A wiesz, ze tu chińczyk zwany parchís (zasady niewiele roznia sie od polskich) dorobil sie nawet mistrzostw na poziomie krajowym? Zresztą planszowki wszelkiego rodzaju są ciągle bardzo popularne. Choc w okolicy jako gra kawiarniana najpopularniejsze jest domino. Mlodsi to juz niestety z nosem w telefonie.
A ja z corka gram w Uno kazdego dnia…
Chińczyka to Ci zazdroszczę.Nie grałem od wiosny…
Karciane makao, to pogłębiona i rozszerzona wersja uno. I na pieniądze też się da grać. W latach 70 grywałem na kasę.
Mało, że znawcy alkoholu, palacze to jeszcze hazardziści i nałogowcy ![]()
Aaa…Jesli o to chodzi to preferowałem kości.Z bardzo pozytywnym bilansem ![]()
Jak nie śpicie, to wyjdźcie sobie na dwór lub spójrzcie przez okno na Księżyc. Jeśli nie będzie za chmurami, to możecie po jego prawej stronie zobaczyć Jowisza … A jak ktoś ma dobrą lornetkę lub teleskop to i jego księżyce może zobaczy …
Powinny być cztery widoczne …
Kiedy Ziemia dorobi się czterech księżycowych dzieciątek… ![]()
W kości też hazardowałem, niestety bilans negatywny.
Przecież niejaki hoko, to do znudzenia, notorycznie wyjaśnia w przerwach międzyurlopowych… ![]()
Jak sama widzisz, droga koleżanko, na tem forum, ludzie z samemy zaletamy. ![]()
Tak a propos Jowisza. Jako, że jestem ostatnio każdego dnia z Bajkami Krasickiego za pan brat, to nadmienię, że Mistrz często wspomina Jowisza.
Czemu akurat jego? Wiem, że chodzi o Boga, ale czemu jego?
Dzisiaj w drodze do pracy,bylo trochę czasu na obserwacje.Wczoraj w nocy jednak,bylo ciekawiej.Tzn. była nawet"ciemna strona księżyca" ![]()
A dzisiaj, tuz obok gwiazda niczym betlejemska…Ja tak tylko, okiem laika ![]()
Ale lubie się czasem"zapatrzeć"
A jakby poszukać to i seksoholicy internetowi …
Kurcze, a czy ktoś jeszcze grywa w brydża? Marzy mi się kilka roberków w fajnym towarzystwie
Ja jak tylko mam możliwość, gapię się w niebo. Fajnie Marsa widać niedaleko Plejad.
Św. Mikołaj podarował mi m.in. dysk zewnętrzny, więc trochę remanentu ze zdjęciami zrobiłem.
I co?
A to, że znów dojrzałem na nich niezidentyfikowane obiekty latające.
Czy tylko ja tak mam, czy u Was też tak jest? Od jakiegoś czasu mnie to zastanawia.
Ten Harmonijny Odwracacz Kotów Ogonami?
Jestem ciekaw, jak je będzie 1 stycznia odwracał …
Nie no…
Nie wiem czy tylko Ty ale z pewnością nie ja ![]()
Ja tylko podziwiam od strony estetycznej.Potem taki “zawrót głowy” niczym na spacerze z ukochana…I na tym koniec ![]()
Coraz mniej brydżystów. Ostatni raz grałem jakieś 14 lat temu. Wiem, że nasza koleżanka @joko gra. To byłaby już trójka. Za dziadkiem by poszło. ![]()
A ja bym się mógł z Tobą założyć o skrzynkę piwa, że na Twoich dowolnych 20 zdjęciach z pleneru, chociaż na jednym znajdę obiekt na niebie, którego nie rozpoznasz. Nie będzie to ptak ani balon ani dron.
Jak przegram, to trudno … Ale przynajmniej się w końcu przekonam, czy tylko ja tak mam …
Alez ja NIC nie rozpoznam! Oprócz księżyca
Być może po dawnemu, dalbym jeszcze rade z małym i dużym wozem ale to raczej wszystko.
Mój dźwiękowiec byl kiedyś entuzjastycznym obserwatorem niebios.“Wykładał” mi jak znaleźć Wenus [chyba] ale ja z tego już mało pamietam…
Tak jak wspomniałem…Lubię,a zima w szczególności,pogapic się trochę,pomarzyc…Ale to tylko takie estetyczne,male zapotrzebowanie a nie wiedza…