Twoj najwazniejszy dzien zycia?

Nie ma linków!
Moze to malo oryginalne bo byl kiedys taki serial w TVP.Jeden z tych na serio,inteligentnych i zaskakujaco ciekawych,nic nie tracacych na atrakcyjnosci dla zwyklego widza…To zreszta material na osobny wątek.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by…powtórzyc pytanie,po wielu latach :innocent:
Nie mam pewnosci ale chyba juz bylo na poprzednim forum.Wypelnione unikami w stylu"jeszcze nie nadszedł".Co oczywiscie jest mozliwe ale jako ze nie jestesmy w jakims ulu gimbazy,mysle ze mozna sie pokusic o wspomnienie czegos niezwyklego.

3 polubienia

Jeden odcinek pamiętam. Główną rolę zagrała Ryszarda Hanin. Niepozorna babcia, od której oczekiwano tylko opieki nad wnukiem, gorącego posiłku i czystej koszuli. A ta niepozorna babcia, nie mówiąc nic nikomu, zakwalifikowała się do Wielkiej gry i zgarnęła główną wygraną.
Morał: nie oceniajcie ludzi po pozorach. Nie myślcie, że wiek dojrzały oznacza koniec wszystkiego :stuck_out_tongue_winking_eye:
Co do pytania. Będzie banalnie ( dla Was).
Najważniejszy i zarazem najpiękniejszy dzień mojego życia, to narodziny syna.

5 polubień

Juz drugi chyba raz,zwracasz sie do mnie w liczbie mnogiej :rofl:Nie jestem towarzyszem! :innocent:
To byl wlasnie najpopularniejszy odcinek.Choc ja wolałem"Brode".
Tak.Tu pelna zgoda bo pisalem ten temat,majac na mysli wlsnie ten dzien.Zimny,grudniowy gdy nagle wszystko nie miescilo mi sie w glowie i czulem ze nad sobą nie panuje.
Córka sie dzisiaj smieje i raz powiedziala:“Tato,Ty masz w oczach AC/DC” :joy:

2 polubienia

22 lata temu przeżyłam najpiekniejszy dzień mojego życia… Narodziny mojego pierwszego dziecka.Od tamtego dnia,już nic nigdy nie było takie samo. Tamtego dnia poznałam uczucia których nie znałam. Ten moment,gdy po trzech dniach nieustającego bólu wreszcie Ją przytuliłam,zrozumiałam dosłownie wszystko. Zrozumiałam swoją mamę,Jej łzy,Jej lęk o mnie ktorego nigdy nie pojmowałam. W ciągu trzech sekund nowe uczucia uderzyły we mnie z taką mocą,jak nigdy… Tylko tyle i aż tyle. Dzieci- są najcenniejszym co mam…I testy na pamiątkę. Dwie kreseczki-pierwszy namacalny dowód Jej istnienia i świadectwo mojego pierwszego kroku w dorosłość,dojrzałość i odpowiedzialność za malego czlowieka…

5 polubień

Okey. Nim ucieknę, odniosę się tylko do Ciebie.
W moim życiu wydarzyło się wiele pięknych chwil, dowartościowały mnie i pobudziły do dalszego działania. Zawsze byłam ciekawa tego co mnie otacza, dlatego o nudzie mowy nie było, a że temperament mam jaki mam :wink:
Z narodzinami syna, urodziłam się nowa ja. Mimo iż zawsze uchodziłam za rozsądną i odpowiedzialną osobę, od tamtej pory wszystko się przewartościowało.
Życie nabrało większego sensu i piękniejszych kolorów.
Dobranoc :slightly_smiling_face:

3 polubienia

A ja takiego testu nie mam.
Może wtedy nie było?
Pod resztą się podpisuję.

1 polubienie

Ja mam…wszystkie 3.:slight_smile:

1 polubienie

Zabawne bo na wszystkich napisalam imiona,zaraz po zrobieniu ich. Znaczy po zrobieniu testów, nie dzieci😁
I wszystko sie zgadza… Nikt mi nie wmowi ze intuicja nie istnieje. Ja mialam pewność…

3 polubienia

Jak zawsze.Emocje cenie nade wszystko.Tutaj az kipi…
Ale…Cos przegapilem?Zaden facet nie ma nic do powiedzenia? :smile: :innocent:

2 polubienia

Ale że w kwestii imion? Byly wybierane wspólnie dla dziewczynki i dla chlopca. I ja je tylko bezbłędnie przenioslam na kawałek plastiku wiedząc…po prostu wiedząc.

Muszę już uciekać, ale z imieniem i płcią miałam to samo.
Czułam, że to będzie syn, wszystko kupowałam w błękitnym kolorze, mimo iż wszyscy mi to odradzali.
Podobno ( nie wiem ile w tym prawdy), jeśli kobieta brzemienna traci na urodzie, to znaczy, że urodzi córkę. Ja byłam tak brzydka, że głowa mała :rofl: dlatego mi córkę wróżyli.

3 polubienia

Ale tam…Jakich imion??/Dostalas plusa na zielono nie za imiona ale za piekny tekst powyżej.

1 polubienie

Chodzi mi o Twoje pytanie czy facet nie ma nic do powoedzenia. Myslalam ze dotyczy imion:)

Ewa…ja nie potwierdzę. W ostatniej ciąży wyglądalam przepięknie do konca…no i dziewuszka:) Za to przy pierwszej wygladalam tragicznie…i tez dziewuszka.:grin:

2 polubienia

Spokojnie @collins02, mój facet zabierze głos w temacie, jak się ze mną rozwiedzie :rofl:

1 polubienie

Faceci dalej milczą a ja nie raz znajdywalem sie w takiej sytuacji :joy:Chrzanic…Zawsze moge sobie wrzucic Blues Brothers i niech sie walą panowie i wladcy…
Zagadkowe jest jednak dla mnie to ze wyartykulowanie paru slow na swoj temat,na temat swego zycia,bywa takie klopotliwe…
Ale moze to nie to a raczej kwestia tzw.“nudy”.Tego nie bede zglebial bo to juz tylko pole dla wulgaryzmów

2 polubienia

No nie wiem. Tak mi ciotki wróżyły. Do tego straszyły, że nie zrzucę nadwagi.
Myliły się pod każdym względem.

2 polubienia

Wolalbym go poznac przed a nie the day after :innocent:

2 polubienia

A dla kogo TEN WYWIAD? :wink:
image
i TO jest najważniejsze
MAMUŚKI I TATUŚKOWIE…

2 polubienia

Wczoraj nie bardzo miałem warunki do rozpisywania się, ale pytanie, oczywiście widziałem.
I od wczoraj myślę nad odpowiedzią. I nie wiem, co napisać? Urodziny trzech córek? Na pewno to były bardzo ważne chwile w moim życiu, może i najważniejsze, ale nigdy tego tak nie odbierałem. Czas kiedy były po kolei, takie malutkie, to moje najlepsze wspomnienie ale pewnie nie o to chodzi w pytaniu. A może pewna niedziela w maju 1972 w Budapeszcie? Czy 2 lata wcześniej najwyższe podium w Polsce? Było fantastycznie, ale czy najważniejsze dni to dla mnie były? Chyba nie? A może ten wieczór, kiedy zakochałem się w swej przyszłej żonie?
Najbardziej chyba byłem szczęśliwy, wtedy kiedy moja najstarsza córka wyszła zwycięsko z walki z rakiem ponad 10 lat temu. Tego, co przeżywałem, kiedy leczono ją chemioterapią, radioterapią, nie życzę nikomu, ale to uczucie ulgi, kiedy jej choroba ustała było nie do opisania. Niestety, minęła już dekada, a ja mam to w tyle głowy, żeby koszmar nie powrócił.

A może taki dzień jeszcze przede mną.? Biorąc pod uwagę swój wiek, to byłoby już coś w rodzaju zobaczenia Neapolu…

3 polubienia