Jest szansa, ze w niedziele napije sie porzadnego polskiego piwa. O ile takowe w “żabce” mają?
O ile ruskie samolotu nie zestrzelą a w żabce nie będzie remanentu to tak
Tfu wypluj to strzelanie.
Ja zakladam jednak, ze jakos dotrę cala i zdrowa i w podobnym stanie wroce do Hiszpanii
Żabkę sprawdzilam, czynna do 15, w razie czego jest druga dwie przecznice dalej.
Już wyplułem
A w ogole nie rozumiem dlaczego prawie wszystkie bary i cos co nazywaja pubami w niedziele, kiedy ludzie by sie chetnie przespacerowali, piwa napili i cos przechrupali sa pozamykane? A potem placza, ze biznes kiepsko idzie?
Tu zamknac knajpe w weekend to samobojstwo ekonomiczne.
Toz to nawet w tej porabanej Austrii gdzie piwopijnie zamykali o 20 w niedzielę ( i dni powszednie zreszta tez, pozostawala inicjatywa wlasna i pobliska stacja benzynowa) lepiej bylo.
Przyzwoity człowiek nie kupuje piwa w żabkach, lidlach i im podobnych.
W niedzielę w PL za duzego wyboru miec nie będę…
Puby są nieczynne w Łodzi?
Mój kumpel kiedyś się w łodzi napił, płynęliśmy na dorsze i nie dość że dorsza nie złowił, to jeszcze to co zeżarł za burtę ooddal. Koleżanko, nie pij w łodzi…
Byliśta młodzi,
piliśta w łodzi.
A w łodzi chlanie,
to pewne rzyganie…
Wykop wspak litera z kreseczką u góry.
służy do pływania, niech no zgadnie który…
Fajny kalamburek!
…ja nie jestem który, tylko która
to mam nie zgadywać i zapomnieć, że zgadłam?
U mnie w niedziele można się uchlać jak dzicz a Okonek antypolskość tu roznieca niesamowicie.
Powinien się sam honorowo skazać na banicję.
Kolego birbancie, zapraszam teraz na moją zemstę! Oj nie będzie łatwo, nie będzie… I nie chodzi tu tym razem o pantropkie…
Powinna a nie powinien, bo okonek to dziewczyna. I jest modką, więc się nie narażaj
No właśnie. Jeden się tu porządnie naraził, ale dzięki temu poznal już chyba wszystkie krajowe sanatoria…
A bedzie mi sie chcialo szukac czegos otwartego po podrozy? Moze w centrum czy Manufakturze by coś otwartego bylo, ale bez gwarancji.
Zreszta obok zabki jest monopolowy, tylko nie wiem czy w niedziele otwarty?
No ładnie z kim ja tu piszę: żabka po piwo, monopolowy…dobrze, że chociaż mi dioda nie miga po odkurzeniu.
Choroba morska raczej mnie nie dotyczy. No chyba, ze te dorsze byly gorsze, bo z rybnego i nieświeże?
Do brania okonek za szowinistycznego samca to juz przywykłam
A z tą antypolskoscia dt. zlocistego trunku to mi się zaczyna w domu, szlachetnie urodzona mamusia uważa, ze piwo to napoj dla mętów/pospólstwa/chamstwa (niepotrzebne skreslic lub nowe dopisac)
Żadnego dorsza nie zlowilismy, chociaż wypłynęliśmy 20 km od brzegu. Potem się dowiedziałem, że akurat tego dnia dorsze miały coroczny zlot w okolicach Bornholmu… A ja się nastawiłem, że 20kg dorszow przywieze…