Toksyczne zachowania ludzi -- charakter, brak wychowania czy choroba?

Tak się zacząłem zastanawiać czy toksyczne zachowania wielu ludzi (chamstwo, lekceważenie, poniżanie, dręczenie, impertynencja), czyli to wszystko co można określić jako bycie niemiłym, toksycznym jest wynikiem charakteru człowieka jako takiego? Czy tez może jakichś deficytów w sferze psychicznej? Bo przecież logicznie, jeśli człowiek nie ma żadnego interesu w tym, by być dla kogoś niemiłym (tzn. niczego w ten sposób nie osiąga), to czemu to robi? Może jednak jest to jednostka chorobowa wymagająca psychoterapii?

5 polubień

Niektórzy chyba odreagowuja na niewinnych jednostkach swoje frustracje.

3 polubienia

Cecha wrodzona utrwalona później środowiskiem.
O mozgu i zachowaniach wciąż malo wiemy, ale nie rodzimy sie “tabula rasa”, więc pewne cechy można uzaleznic od rozwoju mozgu i ukladu nerwowego już w okresie płodowym. Genetycznym też - ale tu poniesie sie wrzask, że eugenika to samo zło, rasizm i dyskryminacja nie liczac wszystkich plag egipskich.
Ale obserwujac spoleczenstwa izolowane, z hodowla wsobną, poddawanych intensywnej indoktrynacji? Wyhodowanie Putina i ruskiego sołdata jak widać jest mozliwe. Stada baranow zwanych “aktywistami” czy Instagram Followers?też, jak najbardziej.
Pomijajac zbiorowe histerie spoleczne od lokalnych pogromow, wojen czy na drugim biegunie uszczesliwiania ludzi na siłę?

Ponoc za tzw. uczucia wyższe odpowiadaja określone czesci mózgu - a jego rozwój jest uzalezniony od wielu czynników to odpowidz na to pytanie jest niejednoznaczna.
Psychoterapią tego nie wyleczysz. Wytlumacz daltoniscie, że swiat jest kolorowy?

2 polubienia

Człowiek i jego charakter, podlega procesowi kształtowania się i trwa to zazwyczaj długie lata.
Czlowiek,a człowiek głupi przede wszystkim, nie zawsze jest wrachowany.Do tego potrzeba jednak JAKIEJŚ inteligencji.
Natomiast wyrabianie w sobie poczucia silnego,majacego przewagę i czerpiącego z tego satysfakcję,trwa właściwie od zarania.Wladza i pieniądze…To są chama żądze.
Potworna głupota i prymitywizm, bardzo często,srodowiskowy,każe uważać delikatność,grzeczność,lagodność za przejawy słabości czy,jak to się w pewnych kręgach właśnie mówi,“pedalstwa”.A tego chyba najbardziej boi się ten dla którego wartością wpojona jest"panowanie"czy posiadanie jakiejkolwiek przewagi.
I to wcale nie muszą być sprawy wielkie.Czasem wystarczy popchnąć kogoś w tramwaju,zwyzywac"bo się gapi",po cygańsku opluć,juz bez najmniejszego powodu…Do tego dochodzi chamstwo kierowców,polaczone z głupota każącą im życie nawet ryzykować,byle tylko nastąpił"popis".I wciąż,im bardziej samcze społeczeństwo,tym tego więcej.Nazywaja to eufemistycznie, kultura macho…Czyli po prostu chamstwo,wykluczajace jakakolwiek kulturę.
Przyjrzyj się jak tego typu ludzie się poruszają…Jakie pozy przyjmują.Jakie groteskowe i wyćwiczone przed lustrem miny stroją…
To nie jest żadna choroba!No chyba ze społeczna.Dla nich to nie chamstwo a norma.Pokaz siły idące ręka w rękę z narcystycznymi popisami.
Najogólniej to sprawa środowiska i wpajanych z pokolenia na pokolenie,“wartosci”.Czasem przez toksyczny dom, czasem przez ulice a czasem i przez to że jak nie ma domu to jedyna opoka jest ulica.
Niebagatelna sprawa jest także ucieczka przed samotnością.I wtedy już nic się nie liczy, byle tylko"należeć".I by należeć,zazwyczaj odrzuca się wszelkie normy i schodzi do piekieł…

2 polubienia

Myślę,że to brak wychowania i kultury osobistej wyniesionej z domu rodzinnego poprostu.

1 polubienie

Niezupełnie. Liczne sa przypadki przestępstw i to ciężkich, popełnianych przez młodych ludzi z tzw. Dobrych Domów.
I odwrotnie - miąłem na studiach kolegę, który był wręcz idealnym przykładem dobrych mianier, taktu i szacunku dla innych, a potem okazało sie , ze pochodził z patologicznej rodziny, gdzie ojciec znęcał sie nad matka i dziećmi.

4 polubienia

Boże, chron nas przed patologia z “dobrych domów” :rofl::rofl::rofl:

2 polubienia

no i może dowartościowują się? Zwłaszcza w necie, anonimowo?

1 polubienie

Oni każą się nazywać “aktywiszczami”, gdzieś w necie czytałam wypowiedź kogoś takiego. Aktywista, to ktoś pożyteczny, więc może dobrze, że się chcą nazywać inaczej :slight_smile:

3 polubienia

Ja juz w tej nowomowie przestalam się orientować :rofl::joy_cat:
O ile feminizmy jestem w stanie przyjąć do wiadomosci ( byle uzywane konsekwentnie , bo juz pani ministra to lekka przesada) to jednak takie “aktywiszcze” kojarzy mi się negatywnie.
Ciekawe czy dwa aktywiszcza mogą mieć aktywiątko czy małego aktywa? :wink:
A może żona aktywiszcza to aktówka???

2 polubienia

A ja, w tym wypadku, jestem na TAK. Inaczej nazywać aktywistę, który działa na rzecz jakiejś grupy ludzi, a inaczej “psuja”, warchoła, chama, wandala.
Pani ministra to dla mnie brzmi lekceważąco, ironicznie. Ale może te panie same siebie tak oceniają? Czy każąc innym tak się nazywać chcą się dowartościować?

2 polubienia

No przeciez pisze, że aktywiszcze to takie pejoratywne okreslenie. Jak ktos sie chce tak przedstawiac?
W pierwszej chwili myslalam, ze to ktos z zewnatrz to warcholstwo tak określił, ale oni sami siebie???

1 polubienie

Uważam że tacy się nie rodzimy. Nabywamy to. Duża tu rola domu rodzinnego i życiowych doświadczeń

1 polubienie

Podobnie jak niektóre z nich,łykały bezrefleksyjnie pogardliwe parytety…Tak,niewykluczone!

2 polubienia

W tym temacie prawie czuję się ekspertem, bo mnie to bardzo interesuje, bo mnie problem toksycznych relacji dotyczy, bo czytam, słucham i oglądam na ten temat niemal wszystko co się da. W skrócie można powiedzieć, że każdy czasem jest toksyczny, reaguje złośliwie, agresywnie, ale wypływa to z reakcji na silny bodziec, na daną sytuację, na zachowanie drugiego człowieka wobec nas, czasem podyktowane jest to m.in. temperamentem, czyli czynnikami wrodzonymi, czasem takim a nie innym stylem wychowania, czasem zaburzeniem lub chorobą psychiczną. Jeśli jest w nas empatia, to nie jest z nami tak źle. Jestem bardzo wyczulona na zło, kiedyś taka nie byłam. Bardzo doceniam dobro i kiedy tylko mogę, to chwalę. Czasem złośliwcowi mam ochotę się odgryźć, a czasem zaskoczyć reakcją “z tak zwaną klasą”. Co jest dla mnie ważne? Żebym miała odwagę na reakcję, żebym reagowała tam, gdzie mogę. Podłość trzeba napiętnować i tępić. Podam przykład -na statku zacumowanym tuż przed wycieczką robiłam sobie zdjęcia siadając na dziobie, uważałam, żeby było to bezpieczne i w moim odczuciu tak było. Zrobiłam fotkę koleżance później ona robi mi, ja pozuję, a pan ze statku za jej plecami oburzony mówi, że tu nie wolno, że to, że tamto, każę jej cykać, pokazuję, że ok. mówię, że tamten pan, co wpuszczał, mówił, że za taśmy żółte wchodzić nie można, no to ten określił, że tych metalowych poręczy możemy się trzymać. Ok. rozumiem, głupia nie jestem. Stoimy spokojnie. Za chwilę przychodzi ten pan, co nas wpuszczał, no i wyskakuje ze swoją gadką. Mówię, mu że ok, że już jeden pan nas opieprzył. Wystarczy. A to niebezpieczne, że tak nie wolno, że dzieci są rozsądniejsze niż dorośli, że później trzeba ich ratować, a na końcu tego swojego słowotoku, który próbowałam przerwać, że rozumiem, to rzucił manewrując palcami przy głowie … bo wie pani jakie jest powiedzenie “włącz myślenie”… No kurde gościu zrobił przedstawienie przy ludziach, pewnie dowartościował się, że komuś pokazał miejsce w szeregu, popsuł mi całą przyjemność z rejsu, a przy wyjściu powiedziałam mu do widzenia, ale nie odpowiedział buc jeden i wtedy pożałowałam, że nie strzeliłam jakiegoś komentarza, którym mogłabym go pokonać.

3 polubienia

Ja sie nauczyłem, że nie istnieje coś takiego jak “niegrzeczne dziecko” - w 99% gwałtowne i impulsywne zachowania dzieci – to różne zespoły chorobowe; ADHD, Asperger, autyzm, itp.

2 polubienia

Albo nadopiekuncza “madka”. I wtedy sie zastanawiasz czy takie zachowania to aby nie dziedziczne?:rofl:

3 polubienia

Ja się “specjalizuję” w narcyzach, manipulatorach i psychopatach :smiley:

2 polubienia

A ja uważam, że są niegrzeczne dzieci. Potrafią być podłe, złośliwe, wyrachowane, uciążliwe, tak jak każdy dorosły. Nie mówię tu o nieświadomym działaniu. Dziecko ma swój rozum i wie kiedy komuś robi krzywdę. Tego od małego trzeba uczyć, wrażliwości na ludzi, na zwierzęta, na otoczenie, elementarnych zasad współżycia. Jeśli dziecko stawia na swoim, nie liczy się z nikim i niczym, to znaczy, że źle postępuje, jest niegrzeczne, niekulturalne, złośliwe, uciążliwe i nikt mi nie wmówi, że wszystkie dzieci to anioły, a to ich zachowanie da się jakoś wytłumaczyć. Tak, ale trzeba przyjąć, że oprócz reakcji spowodowanych brakami w wychowaniu, zaburzeniami lub chorobą jest też coś takiego jak celowe działanie. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.

4 polubienia

Klasyka typowo polskiego chamstwa.Pan ustawił sie w pozycji lepszego i wszechwiedzącego a w dodatku pyskował bo czuł swoja siłę i przewagę.Wobec łysego już byłby grzeczniejszy,o ile w ogóle zdobyłby sie na odwage by zwracać uwagę…
Wszystkich takich osłów wysłałbym do Anglii na jakieś 2 tygodnie do popracowania w ramach customer’s service.Ale czy to by coś dało?
Czy czasem nie wrociliby przekonani że tam to tylko “same pedały”? :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia