Dziś Hiszpania -wlochy. Futbol, Liga Narodów.
Ciekawa jestem wyniku, bo Hiszpanie postawili na wymianę pokoleń i moze być wesoło
Italia - Dominikana 3:2. Całkiem dobre widowisko. Dominikana tak, jak z Polską grała prostą, ale szybką dynamiczną, ofensywną siatkówkę i sprawiała kłopoty Italii. Jednak ogólna jakość była po stronie Włoch, gra bardziej kombinacyjna, lepsza obrona, bardziej zróżnicowany atak.
Brazylia - Serbia 3:2. Piękne widowisko na bardzo wysokim poziomie siatkarskim. Szczególnie 3 pierwsze sety. I tak pierwszego, po niezwykle wyrównanym boju wygrały mistrzynie świata do 23. Ale w następnej partii lepsze okazały się Brazylijki wygrywając do 22. Trzeci set również wyrównany, emocjonujący pełen kosmicznych akcji i zwrotów pod kontrolą Serbek, wygrały go do 21. Katastrofą dla Serbii był set czwarty. Brazylijkom zaczęło wychodzić wszystko, a Serbki się tak pogubiły, że uzyskały tylko 12 punktów, co dotknięcie piłki, to błąd.
Tie-break całkowicie pod kontrolą Brazylii, choć rywalki próbowały nawiązać walkę i wykonały kilka świetnych akcji, ale to było za mało i 15:11.
A teraz kilka słów o super koncercie naszych dziewczyn z Turcją. Choć nasza drużyna była monolitem w tym starciu, to jednak chcę podać dwa nazwiska. Wenerska i libero - Stenzel. Pierwsza przyjmowała i rozgrywała znakomicie z jubilerską dokładnością, a także miała ostry odrzucający serw i też zdobyła kilka punktów z ataku, a druga na swej pozycji dokonała kilku cudów. W ogóle, ten mecz Polska wygrała obroną i kombinacyjną grą oraz wypełnianiem poleceń Lavariniego, który przechytrzał taktycznie trenera Turcji.
Teraz do obróbki Holandia i tu problemu nie widzę, chyba, że jakiś kataklizm…
Po wygranej z Turcją, Polska zapewniła już sobie udział w … finale, mimo ewentualnych strat punktowych. Te mogą być w meczach z USA i Brazylią oraz Chinami. Choć, jak nadal tak będą nasze dziewczyny grać, to wcale nie jest powiedziane, że nie mogą wygrać z którąś z tych drużyn. Właściwie, to z każdą z nich.
No i musiało pierdyknąć. Polska w beznadziejnym stylu przegrała z jednym z najsłabszych zespołów Ligi czyli z Holandią 0:3. Spodziewałem się kryzysu turniejowego i dobrze, iż na Holandię on wypadł, ale, aż takiej nędzy i się nie spodziewałem. Nasze siatkarki, wręcz wychodziły ze skóry by to przerżnąć i odniosły “sukces.” Marnowanie najprostszych sytuacji, oddawanie piłek za darmo wpadanie na siebie i potykanie się o własne nogi, to najczęstsze elementy polskiej drużyny. Brak pomysłu na grę, bezradność, błąd gonił błąd seriami. Poszły w ślady kolegów z Serbią, ale było jeszcze gorzej.
Jestem bardzo pesymistycznie nastawiony przed dzisiejszym meczem z Chinami.
Ha,ha…Po wpadce z Holandią,nabralem pewności ze z Chinami wszystko wroci do rewelacyjnej formy😇 Widac turniejowa zasada słabszego dnia,jest wiecznie zywa…
Trudno to zrozumieć ale ja juz o Holandii zapominam bo to wydsje się teraz bez znaczenia😀
Po prostu nie wierzę,i to nie po raz pierwszy już, że z dnia na dzień,ekipa zapomina jak się gra a genialny trener,staje się bezradny jak niemowlę.Bezposrednich przyczyn nie poznamy ale to się po prostu zdarza a najlepszą odpowiedzią może być jedynie zwycięstwo z kimś wyżej notowanym.
Co było do wykazania…
Masz słuszną rację.
Dziś grała drużyna z kosmosu. To, co robiły Polki było niesamowite. Mamy już wielką drużynę, będą podia i medale.
Wczoraj i dziś oglądałem siatkę daleko poza domem, dopiero teraz dotarłem. Nie wiem, czy do Amsterdamu się nie wybiorę na siatkarzy. Trudno będzie, bo się zgamoniłem i biletów brak, ale może się uda z tym, że takich gamoni będzie więcej o może być drogo, jak cholera.
Juz nie moge się doczekać meczu z Amerykankami.
One dopiero oczami przewracają na widok naszych rezultatów
USA nie przegrały jeszcze w tegorocznym VNL, a pierwszy mecz w Korei mają z … Polkami.
Jutro rano postaram się nakreślić dotychczasową sytuacje tego turnieju, takie małe podsumowanko.
Nie przegrały bo jeszcze nie grały z Polkami.Podobnie jak to miało miejsce z Chinkami.
Wszystko przed nimi☺️
Już przegrały. Z Japonią 2:3. Przed chwilą skończyłem oglądanie powtórki tego meczu, nie znając wyniku. Jestem pod wrażeniem tych “kurduplówek”, za przeproszeniem, które w tym meczu nie tylko potrafiły się upierdliwie bronić zamiatając piekielnie szybkie piłki z nad samego parkietu ale i mocno atakować oraz zdobywać punkta… twardym blokiem i wyblokami, po których szły kąsliwe kontry. Amerykanki dwoiły się i troiły lecz nie wyrobiły. Mecz bardzo wyrównany, emocjonalny na wysokim poziomie siatkarskim. Jak mnie te Japonki dziś zaimponowały. W tym meczu nie było dla nich straconych sytuacji i piłek. Niesamowita wola zwycięstwa i poświęcenie dla każdego punktu.
Polki dzięki swojemu wczorajszemu triumfowi z Chinkami wróciły na fotel lidera, ale nie wiadomo co zrobi niepokonana do tej pory Brazylia, gdyż ma jeszcze jeden mecz. Są aktualnie po zwycięstwie z Niemkami, które wydarły im jednego seta.
Serbia ograła Chorwację 3:1, ale to jeszcze nie zapewnia im ósemki finałowej. W Korei muszą wygrywać wszystko,
Dominikana po zaciekłym boju wypunktowała Kanadę 3:2.
Aktualnie oglądam Dominikana - Turcja, dopiero się rozpoczął.
Turcja wygrała 3:1 po bardzo emocjonującym meczu. Turczynki dwa sety wydarły rywalkom z gardła. Kolejny mecz bardzo mi się pdobający.
A do obejrzenia jeszcze clou programu; - Brazylia - USA.
Ponadto Tajlandia - Chorwacja i Niemcy - Korea, i Italia z Chinami. Dzień wypełniony, nie ma czasu na pierdoły.
Kolego powinienes sie skolnowac. Mislbys czas na glupoty.
U mnie cudowna polska letnia burza, sprzyja przyklejeniu sie do TV.
Przydało by się, bo dwa najbardziej interesujące mnie mecze “skleiły” się…
Brazylia - USA 22:25
Set tyłka nie urywał, jak na mecz na szczycie. Dużo obustronnych niewymuszonych błędów własnych, Słabo w ataku, lepiej w obronie. Serwis też przeciętny.
Szło tak; 5:2. 10:10. 13:10 i taką przewagę Amerykanki dowiozły, choć było już 20:21.
19:25. I ten sen nie porywał, a póki co, bardziej zmęczone turniejem są gospodynie. Było 2:6, 7:14 i Brazylia odrobiła kolejno 5 punktów z czego 3 podarowały im rywalki. Ale od 12:14, to Brazylijki powróciły do robienia harcerstwa, Amerykanki też kuriozalne błędy robiły lecz mniej. Na razie inicjatywa jest po stronie USA.
Set 3. 0:6. 22:25. Set podobny do poprzednich.
A to niespodzianka…Zawsze tak bylo ze te niesamowite cechy Japonek i tak im malo dawaly.Teraz jakby czegos wiecej sie nauczyly…
Tymczasem nie ma już drużyny bez porażki. Brazylijki przegrały po słabej grze, Amerykanki nie grały wiele lepiej, ale to im wystarczyło.
Italia - Chiny 3:2.
I niedługo “jedziemy” do Korei Południowej.
Italia-Chiny…To kolejna niespodzianka ale po walce.5 set to często loteria lub…specjalne predyspozycje psychofizyczne.
Jako że Włoszki mają pierońsko silna ligę,szybko się uczą.
Uwaga na Włoszki już niebawem!!! Oglądałem dzisiaj trochę Tour De Suise i tylko się utwierdziłem w przekonaniu że to będzie kolarski sezon do zapomnienia…
No chyba że TDF coś zmieni
Mam nadzieję, że z siatkarskim tak nie będzie…
Za nami dwa etapy zmagań siatkarek w VNL, a jutro drugi etap przed ich kolegami po fachu, co odbędzie się w Rotterdamie.
O ile, nasze panie sprawiły niesamowicie piękną niespodziankę w tych rozgrywkach, panowie weszli w nie z ugruntowaną pozycją, jako jedni z faworytów. Tymczasem to polskie zawodniczki, póki co są liderkami tegorocznego VNL, który w zeszłym roku skończyły na 13 pozycji nie awansując do finału. Postęp ogromny.
Mamy teraz trochę czasu do edycji koreańskiej, jeśli o kobiety chodzi, zajmiemy się zatem mężczyznami.
Przed nimi starcie z zespołem niemieckim, następnie jest Holandia na rozkładzie, potem USA i na koniec Italia. A więc czeka nas ogień między tuzami. Teoretycznie wydaje się, że o ile w dwóch pierwszych spotkaniach punkty są do zdobycia, to w obu następnych już tak łatwo nie będzie. Oczywiście, to tylko teoria, bo praktyka już pokazała na cą ją stać w meczu z Serbią.
Tym razem zagramy całkiem innym składem, oprócz Semeniuka i Śliwki na parkiet wraca stara żelazna kadra wzmocniona kilkoma młodymi. Niestety, Dulski z powodów zdrowotnych odpadł, ale zostaje Urbanowicz, Firlej, Adamczyk, który na parkietach VNL spędził tylko kilka minut oraz libero Szymura, który będzie zmiennikiem Zatorskiego. A za Dulskiego ma być Bołądź, który świetnie spisywał się podczas sparingu z Niemcami, ale w I edycji udziału nie brał.
Stara kadra odbyła czterosetowy sparing z Argentyną i roztrzaskała ją w każdym secie.
W Rotterdamie nasi będą bardziej u siebie niż Holendrzy, bo rozkład sprzedaży biletów z planowanego 6:4, zrobił się 8:2 na korzyść polskich kibiców. Niestety, spóźniłem się z nabyciem, bo polska pula rozprzedała się już dwa miesiące temu.
VNL mężczyzn w Rotterdamie.
Iran - Niemcy 3:0. 25:23/26:24/25:16. Mecz średniej jakości. Dwa pierwsze sety bardzo wyrównane, Niemcy w II prowadzili 20:17 i stracili to po serii harcerskich błędów. W III całkowitą inicjatywę przejął Iran.
Przerzucam się na Japonia - Kanada, zanosi się na IV set.
Cały czas jestem w biegu i straciłem orientację… Gdzie my w tym jesteśmy?
Panie są pierwsze a panowie?
Zjedz coś, przypominam - późna pora obiadowa.
A ciekawe, ze Niemcy jako nie tylko sport oddaja inicjatywe. Oby to sie zle nie skonczylo?