U2-gdy rock jeszcze był rockiem

Ale…Dlaczego ślimaki akurat???
Pawełek cholera :innocent:

1 polubienie

To w ogóle było fajne towarzystwo…Jechaliśmy kiedyś do Pawelkowego brata na przysięgę…Sami skinheadzi…i ja…w koszulce Iron Maiden… Śmiechy, żarty itd.i któryś tam w pewnym momencie mówi,Agatka,jak tak patrzę na tą twoją koszulkę to mam ochotę cię powiesić na lampie. No więc ja “spoko,wieszaj” No i mnie powiesili na suficie w pociągu za nogi.:joy:

1 polubienie

Nie wiem dlaczego. Pewnie że od śliny,że to z językiem… tak myślę.:grin:

Powiesili i trzymali żebym broń Boże nie spadła.:grin:

Serio?Czy koszulkę?
Ja bym ich powiesił.
I za Ciebie,i za Iron Maiden

Mnie. Za nóżki, sznurówką . Tyle że musieli mnie trzymać żebym nie spadła.:joy:
To znaczy generalnie nie musieli,no ale jako że uwielbiali to dbali o mnie okrutnie :slight_smile:

1 polubienie

Bozzzz…pamiętam powrót z tej przysięgi…Jeden z nich,którego akurat nie znałam dobrze, (wiedziałam tylko że jest bratem innego i tyle )w drodze powrotnej,pilnował zebym głowy nie poobijała bo zasnęłam w autobusie… usiadł obok,ułożył moją głowę na swoim ramieniu i tak całą drogę przespałam…Potem całkiem o tym zapomnialam,jak i o tym kto to w ogóle był… Przypomniał mi o tym 5 lat później… cóż…nasz syn ma 22 lata.:grin:

1 polubienie

Ja pier…Twoje zdrowie :innocent:
Ty to punkówa jesteś :joy:

1 polubienie

Ja to takie…trochę punk,trochę metal, trochę hippie… Wszystko w jednym,wtedy jednak słuchałam głównie Ironów,Metalliki,Kreatora… Głównie,ale nigdy wyłącznie.

1 polubienie

Dzialo sie?
Wybacz ale ryknąłem, śmiechem!!!
Uczciwym śmiechem…
A teraz tych 20 lat…Tak sobie myśle ze 30 lat…o,to bedzie do pozbierania :innocent:

1 polubienie

No takie rzeczy… A najlepsze że …lata później,czytam mój pamiętnik i opis tego…a mój chłopak " To przecież ja byłem" :joy:

1 polubienie

Aa…Akurat.
A rower to niby co?
Acker Bilk nawet nie wchodzil do tamtych knajp.

Tak…30 lat…wtedy mialam 15-16… ech… połowa tych kumpli już nie żyje… :frowning:

1 polubienie

Rower to później :grin:

Albo… uwaga,będzie kolejna historia.

Moi,poza 2-3,odchodzą teraz.Tzn. zeszlego roku…
Przyjaciel odszedl jeden…I to zdaje sie,nie na covid…
Na razie cisza… :thinking:

1 polubienie

Whey,hey,hey…
Ok.Spadam
Do nastepnego!

W mieście obok mieszkał chłopak,postrach wszystkich rockmanów województwa,“szef” i guru lokalnych skinheadów… URSUS. Ursus był legendą za życia po prostu. Znałam Go,rzecz jasna, kuźwa wtedy to ja wszystkich znałam i wszyscy znali mnie. Taka gwiazda. :joy:
No i jadę kiedyś na jakąś dyskotekę ( tak, jeździłam,gdzieś musiałam chłopaków poznawać) zresztą wtedy po dyskotece była zawsze pogoteka,więc sam rozumiesz…lokalne subkultury zawsze na dyskotekach były.
No więc jadę,na przystanku stoi Ursus,z kumplami…jeden mi się tak spodobał że mi kolana zmiękły ( Sebastian mu było) :grin: no i coś tam pogadaliśmy i Ursus mówi do mnie: - Ej, Agatka! W sobotę jest 5 luty,czyli Agaty,czyli wpadniemy do Ciebie z Sebastianem tylko adres daj. Ja na to tylko- taaaa ulica taka i taka ,wyrecytowałam adres i natychmiast o tym zapomnialam no bo gdzie qwa Ursus u mnie w domu,taaaa.
Tydzień minął ,rozumiesz,jest sobota,5 luty,u mnie w domu 4 kumpli,skinheadzi lokalni oczywiście,ktoś puka. Otwieram,patrzę…qwa Ursus i Sebastian… gdybym miała sztuczną szczękę zapewne w tym momencie by mi wyleciała…Wpuściłam…mina lokalsów…URSUS??? Ursus u Agaty na imieninach??? Jak ja wtedy w ich oczach urosłam…:joy::joy:

1 polubienie

“Mój” ursus to koniecznie bydle z malej litery.Rozrośniety półgłówek…Nie wiem co bylo po 1995 ale mialem wtedy nadzieje ze ktoś go wreszcie skasuje.
Tak jak moje sąsiedztwo.
Wtedy cieszylem sie ze nic o tym nie wiem…Dzisiaj…Nawet troche mnie to intereseuje.
Ok.Lepiej mieć ich po swojej stronie niz przeciwnie.

1 polubienie

“Mój” Ursus to w sumie mądry chłopak był. Jego legenda przerosła jego wybryki tak naprawdę.