Nie wiem. Szczepiona już jestem. Dwa razy, więc myślę, że nie będzie powtórki z rozrywki. Niektóre państwa kombinują, że trzecia dawka (przypominająca byłaby fajną sprawą, ale Polska tego nie potwierdziła. Jeszcze. Ja to tak po swojemu kombinuję, że jeśli mam jakąś odporność po przechorowaniu plus dwie dawki szczepionki, to jestem chyba w miarę bezpieczna.
To cholerstwo jest zjadliwe i nieobliczalne
I nieznane, czasem niby objawow nie ma?
Z wirusami jest trudno
Na grype nigdy nie chorowalam, ale katar? Z nosa cieknie i zarcie przypomina tekturę, szlag by to trafił
Zmiana miejsca zamieszkania? Licz sie z zatruciem, albo niestrawnoscia w optimum
Covida z tego co wiem kilka osob tu przechorowalo
Ale tez skosil znajomych swieczki na1 listopada lenić sie nie będą
Straciłaś też węch? Strata mnie niewiele ruszyła… Bolało jak wrócił. Kazdy drobny zapach był jak eksplozja.
Nie… Węchu mi nie ruszyło. I całe szczęście. Lubię zapach dobrych perfum, lubię dużo innych zapachów. Te niemiłe są naprawdę drobnym ułamkiem tych fajnych.
Dlatego napisałam wyżej, że ludzie na różne objawy się żalą. U mnie to był ogromny kłopot z oddechem, a z “odleglejszych” - wypadanie włosów i mgła covidowa (kłopoty z kojarzeniem, poznawaniem, zapamiętywaniem i przypominaniem). Sam wiesz, że po jakimś czasie te funkcje wracają, ale niestety nie wszystkie i nie do końca.
Aha - no i przy tym wszystkim gorączka, ale nie aż taka, żeby się mózg gotował. Taka średnia i o ile dobrze pamiętam, to nie przekraczająca 39 i chyba nawet nie dochodząca do 39, (a potrafiłam już miewać wyższą).
Widzisz ja bezgorączkowo przeszedłem. Za to węch… jak wrócił przeszkadzał mi zapach płynu do dezynfekcji, zapach mojej wody nie dość że był potężny to kręcił w nosie. Mózg nagle dostał tak mocne bodźce że ciężko mi było się skupić na czymkolwiek. Najgorsze w tym wirusie jest to że pula objawów jest potężna i można mieć wyrywkowo jeden, dwa albo i wszystkie. Niebezpieczne jest też to że początkowo wygląda to na grypę. Jak mi węch wrócił strasznie czułem nawet swój zapach. Tak jak człowiek nie czuje swojego zapachu bo się przyzwyczaja tak ja czułem go niesamowicie wyraziście.Na szczęście smaku nie straciłem.
A zaszczepiłeś się potem? Ja tak.
Oczywiście że tak.
Jednak kto sobie pochoruje, to nie ma życzenia przechodzić przez to jeszcze raz
A ja na tydzień całkowicie straciłem głos po chorobie, a zanim normalnie mogłem mówić, minął miesiąc. W czasie choroby zabijała mnie gorączka i kaszel.
I tu wcale nie żartuję, ale chyba mam tę mgłę covidową. Paskudna sprawa.
Ja miałem jeszcze problem z przełykaniem i krztusiłem się śliną.
Te resztki mgły to i ja mam. I Ty też. Ale to już niewiele. Jak nie minie, to też da się żyć
A w życiu. I najgorszemu wrogowi nie życzę.
To prawda, że każdy przechodził to inaczej. Mi nie pomagały żadne leki, ani żaden syrop. Tylko gorączka dała się zbijać lekiem, ale na krótko. Zaraziłem córkę i wnuki, Córka i wnuk przeszli lekko, ale wnuczka, lat wtedy 16, bardzo ciężko.
Hahaha - przechodzić przez to, to naprawdę średnia przyjemność.
A ilu wylądowało przez covida w zaświatach?
I tak mamy szczęście, bo żyjemy. I tym się cieszmy
Jestem bardzo zaniepokojony tymi objawami.
Ja do dziś z snem mam problem. Śpię za mało.
A przedtem dobrze spałeś?
Przestań się tym martwić. Wyrobią sobie nasze mózgi nowe ścieżki pamięci tam, gdzie ich brakuje i będzie dobrze!
Raczej tak. Czasem brałem coś nasennego ale nie musiałem. Teraz niestety biorę co noc.
Też mi się tak porobiło ze snem ale nie kojarzyłam tego z covidem Myślisz, że to przez niego tak się mogło porobić?