A dzisiaj na Polsacie rano mówili, że Biden chce zrezygnować z eksportu łupków do Europy (ale nie wiem czy to prawda) co w teorii sprawi, że Ameryka nie będzie już miała interesu w zatrzymaniu Nord Stream II …
Piszę z pamięci, ale plus minus tak mówili … Pytanie czy to prawda …
A jeśli o armię chodzi, to wygrywa ten, co ma większy potencjał ekonomiczny, a nie ten, kto ma większą armię w czasie pokoju. Wielkość armii liczy się tylko na początku wojny, potem decyduje to, kogo bardziej stać na jej prowadzenie.
Mozliwe, ze administracja Bidena bedzie chciala ograniczyc wydobycie z lupkow roponosnych - bo jestvto technologia droga i bardzo niszczaca srodowisko. Niby teraz po stworzeniu szczepionki ceny ropy poszly w gore, ale generalnie powstaje duzo technologii zmniejszajacych zapotrzebowanie na rope, a kto wie, czyza jakis czas nie bedzie sie oplacalo zaczac eksploatacji “wysp” surowca wtornego czyli plastiku zgromadzonego na morzu?
Jedno jest pewne, gospodarka po covidzie bedzie dzialac na tych samych prawach, ale tresc sie zmieni.
Nadmierne wydatki na zbrojenia kazda gospodarke wyloza.
Kwestia ile mozna wydac na zabawki?
O ile technologie wojskowe z czasem trafiaja do zastosowan cywilnych (nazwijmy to, hmmm, postepem technicznym) to zbrojenia dla samych zbrojen? I to nie tylko wypasiony Kim, mniejsze kraje tez.
Praktycznie tylko w USA tak jest aktualnie. No i teraz Chiny. Np Turcja, mająca wielką armię do potentatów ekonomicznych nie należy. A w Europie nie ma takiego państwa, które by nadmiernie inwestowało w armię. Przeciwnie, wręcz, łącznie z Bundeswehrą. Bida, tam panie, bida.
Faktycznie jest tak jak piszesz. Jednak z mojej strony trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem, bo myślałem nie o samej liczebności, ale również o potencjale militarnym, który to nie zawsze idzie w parze z liczbą żołnierzy, a na to już nie każdego stać. Jednak jest również wiele przykładów państw, co to “zastaw się, a uzbrój się”. Co do Europy, to faktycznie potencjał militarny jest coraz słabszy, ale to ze względu porzucenia imperialnych zapędów narodów na naszym kontynencie, poza Rosją rzecz jasna i wynikający z tego brak bezpośrednich militarnych zagrożeń dla Europy zachodniej.
Potencjał militarny, zależy od potencjału gospodarczego. Czyli od pieniędzy, najprościej mówiąc. Gdybyśmy się przyjrzeli dokładnie historii, to w zasadzie wygrywali nie ci, co odnosili wielkie zwycięstwa, ale ci co mieli więcej pieniędzy. Od nastania Jagiellończyków po rozbiory, Polska jest tego dobitnym przykładem.
W scaleniu Polski, po rozbiciu dzielnicowym, największym problemem Łokietka nie byli wrogowie, czyli, głównie Krzyżacy, ale organizowanie kasy na swoje dzieło. Tego co on wyrabiał, nie ma w podręcznikach, ale genialnie to robił.
Podałem przykłady niby odległe, ale ta kasa do wojen i polityki, to stała historyczna od samej starożytności.
Starożytni Rzymianie brali w dupsko tylko wtedy, gdy mieli kryzysy finansowe, a te kryzysy brały się z tego, że w czas pokoju utrzymywali armię. I jak przyszło do wojny, okazywało się, że nie ma za co…
Niektorzy cesarze jak np. Hadrian z murem wojsko w spokojniejszych czasach zapedzali do prac budowlanych - slynne umocnienia zwane walem Hadriana budowali zolnierze.
Pieniądze to jedno a dobre zorganizowanie państwa to drugie … Też zapewne w jednym kraju trzeba więcej płacić wojsku, a w innym mniej … Politycy też się mogą nakraść w jednym kraju, a w drugim nie …