Czy w waszych lodówkach i szafkach w kuchni wszystko ma swoje miejsce, czy jest to raczej przypadkowe miejsce produktów i sprzętu kuchennego?
Oczywiście, że produkta w mojej lodówce mają swoje ustalone miejsca. Tylko, że nie znajdują się na nch. ![]()
Wszystko ma swoje miejsce. Zauważyłam, że to jest mi pomocne w robieniu listy zakupów.
W mojej lodówce wszystko ma swoje miejsce. Tym miejscem jest lodówka. ![]()
W domu z lodówki korzysta kilka osób, w tym dzieci, w związku z tym rzeczy tam się znajdujące mają zdolność samoistnego przemieszczania się.
W szafkach i w kuchennej przestrzeni większość rzeczy ma swoje miejsce. W lodówce raczej nie: wszystko zależy czym i w jakiej ilości zapełniona. Co jakiś czas robię przegląd lodówki i rzeczy, których przydatność ma się ku końcowi wystawiam do przodu żeby zjeść przy najbliższej okazji.
Tak. Ma swoje miejsce, bo inaczej ciągle musiałabym czegoś szukać.
O dziwo nic mi się samodzielnie w kuchni nie przemieszcza, mimo, że w pokojach czy holu różne przedmioty robię nam takie niespodzianki (właściwie, to nie nam, tylko głównie mężowi, bo może przedmioty lubią z nim żartować).
W lodówce wszystko stoi tak jak stać musi i ma swoje miejsce i nie wolno przestawiać , w szafkach tez poukładane wszystko zgodnie z koncepcją kucharza… W jednej szafce za to panuje artystyczny nieład i jest to szafka z przyprawami.
Na ogol tak. Czasem z dokladnoscia do jednej szufladki.
A lodowka i zamrazarka raczej wymagaja porzadku. Bywaja niezbedne przesuniecia, ale niewielkie.
Zupełnie jak w garażu
![]()
Wszystko ma swoje miejsce.
Piwa pod ręką. Reszta z tyłu.
U mnie przyprawy są też poukładane
.
![]()
Taka już jestem, pedantka aż do bólu
.
Mają swoje miejsce, bo tak wygodniej.
I dla mnie i dla domowników.
Robiąc listę zakupów zerknę w to lub tamto miejsce i już wiem czego brakuje.
Mąż zerknie i jak coś jest przestawione to za cholerę nie znajdzie.
Potem tylko zbytniego gadania przez pół dnia…![]()
![]()
![]()
![]()
mam identycznie ![]()
Tak, jestem bardzo pedantyczna. Mam też niestety manie symetrii. Gdybym teraz straciła wzrok, wszystko w domu znajdę bez problemu.
To tak, jak moja młodsza córka. Ona nawet naczynia po umyciu na suszarce ustawia według systemu, a w domu laboratorium. Na szczęście ta starsza jest normalna… ![]()
To są nerwice natręctw, niby można to leczyć
Ale ona uważa się za całkiem zdrową i o żadnem leczeniu nie ma mowy. Do tego z mężem dobrali się jak w korcu maku, bo on też ma kuku na muniu pod tem względem… Całe szczęście, że dzieci mają normalne. Za dziadkiem poszły… ![]()
@birbant Tylko jak oni z tymi dziećmi żyją pod jednym dachem jeśli one nie są równie poukładane?