Byl ktos z Was lub z Waszych bliskich?
Do gabinetu psychiatry włazi na kolanach gość z czymś w zębach.
-A kto to do mnie przyszedł? Kotek?
Gość lezie w kąt pokoju. Lekarz spogląda za nim:
-Piesek?
Facet wali ręką w listwę podłogową i przechodzi w drugi kąt. Psychiatra podąża za nim wzrokiem:
-Jeżyk do mnie przyszedł!
Mężczyzna wyjmuje przewód z ust:
-Q*, weź się gościu od* i daj mi podłączyć ten internet!
Byłam!
Dobra, juz sie nie chwalimy
Jeszcze nie.
Nic straconego. Przy odrobinie dobrych checi kazdy ma szansę
Przechodziłem obok. Liczy się?
A w ogóle to witaj @Membasta ! Dawno cię tu nie było!
Nie ma ludzi zdrowych psychicznie. Są tylko niezdiagnozowani
Już tak nie imponujmy kto bardziej chory …założę się, że dobra połowa społeczeństwa pracującego bez leków strzeliła by w pysk swojego szefa
Nie mówiąc o vice versa.
Bo ja wiem. Skuteczniejsza byla by cykuta albo odrobina rycyny. A taki ladny parumetrowy krzak rycynusa rosnie…
Wez troche nasionek , rozetrzyj w mozdzierzu dodaj do jedzenia. Tylko trzeba uwazac, zeby samemu sie nie otruc. Ale to bialko, wiec wystarczy dezynfekcja wrzatkiem lub para.
Ja nie żartuję. Tu w okolicy bylby raj dla trucicieli -
nawet ostatnio drzewko alamandy (to juz inny kontynent pochodzenia ) namierzylam. podstawowa aparaturka alchemiczna tylko potrzebna.
Naparstnice mozna w dowolnych ilosciach zaimportowac z polnocy Hiszpanii, pare innych zielsk tez. Nie liczac przepieknych muchomorow rosnacych w Galicji.
Jak to mówią “święty spokój nie ma ceny” a nuda bywa zabójcza “Co odważniejsi raportowali nieprawidłowości przełożonym. Ci jednak nie wyciągnęli żadnych konsekwencji, obawiając się utraty twarzy w oczach opinii publicznej”. Pan miał nieskazitelne referencje.
Na jego dyżurze umiera najwięcej pacjentów. “Chciałem zabić nudę” onet
Prawdę mówi nasz poczciwy @Devil Nie ma ludzi normalnych.
A jak odratują potwora? …wtedy problem.
Z zatrucia rycyna jest to prawie niemozliwe.
Uodpornic sie na te trucizne tez sie nie da
Nie mylic z olejem rycynowym, ktory po wytloczeniu jest poddawany dzialaniu wysokiej temperatury, wiec praktycznie toksyny pozbawiony.
Byłam w poczekalni z dzieckiem moim, po samookaleczeniu, bardzo długo czekałyśmy… Nawet nie było gdzie usiaść, bo wszystkie 3 krzesła zajęte. Ja stałąm, ona usneła na podłodze na rozłożonych kurtkach / zimą to było/. Ostatecznie nie przyjeli jej, z braku zagrożenia życia.
Skandal @ihtiel
Normalne.
Każdy po ukończeniu 50 lat powinien OBOWIĄZKOWO taką wizytę zaliczyć…
A czasem to i wcześniej można .
Iiii tam…ale mi sensacja. Nie rozumiem co jest takiego tajemniczego i niesamowitego w tego rodzaju szpitalu skoro dobra połowa ludności pracującej w tym kraju ma stany depresyjne nie mówiąc już o dzieciach Mnie nie śmieszą takie żarty, bo bywa ludzie tracą pracę i mieszkanie i niektórzy jakby nie taki szpital mieszkaliby na ulicy (na której “lądują” i tak po wypisaniu).
Bardzo chętnie. Jesli ktos mi te wizyte zalatwi.
W ogóle umawianie się do lekarzy to moja zmora i fobia… Dlatego rzadko bywam. Np moja skuteczność przy dodzwanusniu się do przychodni jest znikoma. A moja mama jakos się dodzwania.