Też uważacie jak ja, że ten cały Covid-19 to bezczelne, zbrodnicze,

Tak. Dla tego lekarz bez słowa mi przepisuje tabletki które mają mi wyregulować sen. Tyle że nie regulują .

1 polubienie

Ja bez tabletek żadnych ale za to miewam białe noce (noce bez snu). Ale są też takie noce, że śpię jak kamień. Tak jakoś dziwnie się porobiło.

2 polubienia

Mi teraz tak się porobiło że byle co mnie budzi. I z spania dalej nici. A białe noce też miałem. Okropne uczucie. Co dziwne zmęczenie mijało koło 13-14. Ogólnie mocno mi popie…o zegar biologiczny.

2 polubienia

Może i tu z czasem będzie coraz lepiej. Nigdy nie łykam żadnej tabletki jeśli nie czuję absolutnej konieczności. Każdą, którą mam łyknąć 10 razy oglądam i czytam o niej wszystko co możliwe i łykam dopiero wtedy, gdy stwierdzę, że to jest naprawdę ale to naprawdę konieczne :wink:

3 polubienia

Jak byś nie spała tydzień sama byś wzięła. Całe szczęście że mogę w nocy pracować . To jak nie śpię siadam do kompa i robię swoje.

2 polubienia

Tak poważnie nigdy nie miałam. Jeśli mi się zdarzy biała nocka, to następnej nocy śpię jak zabita. Dwóch białych nocek pod rząd chyba jeszcze nigdy nie miałam.

Ja miałem tydzień ale przysypiałem i budziłem się po chwili. Okropne uczucie.

No to jednak miałeś sporo gorzej. Ja białej nocki specjalnie mocno nie odczuwam, ale miewam je pojedyńczo, a nie stadami :joy:

1 polubienie

Więc rozumiesz że biorę na to tabletkę? Najgorsze jest to że ten lek działa tylko 30 min. Nie daj bóg telefon czy ktoś się przywlecze a nie usnę. 2 się nie bierze tak ulotka mówi.

2 polubienia

Gdybym miała nieprzespane nocki takimi stadami jak Ty, to pewnie garściami bym tabletki nasenne brała :joy:

1 polubienie

Ale coś ciekawego ci powiem. Jak chorowałem kot mnie pilnował. Spała na mnie, co jakiś czas nosek do mojego nosa przytykała. Nie wiem może dla tego aż tak mocnych objawów nie miałem? Był artykuł o tym że osoby które mają kota lepiej przechodzą. Choć tych artykułów było tyle że nie wiadomo w co wierzyć.

1 polubienie

Jak już jako tako ozdrowiały wróciłem do NL, to mój kot mnie nie opuszczał i spał albo ze mną, albo w pobliżu.

2 polubienia

A ja nie mam kota :unamused:

… nie każdy ma kota, jak Wy :thinking: :no_mouth:

:upside_down_face:

2 polubienia

Więc coś w tym jest.

1 polubienie

Dba o mnie. Nawet raz zająca przytargał, Zając zjedzony. :+1:

1 polubienie

Moja nie wychodzi. A od soboty moje… doszła maleńka kotka. Duża dorosła ma jeszcze focha ale zaczyna już się przyzwyczajać.

1 polubienie

Będą się kumplować jeszcze. Mój na początku, najlepszego kumpla chciał upolować, ale teraz przyjaźń niesamowita. Trzy tygodnie pilnowaliśmy na zmianę, by temu drugiemu kotu krzywdy nie zrobił.

1 polubienie

Mała jeszcze śpi w łazience. tak na wszelki wypadek.

1 polubienie

Mówię Ci, mieliśmy grozę. Mruczek w stresie przy ścianach się poruszał. Dwa razy Miśka zdejmowaliśmy z niego w ostatniej chwili. A teraz bez siebie żyć nie mogą.

1 polubienie

U mnie jednak Mrunia jest dostojną damą. Raczej prycha a łapy nie wyciąga. Wojna była o drapak, miskę, i legowisko na parapecie. 2 dni nie wchodziła do pokoju. Teraz już jest lepiej.

1 polubienie