 piłki setowe w fenomenalny sposób, aby piątą oddać w po frajersku.
Drugi był bardziej wyrównany, wiele błędów z obu stron, zrobiło się 5:5. Pegula zaczęła odrabiać straty, a uryna waliła jeden błąd serwisowy za drugim, tracąc w ten sposób 7 albo 8 punktów. Ale w końcówce Amerykanka całkiem oddała inicjatywę urynie, choć i ta grając atletycznie też nie ustrzegała się niewymuszonych pomyłek. I tak to dojechało do końca meczu. Raz jedna robiła błąd, raz druga, “lepsza” w tym była Pegula i wypadła z turnieju.
Nie wiem, co się działo w pojedynku Sakkari vs Jabeur, ale wynik mnie dziwi, Sakkari wygrała w 68 minut 2:0. 6:2/6:3. Będę dziś szukał powtórki.
Wygląda na to, że w końcówce sezonu, Greczynka złapała wielką formę.