Serwis sportowy collinsa i birbanta-no.7

Super szlagier dnia dzisiejszego - Italia vs Francja.

Obie drużyny, to kandydaci do złota, ale jedna z nich odpadnie. Sytuacja taka, jak w jutrzejszym hicie Polska - USA.

24:24. 24:26.

0:1.
Pierwszy set nie wyjaśnia niczego, no, ale ktoś go wygrać musiał. Za to był siatkarską ucztą dla moich oczu.

9:8. 10:8. 11:8 - te 3 punkty Włochów, to koncert. 12:12. 19:17. 22:19. 25:22.

1:1.
Świetna końcówka Włochów, ale nadal nie wiem, która drużyna jest lepsza do tej pory??? :shushing_face:

3:1. 7:4. 8:8. 8:9 - ani jedni, ani drudzy nie mogą odskoczyć od rywala. Może teraz? 9:9. 13:10, po dwóch blokach i asie. Odnoszę wrażenie, jakby Italia poczynała sobie lepiej od Francuzów, ale… 16:12 - Francuzi mają problem. 19:15 - Francuzom trochę sypie się gra teraz…Ale 19:17 po ataku i bloku z francuskiej strony. 22:22 - teraz Francuzi pokazali klasę. 23:24. 23:25.

1:2.
Od początku seta przez większą jego część Włosi mieli przewagę, odskakując na 4 i już skazałem Francuzów na przegraną. Myliłem się, bo Francuzi pokazali co potrafią. To był kosmos w ich wykonaniu.

1:1. 9:11 - rysuje się przewaga Francji. Ale tu jeszcze różnie może być, choć Francuzi, do tej pory mają troszeczkę lepszą statystykę. Ale 14:14. 20:18. Ale to nie koniec. 22:20. 25:22.

2:2.
A w tym secie, to Włosi pokazali, jak się gra końcówki.
Wypada otworzyć piwo i rozsiąść się wygodnie.

1:0. 1:1. 3:1. 5:2. Francuzi robią się z lekka nerwowi. 6:2. 7:2 - nic Galom nie wychodzi, a Włosi pocisnęli. 9:5 - Francuzi gonią, ale czy się uda? raczej nie - 11:5 i wyraźna przewaga Włochów w grze. Niezwykle długa i emocjonująca wymiana z niesamowitymi obronami dla Włochów - 13:5. To już koniec dumnej Francji. 13:8, teraz Francja bardzo dobrze, ale jest za późno. 13:9 - Francuzi podnieśli się i teraz oni grają świetnie, ale wątpię czy dojdą… 13:10. 13:11 - teraz Włochom trzęsą się ręce. 15:12.

3:2.
Pogoń Francji była kapitalna, ale zbyt późna.

Zapowiada się tie break, co?

1 polubienie

Już jest. A mecz fantastyczny, tak, jak Polska z USA. Zdecydowanie dwa najlepsze spotkania do tej pory.

Przy takich widowiskach piwo smakuje potrójnie… :grinning:

No chyba ze się jest w pracy. :innocent:

1 polubienie

Po pracy nadrobisz. :grinning:

1 polubienie

Słowenia -Ukraina.

3:3. 3:5. 5:9. - blok Ukrainy. 6:10. Ukraińcy zaczęli z przytupem. 6:11. 6:12. 18:25.

0:1.
To był set Ukraińców, którzy zaskoczyli Słoweńców, co prawda, dość schematyczną grą, ale bardzo silną, dynamiczną, szybką i dokładną. Wzorowe przyjęcie, dobre rozegranie i obrona.

1:1. 3:1. 4:1 - teraz mocne uderzenie Słoweńców. 5:5. 5:6. 12:14 - Słoweńcy prowadzili na 2, ale chłopaki z Ukrainy doszli i przeszli. 15:15. 19:16 - rozregulował się ukraiński mechanizm, sporo błędów. 23:22 - oba zespoły obdzielają się błędami. 24:24. 26:24.

1:1.
Set bardzo wyrównany, oko za oko, ząb za ząb.

8:7 - nadal łeb w łeb. 10:10. 11:13. 16:15. 23:19 i marnie to dla Ukrainy wygląda. 25:19 - asem.

2:1.
Ukraińcy w drugiej połowie seta mocno spuścili z tonu. Generalnie, Słoweńcy grają bardziej urozmaiconą siatkówkę, choć ich gra też dupy nie urywa.

3:2. 4:4 i…, zieeew… 12:9. Nie jest to porywająca gra. 15:10. 18:12 - Słowenia coraz pewniej zmierza do półfinału. 19:12. 20:13. 22:17. 24:23. 25:23.

3:1.

Refleksjami podzielę się jutro.

To dopiero w niedziele wieczorem…

Już w tej chwili zazdroszczę każdemu kto będzie miał okazję zobaczyć mecz Igi przeciwko Peguli.

1 polubienie

Pierwszy set bez historii i nic nie wskazuje na to że w drugim będzie inaczej.W moich oczach,to jeden z najlepszych i najpewniejszych występów Świątek od paru miesięcy.Widac jednak wyraźnie różnicę między Pegula a Niemeier.I po takim zestawieniu widać kto Idze bardziej leży. Jaki rodzaj przeciwniczki…Do zapamiętania!

2 polubienia

A jednak obie panie postarały się o kuriozalne emocje w drugim secie.Festiwal przełamań od początku do końca, doprowadził nas do tie breaka.Ten jak i dwa, poprzedzające go gemy to wreszcie tenis jakiego można było oczekiwać.Tak trudno zmusić Pegule do błędu.I skoro tak się dzieje, trzeba samemu kończyć.I tak też Iga zrobiła!!! Jakieś okrutne zmęczenie na twarzach obu zawodniczek…I wielka radość Polki!!! A dla mnie ulga bo przebieg drugiego seta, mógł nerwowo rozstroić.Historia JUŻ zapisana… Jest półfinał dla Polki.Iga Świątek wróciła do wielkiej gry!!!

2 polubienia

I jeszcze jedno…W półfinale Polka zmierzy się z Sabalenka która niemal zmiotła z kortu K.Pliskova.Tego nie widziałem ale wydaje się że to może być najtrudniejsze zadanie przed Iga.

2 polubienia

Iga wygrała wojnę nerwów. Tak “obdarzających” się nawzajem punktami jeszcze nie widziałem, chodzi o II set. Też po pierwszym secie wydawało mi się, że jest już po meczu dla Peguli i bardzo się pomyliłem.

A do tego jeszcze hatt- trick Lewego i dwie bramki Zielińskiego.

A przed nami niesamowite emocje, bój Polska -USA. I tu już mnie się żartów odechciewa.

Słuchałem w nocy komentatora, to powiedział, że to nie jest mecz, każda miała po 25 błędów w pewnym momencie, Iga tylko trochę więcej piłek wygranych niż Pegula, ale i tak bardzo mało, po prostu mecz był zwyczajnie niestrawny do oglądania. I tylko ta końcówka była jako taka.

1 polubienie

Mi się wydaje, że papierkiem lakmusowym obecnej formy Igi już będzie tylko Sabalenka… Zobaczymy co Iga wymyśli na dziką naturę Białorusinki, która lubi strzelać piłkami po korcie.

1 polubienie

Ale zawsze liczy się wygrana, bo lepiej wygrać brzydko, niż ładnie przegrać.

3 polubienia

No niee…Nie wiem czyjego komentarza słuchałeś ale to totalne nieporozumienie…To była wojna nerwów,obarczona bardzo niepewnymi serwisami ale po pierwsze,ta uwaga dotyczy 2 seta i to nie do końca.
Pojedyńcze zagrania były na najwyższym,światowym poziomie,pokazujące wyraznie,dlaczego obie panie są niemal w kazdym turnieju,co najmniej w 3 rundzie lub wyżej.
To jest twarda nawierzchnia która na TYM poziomie niemal wyklucza skróty i loby.Te bowiem,stają sie czytelne dla przeciwnika gdy musisz wkładać w nie nadzwyczajny wysiłek.Inaczej piłka zawsze ci się odbije tak ze przeciwnik zdąży…Oczywiscie to na TYM poziomie a nie w 1 czy 2 rundzie.
Trzeba mieć żelazną kondycje aby wytrzymać tę młóckę.Niemeier nie wytrzymała…
Trzeba sie tez raczej pogodzić z faktem ze piękny tenis dzisiaj to albo trawa albo tradycyjne korty.Tutaj styl Martiny Hingis czy Mary Pierce,nie wspominając juz o Sabatini raczej ma coraz mniejsze szanse.Radwańska tez nic nie wskórała.
Oczywiście to nie tłumaczy do końca tej sytuacji która,przerabiając nieco Szykulską z Seksmisji,dałaby sie zamknąć w stwierdzeniu"serwis-twój wróg!" :roll_eyes: Obie panie nie serwują po mistrzowsku ale z drugiej strony pamiętać należy ze niemieckie boom-boom,było gwozdziem do trumny dla Niemeier…
Traktuję to raczej jako zbieg okoliczności lub wypadek przy pracy.

2 polubienia

A to jest prawda którą należy powtarzać aż do znudzenia.Nie ma bowiem nic bardziej irytującego niż"przepiękne porażki" :thinking:

2 polubienia

Bądźmy sprawiedliwi, bo były też i zagrania na poziomie podwórkowym, co trochę mnie irytowało. W sumie dziwny mecz, który wygrała lepsza tenisistka i już.

Żebyśmy dziś w siatkę nie doznali pięknej porażki… Dupę już mam ściśniętą. :joy:

1 polubienie

@birbant,to nie jest żaden wyróżnik bo to się zdarza w KAŻDYM meczu.Jak koszykarz który pudłuje czy siatkarz walący w blok lub w aut.
Nie ma ,nie było i nie będzie meczu w którym nie zobaczysz niewymuszonych błedów,czasem seryjnie popelnianych…I przewrotnie powiem,bardzo dobrze!W przeciwnym razie nie byłoby dramaturgii.
Pegula zagrała świetny mecz,najlepszy z doptychczasowych przeciwko Idze [tego w Miami chyba nie widziałem ale ponoć bez historii] i,doceniając jej styl,wielka szkoda jak dla mnie ze panie sie nie spotkały w finale.
No chyba że dojdzie do rewanżu z Garcia…Nie wiem jednak jak jej ćwiercfinał…

1 polubienie

Zapatrzony w Igę,całkowicie przeoczyłem mecz mojego ulubieńca,Jannika Sinnera…Niestety przegrany w 5 setach,z C.Alcarazem…
Ponoć mecz genialny… :thinking: