Śmieciowe żarcie

Które czipsy / śmieciowe przekąski smakują Wam najbardziej?

Ja unikam jak ognia Doritos, bo tak ciągną, w szczególności te ostre o smaku Jalapeno, że ciężko się oprzeć… Mniam. :wink:

3 polubienia

Człowiek nie świnia, zeżre wszystko… :stuck_out_tongue_winking_eye:

5 polubień

W którymś (lubianym przeze mnie) gotowym kisielku użyto nawet środka na karaluchy. I wtedy z jedzenia pewnych produktów zrezygnowałam. No bo skoro miałabym wcinać środek na karaluchy, to może w następnej kolejności lep na muchy albo coś w tym stylu? I tak zjadam masę różnej dziwnej chemii nawet o tym nie wiedząc (pole truskawkowe w pobliżu autostrady), to po co się jeszcze świadomie dobijać? Życie nie jest aż tak podłe, by je sobie samemu świadomie skracać. :slightly_smiling_face:

4 polubienia

Nie przepadam, są dla mnie zbyt ostre.
Nie chodzi o smak. Kaleczą mi górne podniebienie :rofl:

2 polubienia

Górne podniebienie Ci kaleczą? :thinking:

2 polubienia

Tak. One mają ostre brzegi

I teraz nie wiem @joko czy pytasz o chipsy, czy literówka Ciebie zaciekawiła?
Skoro napisałam podniebienie, nie musiałam dodawać górne?
Mea culpa.

3 polubienia

Bystra jesteś. Sama spostrzegłaś. Dla mnie to takie trochę, jak “dolne stopy” :wink: Wiesz - skrzywienie zawodowe, więc nie nabieraj do głowy :kissing_smiling_eyes:

4 polubienia

Wątpiłaś w moją bystrość? :wink:
Błąd zauważyłam nim komentarz edytowałam. Bez skrzywienia zawodowego :rofl:

3 polubienia

Chipsy to mogłyby dla mnie nie istnieć.
Ale za to krówki i kardynałki z Tago to już inna sprawa :slight_smile:

2 polubienia

Raczej nie jadam. Czasem pare skubne jak podadza do piwa czy wina.
A to kraj chipsozercow, nawet malym sklepiku od kilku do kilkumastu smakiw naliczysz. Ja z chrupkosci preferuje prazone (najlepiej domowym sposobem) swinskie skorki

2 polubienia

Cebulowe lejsy. Zielona cebulka.

2 polubienia

Skłamałbym powiedziawszy, że takich śmieci nie jadam. Średnio pochłaniam półtora chrupka i niewiele ponad pół chipsa na rok. Tegoroczny bilans jest zerowy.

.trza nadrobić, by statystyk nie psuć. :roll_eyes:

4 polubienia

Ponieważ widzę jak ludzie to żrą, to domyślam się że to jest dobre, i okrutnie ciągnie. Dlatego ja tego nie tykam. Żadnego podjadania między. Kartoflami się rozkoszować? Wystarczą mi te dwa codzienne obiadowe. image

5 polubień

Wobec Twojej @ZiraaeL wypowiedzi muszę się przyznać że jednak skłamałem. obraz
Bo nie byłem zupełnie szczery - mea maxima culpa - ja też w życiu z trzy albo i pięć płatków zjadłem. I ponieważ to było bardzo smakowite, powiedziałem sobie: precz z mej pamięci… obraz

3 polubienia

Dla mnie kartofli nigdy za wiele. Mogłabym je jeść tonami, ale po pierwsze nie zmieszczą się we mnie a po drugie: kartofle, a nie takie oszukaństwo czipsowe z dodatkiem podtruwaczy :wink:

3 polubienia

Wszystkimi łapkami się pod tym podpisuję. obraz obraz obraz

1 polubienie

@devil U mnie podobnie…

2 polubienia

Ziemniaxzek to wdzieczna jarzyna, potraw jako podstawowy skladnik to jest mnostwo, nie musi byc tylko obiadowym wypelniaczem :blush:
Ale chipsow jadam niewiele, statystyk podobnie jak kolega @ZiraaeL nie zawyzam, w tym roku jeszcze nie jadlam.
Ale placki ziemniaczane z dodatkiem cukinii i czosnku to juz tak…

2 polubienia

Doritos są z kukurydzy, ziemniaczanych prawie nigdy nie jadam.

1 polubienie

Ja prawie chrupkow nie jadam, wiec sie nie znam :laughing:
A prazonej kukurydzy organicznie nie cierpie.
Gotowana w kolbie to zjem.
I chleb z maki kukurydzianej (taki jak robia w Galicji) , na zakwasie bardzo mi smakowal

2 polubienia