Kiedyś miałem sen osadzony w realiach II wojny. Widziałem w nim z perspektywy obserwatora, jak esesman w długim skurzanym płaszczu zakrada się od tyłu z bagnetem wielkim niczym 3/4 szabli Radziwiłłówki i wbija mi go w plecy. Zerwałem się z łóżka niczym puma i mimo bycia już na jawie, plecy bolały mnie jeszcze z pięć minut w miejscu tego sennego dźgnięcia.
Miałem coś bardzo podobnego tylko w miejscu esesmana był…kibol Śląska Wrocław
Moje sny są “bogate”, ale ten Twój, przekracza wszelkie wyobrażenia.
Norma nie istnieje i nie ma ludzi zdrowych ani normalnych. Medycyna poczyniła już takie postępy.
Kiedyś śniło mi sie ze całuje moją koleżanke z podstawówki.Nagle oboje podnosimy prawe nogi i w oka mgnieniu kręcimy pirueta na łyżwach,na samym środku jednego z poznańskich skrzyżowań…
, sny mają to do siebie, że się śnią takie absurdalne sytuacje.
Takich snów nie mam. Mam bardziej realistyczne
Myślę że to tylko kwestia przestawienia antenki na szlafmycy. Tylko nie pisz, że nie zakładasz, bo większość tak pisze a potem grzecznie zakłada…
Przekręć antenkę o 90 st. w prawo, będziesz miał inne sny.
Nie dziękuj, wielu w ten sposób pomogłem.
Kulego ty mój serdeczny, mam taki homonimek…:
Xxxxxx na pokładzie, to on nie reforma,
choć marynarska przepełnia go forma.
I tak tu rzucę, jakby dla proformy,
że wielkie te galoty, to są już reformy.
Takie świat ustalił xxxxx
dla niejednej pani Xxxxx.
Xxxxxx jest rodzajów mnóstwo,
przysłowiowy groch z kapustą.
I są stringi drogi xxxxx,
które chętnie noszą xxxxx…
Marynarz także nie jest ofermą,
i tutaj każdy zgodzi się ze mną…
Ty se lepiej te swoje dzieła zapisuj… Nigdy nie wiadomo, co mi do łba strzeli… A jak będę chciał kiedyś je wydrukować a Ty będziesz nieprzygotowany… To co ja wtedy zrobię?
Mam już na wystawkę u Bingoli 75. Jak chcesz, przyjadę z kajetem, ale będzie już ich dużo więcej…
Przepisz mi to na jakimś nośniku elektronicznym. Wiem, że Ci się nie chce, ale spróbuj się zmusić
Nic nie obiecuje, ale ziarno zasiejemy… Może coś z tego wyrośnie…
Damy radę. Mam, na razie za mało, by się chwalić…
Potomność straci, jak nie będzie uwiecznione.
Ja to bym zamówił u kamieniarza, by dzieła birbanta w kamieniu wyciosal, ale czy kolega na to pójdzie? Czy się zgodzi? Można by wtedy na każdy rondzie w większym miescie głaz z jego zadaniami postawic… Ze tez nikt na to nie wpadł… Już widzę te zamówienia. Tylko czy nadążymy z nimi…
A mi się śniło że coś mi się śniło
Homonim.
Potężnego xxxxx wzięli, wytoczyli…,
birbanta zagadki na nim umieścili…
A ruska turystka swe xxxxx wytrzeszcza…
– birbanta?.., birbanta?.., nie znaju towo leszcza…?
Bardzo fajny ten homonim.
Z realnych to obecnie nic mi się nie śni, z przemęczenia człowiek śpi jak zabity. W weekendy lub w urlopie 1 sen krótko trwały - po około 20 minutach zapomniałem go. Szpitalny sen wymagał defibrylatora, pierwsze 2 dawki były kolejno podkręcane, co utrudniało zabieg z mojej strony / żrenice 0 reakcji niby wszystko dobrze, a ja podpowiadam że asystentka ma przygotować ssak / nawet nie wiem co to jest, znowu sprawdzają żrenice na reakcję i nie ma tych reakcji, oglądam ładny kolorowy krajobraz, niedaleko ocean w którym się kąpałem, kilka palm, pomiędzy nimi chamaki, niedaleko brzegu stary statek się kołysze, po prawej niewielki domek z ogródkiem, w domu pusto i czysto, I stół z miską owoców, dzbanek z żółtym sokiem i szklanka dnem do góry. Dalej się urwało bo poczułem ból parzący na klatce, po chwili wybudzania kilka dużych głów nad sobą - co się dzieje ?, coś pana boli ?, gdzie pan był ?. Jedyny który pamiętam od lat, żadnych ludzi, zwierząt
Domyślam się, że najbardziej spodobał się Tobie ten leszcz… jako określenie, oczywiśćie…