Twój najsłabszy punkt?

Jest to pokusa…Potrafisz sie oprzeć? :wink:

Po wielu latach kontaktów ze współpersonelem czytam z mowy ciała i tego, co zostaje przemilczane. Poza tym ileż to by wymagało czasu i zachodu, żeby się upewnić, że ktoś jest aż tak dużo głupszy ode mnie, że chce mu się źle o mnie mówić. A co ja biedna jest winna,że jestem taka wyjątkowa? :+1:

1 polubienie

Czyli?
Lubisz jak sie mowi o Tobie czy wolisz ignorować?To nie jest kwestia glupoty…Moze jedynie braku zainteresowania…

To Nobla nie daja po znajomosci? :wink::joy_cat:

1 polubienie

Traktuję takie gadanie za plecami w kategoriach plotkarstwa a w tej dziedzinie nie będę konkurować ani dementować. Uważam, że nic konstruktywnego się nie dowiem a zdanie tych osób jest dla mnie nieważne. Jeśli szef natomiast bierze udział w tych intrygach to jest jego problem.
Wiem, że plotki i intrygi mają duży wpływ na wiele spraw w pracy. Ale to jest jak polityka a polityka to… wiadomo.

1 polubienie

Niby racja ale…Akurat w pracy trudno sie od tego uwolnić.To jest codzienność.Jezeli kazdego dnia z czymś sie stykasz to to musi na Ciebie działać.I to silniej niz niegdyś serial widziany kazdego dnia,w którego"objecia" uciekało sie od rzeczywistości :innocent:
U mnie ta historia niby dobiegla końca bo w końcu zwolniono faceta ktorego intrygi wykańczały nerwowo wszystkich…
Ale w to miejsce ochoczo wskoczyl nastepny ktory kazdego dnia snuje teorie spiskowe…Jak sie od tego uwolnić?Nie mowie juz o tym ze faceci mający sie za mężczyn,są gorsi od bab!

1 polubienie

Zamiast sczuc na siebie psy czy koguty to do klatki nalezaloby wpuscicic macho i wojujaca feministke spod znaku LGBT. Ogladalnosc na poziomie 100 milionow odslon w pierwszm tygodniu murowana :wink:
A swoja droga to wkurzaja mnie teczowi fanatycy bezczelnie podczepiajacy sie pod ruchy feministyczne z ukierunkowaniem na rownouprawnienie. Wiecej szkodza (sobie tez) niz pomagaja.

2 polubienia

Pare lat temu,będąc w Poznaniu,poszedlem 2 razy na te manifestacje oporu wobec władzy.Juz nie pamietam pod jakim szyldem to sie odbywało…
Sam wrzasnąłem pare razy co nastepuje:“Ręce precz od Trójki!!!”
Minelo pół godziny i wszystko poszło sie ye.ać bo mikrofon dostal sie w łapy tych od teczowej szmaty.Plus jakies łyse ,wytatuowane babsztyle z aluminiowymi kółkami w nosie,uszach i diabli wiedzą gdzie jeszcze…
Wrzask i taniocha…I strata czasu oraz energii.A na końcu zażenowanie.

2 polubienia

Moim najsłabszym punktem jestem ja sam. O co konkretnie chodzi, to mi się nawet nie chce wliczać.
No właśnie - z wiekiem coraz mniej chce mi się chcieć. :wink:

3 polubienia

No bo w sumie nikt aż tak bardzo chętnie nie pisze o sobie.
A o swoich słabostkach?
… jeszcze bardziej niechętnie :joy:

3 polubienia

Aczkolwiek niektórzy lubią sobie ponarzekać … :grinning_face_with_smiling_eyes:

2 polubienia

Tyle to ja juz sam założyłem we wstepniaku :upside_down_face:

3 polubienia

Hmm…Jak wyżej.To juz mi zarzucali Angole.Wiem ze mają na mysli pewien brak przebojowosci czy brak wiary we wlasne sily.
To pierwsze to racja.Jestem beznadziejnym menagerem samego siebie.Nawet jak stoje w Piotrze i Pawle i mam do wyboru 3 kolejki to zawsze wybiore te w ktorej postoje najdlużej :joy:
To drugie to juz zalezy od “konkurencji”. :wink: Ale broni nigdy nie skladam.I na to juz mi nie odpowiedzieli…

1 polubienie

Wybor kolejki do kasy trzeba uzaleznic nie tyle od jej dlugosci co zawartosci koszykow i obserwowac sprawnosc kasjerki. :innocent::joy_cat:

No sorry ale jeszcze mi sie zdarzylo filozofować w kolejce do kasy :rofl:A jesli są trzy identyczne to co doradzisz,hę? :innocent:

To co napisalam - to nie filozofia a szybkie policzenie szans. Jak na boisku z piłką.
Tylko masz nieco inne kryterium.

No to ja zle liczę.Albo raczej,nie liczę wcale tylko ide na czuja :joy:
I zawsze to samo… :upside_down_face:

1 polubienie

Moze patrzysz na urode kasjerek? :joy:

1 polubienie

Jesli jest o czym mówic,owszem.Ale kiedy to bylo po raz ostatni,nie pamietam…

1 polubienie

Podswiadomie…:wink: