Butelka cięższa. Lepiej rozwijasz biceps
A w sporcie najwazniejsze są…powtórzenia
Trening
Wiec moze wytlumacz koledze,co w sportach full kotakt znaczy szybkosci,umiejetnosc zejscia z linii ciosu,wykorzystanie jego sily i masy przeciw niemu.(tzw,kontra)
Amatorsko - biegi, siatkowka, koszykowka.
Polprofesjonalnie chwilami pilka nozna, ktora przez wiele lat mi towarzyszyla.
Teraz lubie czasem popykac w bilard, porzucac w darta i polazic po gorach:)
Masa i wzrost nic Ci nie dadza, jesli ktos uzyje Twojej wlasnej sily przeciwko Tobie. Znalazlbys sie szybciej na glebie, niz Ci sie wydaje
Aaaa… Zapomnialem, ze przez 4 miesiace w liceum chodzilem do bydgoskiego klubu szachowego (ze srednia wieku 80 lat :D), bralem udzial w 2 turniejach i zdobylem najnizsza kategorie szachowa;) ale pozniej juz malo z szachami mialem do czynienia.
Kolega i tak wie lepiej,choć w ringu nie był ani razu. Ja nauczyłem się walczyć i bronić na ulicy po dwóch latach ciężkiego trenowania. A tak już naprawdę, to po prawdziwych walkach i ostrych sparingach. Oprócz umiejętności technicznych, trzeba umieć panować nad swym ciałem, mieć szybki refleks oraz szybkość i dynamikę ogólną. No i umiejętność pozbycia się strachu, szczególnie przed bólem. A, żeby to nastąpiło, należy trochę samemu po ryju oberwać. Żadne kursa samoobrony tego nie zapewnią.
Byłem jakieś 20 lat temu w Szczecinie na treningu krav maga, bo tam ćwiczył mój przyszły zięć. Jak było, tak było, ale po ćwiczeniach dałem namówić się na sparing z panem instruktorem i i on po pół minucie zrezygnował. Nie umiał dojść do mnie, wystarczyły 3 moje podstawowe lewe proste, których nie mógł wychwycić.
I na tem się skończyło. Tylko spytał; - pan był bokserem? I poszliśmy potem na piwo.
no przeciez, kazdy tu cos tenowal. najczesciej biegi przelajowe (czytaj uzywanie skrotow klawiaturowych)
Rower, spacery. Grałam rekreacyjnie w siatkówkę. Lubię siatkówkę, piłkę nożną i oglądam wszystko co popadnie skoki narciarskie, lekkoatletyka piłka ręczna. Jedynie czego nie lubię to boksu i wyścigów typu F1
Krav maga służy do samoobrony właśnie z tego co wiem.
W wersji dla cywilów. W wersji militarnej "służy " do zabijania. W wersji samoobrony jest jej najbrutalniejszą odmianą.
Wyczynowo, nie uprawiam żadnej dyscypliny, chociaż dotarcie schodami na 5 piętro to wyzwanie
W okresie szkolnym byłam gimnastyczką akrobatyczną, uwielbiałam też latem pływać aż się skóra marszczyła, zimą jeździłam na lodowisko, rower, wrotki , szczudła to wtedy chleb powszedni dla mnie, potem karate i tyci-tyci judo.
Czasy takie były, że szkoła dawała nam możliwość "wyhasać się ", gdybym się teraz urodziła z tym temperamentem jaki miałam , pewno by mnie skierowali na badania pod kątem ADHD
Dart…
Dzisiaj to juz chyba tylko dart i szachy.
Przez pół zycia grałem w pilke nozna i otarłem sie kiedys o 3 lige…
Gralem bardzo dlugo w tenisa a po latach,nagle,w sprzyjających okolicznosciach,grywalem po 6-7 godzin w ping ponga,w kazdy piątek
I kto wie czy w tenisie stolowym,nie zaszedlbym najdalej?
Z tym ze…Przez cale zycie,rządzi u mnie co innego.Rower!
Do dzisiaj mam cholernie mocne nogi a młodziakow na podjazdach,mijam jak tyczki
Zaleta człowieka lekkiego [obecnie 76 kg.]
W szkole czesto biegalem…Gdzies w wieku maturalnym,mialem ok.12 sek na setkę.
Ćwicz, ćwicz. Trening czyni mistrza (ewentualnie). Chociaż taki np. Janowicz - gwiazda jednego turnieju - mimo treningów nie wiele mu wychodzi, czego Tobie nie życzę
No to jesteś wielki jak brzoza…
Uprawialam tzn. uczylam sie lyzwiarstwa figurowego. Nawet mialam klase mlodziezowa. Ale poniewaz trenerka byla moja mama to uczyla wszystkich, tylko nie mnie…
Byc moze pamietasz…Taka para taneczna,Teresa Weyna-Piotr Bojańczyk…Chyba byli z Warszawy?
Oglądałem na żywo tę parę w Hali Oliwia w Gdańsku. Był to prezent dla mojej żony, która uwielbiała łyżwiarstwo figurowe. Były to mistrzostwa Polski w latach 70.