Ja ogólnie lubię zdjęcie czarno białe, celowo zmieniam ustawienia w aparacie .
Birbant umieścił je w czasie , chciałam delikatnie zwrócić uwagę , że panie roznoszące mleko do bloków , robiły to (jeszcze) w początkowych latach 80 tych. Niemowlęta wożone “hurtem” na jednym wózku , to jeszcze lata 90 -te.
Mógłby mi @benasek zrobić przyjemność i wrzucić fotkę kapsli, które zbiera !
Szczęke z podłogi zbierałam!
U mnie roznoszenie mleka skończyło się w drugiej połowie lat 80. Plastikowe skrzynki wtedy, akurat się pojawiły, Ten fartuszek i fryzura wskazują, że to jednak jeszcze w 80.
Tak , ja nawet sądziłam , że to zdjęcie z mojego osiedla nam też dostarczali rano takie mleko , a w 1990 r. “dostarczono” mi na porodówce tak syna.
No właśnie, z tą porodówką miałem wątpliwości, dlatego znak zapytania. W szpitalu, gdzie rodziły się me córki; 77 i 80, takiego czegoś nie było.
Może tego nie widziałeś ? Kiedy ją rodziłam był zakaz wstępu na oddział, z rodziną rozmawiało się przez małe okienko w drzwiach , dziecka nie wolno było tam zabrać a był to rok 90 -ty.
A proszę Cię bardzo. Mieć okazję i nie zrobić Ci przyjemności trzeba by było być głupcem …
Tutaj akurat kapsle z browaru Kormoran. (Dodam, że każdy jest pamiątką po degustacji)
te tornistry to cos za bajerne jak na lata 70 - a przynajmniej ich poczatek.
Ja właśnie taki miałam , 72 r.
No właśnie, tu mnie boli, To chyba początek 80 był.
Nie , ja taki miałam, mój starszy brat nosił taki jakby z tektury ? Sztywny jak diabli.
Dziękuję!!!
Zawsze to robi na mnie kolosalne wrażenie!!
Browar Kormoran jest cudowny
Uwielbiam!!
Jak i Ciebie
Gdy rodziła się pierwsza pracowałem jako kierowca w pogotowiu i bez problemu łazić mogłem wszędzie. Kiedyś tak było. Widziałem córeczkę może godzinę po urodzeniu,
Maja druga rodziła się w innym mieście i tam były takie procedury, jak piszesz. Przez okno ją pierwszy raz zobaczyłem na drugi dzień po porodzie, bo do środka nie wpuszczali.
Taki z tektury to ja miałem. Od 1959.
Tak też pomyślałam, że miałeś znajomości. Popatrz jak się pozmieniało, teraz cała wycieczka może wejść do pokoju matki i dziecka, kwiaty nikomu nie przeszkadzają, matka zgłaszając się do porodu targa walizkę z pieluchami, bielizna i co tam jeszcze, ja chodziłam jak gejsza… nie będę się wdawać w szczegóły , kobiety wiedzą w czym rzecz.
Ja też wiem. Miewałem porody w karetce, podczas jazdy.
Nie o tym myślę nam zabierano bieliznę, po porodzie jakoś opatrunki utrzymać trzeba, ale jak skoro pozabierali
Wiem.
u mnie wtedy krolowaly tornistry koniecznie z raczka - tak, ze jak nikt z marudow nie widzial mozna bylo to nosic jak teczke i udawac starszaka
Czyli takie , jakie są na zdjęciu wyżej ? ze skóry, które obok skóry nigdy nie leżały