Czy znacie osobiście takie osoby, które do tej pory nie korzystają z Internetu? Nie mają ani komputera ani smart phone? Które informacje wszelkie nadal zdobywają z gazet i telewizji?
Nie znam!
Chodzi Ci o sieć, czy telefonie komórkowa?
Mam bardzo dobrego kolege, ktory trabanta rozebral na części i zlozyl, ale posluguje sie telefonem GSM pierwszej generacji
No właśnie, ja osobiście znam takie dwie osoby, które nie korzystają z komputera a telefony służą tylko do rozmów i wysyłania SMS’ów. Zastanawiam się, jak w obecnych czasach funkcjonują…
A moja mama wlasnie zajmuje sie psuciem smartfona, bo dostala huawei za zlotowke jak jej kablowke na domowe wifi orange zalozyl.
Moheryzuja sie?
Tak. To moja Mama. Zwykła komórka. Żadnego smartfona, zero komputera. Zero Internetu.
Jedna z tych osób w Kanadzie. Mimo, że Kanada należy do najbardziej “zinternetowanych” krajów świata…
I skąd czerpie informacje? Z TVP? A może dostęp do informacji jest przereklamowany? Może lepiej byłoby, gdyby nikt nie miał dostępu do Internetu i rząd podawałby w TV obiektywne informacje???
Monopol?
Na wiedzę?
Toz to harmonijne marzenie
Telefon mam właśnie taki. Ale mam internet!
Znam, nasi rodzice.
Owszem, wiedzą co to komputer, przeglądają, ale tylko przy osobach trzecich.
Kiedyś teściowa powiedziała, że zobaczyła fajne zdjęcia z wakacji X, zapytałam gdzie?
W internacie mi Y pokazał
Jej 1 telefon komórkowy i kolejny ubaw. Mikrofon przystawiła do ucha, słuchawkę do ust i krzyczy
Haloooo! nic nie słyszę!
Mamuś! przekręć telefon!
Ooooo, naprawiło się
Mam koleżanki, ktore nie wiedzą jak emaila założyć i wysłać mms-a.
Trochę się pośmiałam z innych, teraz czas na mnie😁
Mój laptop jest w odstawce,wolę korzystać z telefonu, kto z nas może powiedzieć, że w 100% potrafi wykorzystać jego możliwości?
Kumpela kupiła sobie bajerancki telefon, pytam czemu z niego nie korzysta, odpowiada mi, że musi kupić nowy starter, obecny jest zbyt duży i nie mieści się…
Po cholerę komuś flagowiec, jeśli nie wie, że jednym ruchem gilotynki można kartę micro zmienić na nano, zachowując kartę i numer?
W Holandii znałem taką osobę, gość już na tamtym świecie. Starszy był o 3 lata ode mnie, byliśmy sąsiadami. W domu nie miał komputera, tylko mnóstwo książek. Brał udział w różnych teleturniejach, jeden wygrał. Wygrywał też różne lokalne konkursy wiedzy ogólnej.
Bardzo lubiłem z nim gadać, on mi sporo o historii Nederlandów oraz Limburgii, ja mu o polskiej.
Wypytywał mnie dużo o nasz kraj, bardzo interesowała go Puszcza Białowieska i żubry.
Ogrywał mnie regularnie w szachy. Oprócz niemieckiego doskonale znał angielski i francuski.
Miał żydowskie pochodzenie i był gejem.
O rany, jakiś geniusz! Podejrzewam, że był bardzo miły! Ale nie mówmy jednemu z Kolegów…
Tak, był sympatycznym gościem, spokojnym i zrównoważonym. Miał ciekawe spojrzenie na życie i poglądy podobne do moich. Rozsądny życiowo.
Moja mama. Jak cos potrzebuje z internetu to mnie prosi.
Zwykle odchodzą ci, których najbardziej ceniliśmy. Może myślę tak dlatego, że odejścia innych prawie nie zauważamy?
Bardzo prawdziwe spostrzeżenie.
On zmarł na serce we śnie. Mimo, ze był sąsiadem, to dowiedziałem się o jego śmierci w kilka dni później.
Ale to chyba najbardziej humanitarnie. Tak też zmarła moja Babunia…