VNL 2024 i wszystko jasne

Meczu dziewczyn nie widziałem, niestety. Nie miałem takiej możliwości. Ale jutro będę widział powtórkę tego meczu, bo kolega mi nagrał i dostarczy.
Dziewczyny o finał teraz z Włoszkami zawalczą, chłopakom została jeszcze Serbia i Kuba w grupie.

1 polubienie

Dziewczyny grają o 12:00, a chłopacy o 16:30 już sobie sprawdziłam, przed meczem chodzę z psem na spacer, żeby nie był pokrzywdzony siedzeniem przed telewizorem, a raczej w przedpokoju :grinning:
Jutro postaram się opanować, żeby go nie straszyć.

3 polubienia

A czemu psina w przedpokoju? Nie lubi kibicować?

To mi zaraz przypomina psa moich warszawskich przyjaciół ,lata temu,na Mokotowie…
Ich kundel,o jakiejś tam,trudnej do ustalenia krwi wilka,reagowal na swoj sposób,na wszystko.
Wył gdy zostawić go z muzą w pokoju a szczytowym osiagnieciem było Child In Time,Deep Purple :joy:
Gdybym nie uslyszał nie uwierzyłbym…
Niestety,gdy coś innego działo sie nie po jego mysli,np. spacer…pierdział… :roll_eyes:
Nigdy nie zapomne jak go wywalali z namiotu nad morzem,kląc przy tym nieustannie :innocent: :upside_down_face:
By dopelnić obrazu tego psa dziwaka,dodam że jego najlepszym kumplem,był drugi taki ze śmietnika.Ten potrafił serenady pod oknem,pdobno na ponad 10-15 minut…

2 polubienia

Nasze dziewczyny zostały zmiecione przez Włoszki. Widzę tu zasadniczą przyczynę tego pogromu. Załatwił je harmonogram meczów. Włoszki po trzysetowym meczu miały dwie doby przerwy, Polki po pięciosetowej harówce nie miały nawet 20 godzin i to było wyraźnie widać. Odcinało je od prądu z seta set.
Ale spoko, zregenerują się, odpoczną i obronią brąz. Z Japonkami powinny sobie poradzić.

2 polubienia

Polska ekipa w męskiej rywalizacji wymęczyła z Serbami 3:2.
Nie oglądałem więc nie wiem co się działo, ale 2 punkta wytargane i to jest najważniejsze.

2 polubienia

Obyś mial racje bo jak zobaczyłem wynik to mną zachwiało :roll_eyes:

1 polubienie

Koledzy, cos od życia po Euro kibicom sie należy

Wiem, jak zachowuje się zmęczony sportowiec, bo sam tak miałem. Choćby nie wiem co, to w miarę upływu czasu jest coraz gorzej. Sportowe zmagania to nie film o nagłym przypływie sił będąc prawie zabitym…

2 polubienia

Z pewnością masz tutaj rację ale w tej sytuacji chyba dochodzi do głosu to co z tyłu głowy…Swoje zrobiłyśmy i to w wystrzałowy sposób.Teraz igrzyska…
W tym samym momencie Brazylia przegrywa z Japonkami…No ludzie :roll_eyes:
To nie jest tak do końca,normalne :wink:

1 polubienie

Nie może być! To by oznaczało Brazylię w walce o brąz.

1 polubienie

A może,może :joy:

1 polubienie

A jednak z Brazylią. Czas na rewanż.

1 polubienie

jeeeeeeeest…!!! dziewczyny 3:2.

1 polubienie

Podobno rewelacyjny mecz!Nijak pojąć nie mogę co sie z dziewczynami dzieje… :innocent:

A panowie rojechali Kube!

1 polubienie

tak,
jestem na telef. poźniej zapodam.

Cholernie długa ta rozmowa.
Moj rekord życiowy to 45 minut ale w czasach gdy sie za to nie płaciło…No i z dziewczyną wartą grzechu… :innocent:

1 polubienie

Nie rozmowa. Pisałem z telefonu, bo z dala od domu to oglądałem.

Dziewczyny lubią brąz :grinning:
To jest ich drugi z rzędu i na pewno nie ostatni. I nie tylko brąz może być.

Powiedzieć, że w tym meczu się działo, to nic nie powiedzieć, wpadałem w euforię by zaraz potem znaleźć się w otchłani rozpaczy, z której wydarzenia na boisku wznosiły mnie pod niebiosa. Kuźwa, co za huśtawka, co za mecz!

Ale do rzeczy.
I set, to początkowo przewaga Brazylii powiększająca się sukcesywnie w bardzo niepokojący sposób i to wyglądało tak, że nasze nie dają rady nic z tym zrobić, Tak było do 11:14. I nagle jakiś demon wstąpił w nasze cudowne, kochane dziewczyny bo w sposób niesamowity zrobiły 17:11. Uważasz pan? Seria 6 punktów. Posypało się Brazylijkom. Od tego stanu nasze dowiozły 25:21.

W II secie lepiej punktowały Brazylijki i zrobiło się 14:17. Polki doprowadziły do 19:19, zaczęło się punkt za punkt, niesamowita wymiana ciosów, Przegraliśmy końcówkę mając dwa setbole 26:28.

III odsłona do 10:10 punkt za punkt, one goniły, nasze uciekały i wreszcie uciekły na 20:15 po czterech kapitalnych akcjach. I znów nastała wymiana uderzeń wzajemnych skończona wynikiem 25:21.

Przebieg wydarzeń w IV partii wtrącił mnie w czarną przepaść, ponieważ Brazylijki dostały jakiegoś, kurna, amoku, robiły co chciały do 15:20. Polki zaczęły im dorównywać i odrobiły 4 punkta, ale o dogonieniu mowy nie było. 19:25

Pogrążony w beznadziei czekałem na dokończenie egzekucji, ale nie z naszymi, panie, lwicami takie numera… Zaczęło się od 3:3, potem nasze dwie akcje i już 5:3. Polska nabierała rozpędu, ja pod sufitem, koleś gryzł palce, jago żona piszczy, a tu, panie 10:5. W zasadzie w tie- breaku zrozpaczone Brazylijki nie miały nic do powiedzenia i wygraliśmy 15:9.

Sam mecz można podzielić na 3 obszary. Jeden, to wymiana uderzeń, punkt za punkt, a dwa następne takie, że raz my wbijaliśmy je w parkiet, a raz one nas.
Było wszystko, długie wymiany, niesamowite obrony, gwoździe, kiwki, asy, bloki, proste błędy, ale niewiele z obu stron, ale jakie vqrwiające, jeśli z naszej. :joy:
Do tego wszystko przyprawione galaktycznym poziomem siatkarskim jednych i drugich.

Mamy drużynę na medal. Podium w Paryżu jest możliwe.

To nie koniec, będzie jeszcze o naszych siatkarzach i Kubańczykach, ale deczko później.

1 polubienie

:joy: :joy: :joy:
“Pogrążony w rozpaczy”.19:25 to nie 12:25 z Włoszkami!!!
Ależ Waść wrażliwy!
Z opisu wynika ze to była dobra gra a mecz wyborny,co zresztą mi kumpel na fejsie opisal w paru"żołnierskich" słowach :joy:
Krzepiące i najwyrazniej miałes racje co do rezultatu z Włoszkami.Ale,znając te cholery,one też wyraznie mierzą w medal.Machina ruszyła…

1 polubienie

Dziś nasze dziewczyny nie dały by seta Włoszkom. Pech polegał na tych, raptem tych 17 godzinach przerwy. Włoszki miały 46 godzin. Jakiś idiota układał ten grafik.
Najbardziej dziś podobała się mi Martyna Łukasik-21 punktów i Martyna Czerniańska. Magda Stysiak sporo się myliła, ale 20 punktów ustrzeliła. Zresztą, każda tu grała bajkę. Skuch było mało i wynikały z ferworu walecznego.

1 polubienie