Twoje najwieksze sportowe przeżycie?

Bo mięsa prawie nie jedzą! :slight_smile:

2 polubienia

Byl jeszcze wiecznie drugi,Naprzód Janów.
Ale chodzi o to ze sport zimowy raczej nie kumulowal sie czy to w stolicy czy nawet tam gdzie jeziora zamarzaly.Poza bojerami oczywiscie.

1 polubienie

Genetyka w obecnym sporcie ma duże znaczenie. Obecnie poziom w większości dyscyplin jest tak wyśrubowany, że niuanse mające bardzo minimalny wpływ na całość w znaczącym stopniu zaważają na końcowym wyniku. Co do Indii, z pewnością duży wpływ na ich usportowienia odgrywa tradycja i skąpa baza szkoleniowa. Jednak z samej skali, wydaje mi się, że obecnie niemal najliczniejszy naród globu powinien w większym stopniu istnieć w światowym sporcie, więc kto wie…

2 polubienia

Tak ale kwestia hokeja na trawie to nie genetyka a ostatnich circa 80 lat.Lat zwiazków kulturowych bo to one decydują,co sie uprawia.Lub uprawiało.
Baze to oni mogą miec taką ze nam tylko pomarzyć.Wystarczy przestac bredzić o podboju kosmosu…
To jest kwestia decyzji i priorytetow jaki sie przyjmuje.Choć oczywiscie akcja czeka na reakcje…Co z tego jesli rząd zainwestuje w piłkę skoro naród ma to w doopsku? :thinking:

2 polubienia

Gdzieś czytałem, że piłka nożna u nich jest bardzo popularna. Z tego co pamiętam jest w TOP3 oglądalności i inwestycje w ten sport są u nich znaczące, jednak od dłuższego czasu bez większych sukcesów.

1 polubienie

Hmmm…A to juz wrecz dziwne…Zeby z miliarda nie wykrzesać ok. 100 pilkarzy?
Ale nawet jesli genetyka ma tu znaczenie o jakim wspominasz…Ta ekipa do gry na jakimś,azjatyckim poziomie,powinna zaistnieć…
Gralem kiedys z …Nepalczykiem.Gurkha…I nie bylo tutaj lepszego od calej reszty.Mial mniej niz 20 lat…Tyle pamietam :thinking:

1 polubienie

Przy tej genetyce aż tak mocno nie obstaję, bo analogicznie z samych liczb to nasza reprezentacja narodowych kopaczy powinna brylować w Europie, a tym czasem mogłoby się zdawać, że jakiś defekt genetyczny ich trapi. :wink: Narodowe tradycje poszczególnych nacji również mają niebagatelne znaczenie. Jednak nie da się nie zauważać pewnych predyspozycji na tle rasowym, że tak się brzydko wyrażę. Więc być może kiedyś ów hinduski polityk słusznie prawił.

1 polubienie

Być może…
Dzisiaj nie wolno o tym mówić ale ja bym wiązał rasowe uwarunkowania z kulturowymi.
Kiedyś poza Arturem Ashem nie bylo nawet jednego czarnego w tenisie.Potem byl Yannick Noah a dzisiaj… :innocent:Ale to wynika z przystawania z biała cywilizacją.Widziales kiedys Aborygena albo Eskimosa w jakimkolwiek sporcie?Bo ja nie…Ale tez trudno mi uwierzyć ze to akurat najwieksze łamagi na świecie…
I tu nagle pojawiają sie…Maorysi którzy są wspaniali w rugby :rofl:

2 polubienia

A pamiętasz braci Amritrajów w tenisie? Z nimi Indie zdobyły puchar Davisa w latach 70.

2 polubienia

Wiem ze byli dwaj ale pamietam jedynie Vijaja z imienia.
Jeden z nich gral w Bondzie.W Octopussy :innocent:

1 polubienie

Ja też nie pamiętam imienia drugiego :slight_smile:

1 polubienie

Anand.

Jest jeszcze i trzeci brat i też nie pamiętam jego imienia.

Za to pamiętam, że gdzieś tam ten Vijaja grał z Borgiem i przegrał…

Był też hinduski bokser, na nazywał się… Joachim, jak boga kochanego, tak się, naprawdę nazywał. Nawet na jakichś mistrzostwach wyeliminował Polaka, ale teraz nie pamiętam kogo i na jakiej imprezie. Za to Kasprzyk znokautował go, bodajże w swej pierwszej walce w Tokio 64.

2 polubienia

Około 15 lat temu poszukiwałem pracy, i tak zabłądziłem wtedy do firmy, gościa nie interesował CV i przebieg kariery zawodowej, a zainteresowania, i tak trafiłem nieświadomie do rozgrywek w chalówce 6 x 6 piłka nożna, potem na normalne boisko, po drodze było rugby - obrona, jak zderzenie z walcem drogowym, po 2 sezonach zrezygnowałem, liczne kontuzje się długo leczyły, ochraniacze / pianki słabej jakości pękały jak marchew, tym którym groził powtórny kontakt z mną już odpuszczałem, bo lekarze mieli dość pracy - krwawiące nosy, złamania kończyn, potem zmienił się właściciel i sponsorzy, na dziś to Red Dewils - czerwone diabły i nowy skład drużyny, stadion zmodernizowany, płyta boiska odrenowana od wody i ocieplana, nowe trybuny, oświetlenie, z starym składem rozwiązali umowy i tak stałem się kolejnym bezrobotnym

Było takie jak byłem młodym chłopakiem. Sytuacja miała miejsce z Poznaniakiem który kiedyś był brązowym mistrzem w boksie… Zapewne znasz nazwisko.

1 polubienie

Teraz na 200 m. biega murzyn nazwiskiem Bednarek bodaj…Juz mnie nic nie zdziwi…

I duzo szczęścia ze w wodzie a nie na brzozie sie skonczylo

1 polubienie

Masy nie są niczego pzbawione.Pozbawione byly za komuny gdy nie bylo boisk ani sprzetu.Dzisiaj jest wszystko plus jak nakichane,wszelkich silowni.Oczywiscie to nie Anglia gdzie kazda wiocha ma swoje boiska ale coś drgneło.
Jedyne czego masy nie posiadają to…wola!
Spotkalem sie nawet z pogardliwym szczekaniem okolicznych nastolatków ze,cytuję,sport to obciach! :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia
  1. Wyjazd ze szkolną drużyną na turniej piłkarski Holland Cup w Amsterdamie i możliwość konkurowania z międzynarodowymi drużynami. Okres czasu w Polsce przełomowy, toteż wiele rzeczy postrzegaliśmy jako nowych. Turniej reprezentowały tylko 2 zespoły z Polski - mój szkolny zespół i rówieśnicy z Lecha Poznań.
3 polubienia

Ciekawe bo lata sie zgadzają a mój przyjaciel był bardzo zaangażowany w coś takiego i tez jezdził z chłopakami do Holandii.Nie pamietam tylko czy to była ekipa z Przezmierowa czy tylko on bo tam mieszkał…Kilka lat sie w to bawił.

Jeśli jechał na ten sam turniej, to musiał grać w Lechu i jechać tym samym autokarem co ja bo obydwa zespoły jechały tym samym busem:)
Z tamtej ekipy nastolatków Lecha do seniorskiej ekipy Lecha przebił się później Marcin Drajer.