Nie krępuj się.Jak będziesz dysponowany,mam setki winyli do sprzedania. Choćby za pół ceny.Jak masz to okazję obecnie odczuć,u mnie wyjdziesz na tym sto razy lepiej niż w empiku
U mnie wszystko teraz ok. Weekend spędziłem w Chojnicach i to był świetny weekend. Jestem już w Golczewie i będę do piątku, w który jadę na koncert pamięci T. Woźniaka do Słupska. Będę też w Łebie i rodzinnym Lęborku. W sobotę byłem na koncercie IRA. Moi rówieśnicy nie są już w takiej formie jak niegdyś, ale miło się słuchało. Głośno było.
Na takie bzdety jak siedzenie przy laptopie nie miałem czasu. Dlatego mnie tu trochę nie było. Mecze też trzeba było oglądnąć.
Teraz wychodzę z chaty, ale wieczorem chciałbym jeszcze wrzucić kilka swych uwag na temat tego co było w Chicago w nadziei, że chociaż Ciebie to zainteresuje.
Oczywiście.Dzisiaj jeszcze jestem w pracy ale to nie przeszkadza.
Tytułem wstępu zapodam tylko, że nasze siatkarskie asiory mają kapitalnych następców. Trochę szlifu, więcej rutyny i ogrania na szczytach i na następne kilka lat nie będzie bata na naszą siatę. Tym bardziej, że Nicola ma kontrakt do Los Angeles włącznie.
Właśnie to miałem na myśli w poprzednim,którymś wpisie.
W siatce presja wyniku jest zminimalizowana na rzecz rozwoju oraz posiadania szerokiej kadry na każdą okazję.W nożnej można o tym jedynie pomarzyć.
Nic tam się nie zmieni bo:nie ma polskich zawodników,nie ma drużyny bo rządzą personalne,groteskowe konflikty.Piłka nożna pozostaje w rękach ludzi bez klasy,wizji,wiedzy i może nawet przede wszystkim,bezwarunkowej żądzy wygrywania.Przychodzą,odchodzą a kasa wciąż się zgadza
Tylko ta zbieranina przegrywa z coraz mniej liczącymi się drużynami.
Polska - Korea Płd 18:25?!! 25:19 25:14 28:26!
Takiej huśtawki się nie spodziewałem. Nasza drużyna w rankingu na dziś to top-3, a Korea jest o 31 miejsc za nami. Polki są wiceliderkami turnieju, a zaczęły tak, jakby to one były 30 miejsc za Koreą. Oczom nie dowierzałem i szlag jasny mnie trafiał. W I secie kompletny chaos, skucha za skuchą, nieporadność i bezradność.
Set II zaczęły zupełnie inaczej, zwarły się szeregi i spokojnie odskoczyły na 11:6 i kiedy wydawało się, że spokojnie dojadą, nagle powróciły do gry z I partii. Co atak, to pudło, albo balonik. Znów przestał funkcjonować serwis i zrobiło się 14:16. Wtedy Lawarini wziął czas i tak vqrvionego jeszcze go nie widziałem. Po prostu wrzeszczał na nie, a one stały ze spuszczonymi głowami. Dobrze, że psychologów tam nie było, bo pomogło i po tej reprymendzie zaczęły tak grać, że aż klaskać się chciało. Dowiozły wygraną dając rywalkom jeszcze tylko 3 punkty w tym secie, same zdobywając 11.
III odsłona to koncert gry Polek, Koreanki były bezradne. No i przyszedł set IV, a tu, panie, horror. Gra w kratkę, bardzo ładne akcje przeplatane z totalnym mułem. Jakoś domknęły ten mecz i mamy następne 3 punkty. Przydadzą się bardzo w świetle tego, że pojutrze gramy z Brazylią. Mam nadzieję, że pierwsze śliwki robaczywki i zobaczymy Polki grające tak jak najlepiej potrafią. Trudno będzie to wygrać, ale, żeby tylko takiej kichy nie było jak w dzisiejszym meczu w I i IV secie. Bo będzie katastrofa.
A teraz podsumowanie indywidualne. Wyobraź sobie, że w I secie Stysiak zdobyła 0 punktów, a ile straciła, nie liczyłem. Lavarini wymienił ją na Smarzek pod koniec i ta ustrzeliła raptem, aż 4, przy czym ze 2 albo 3 straciła. Nie istniała Łukasik i Wenerska, a libero Szczygłowska dała pokaz niemocy. Do tego tonąca Tytanic. Punktów straconych serwem nie liczyłem.
W II odsłonie zagrała Gryka i ruszyło. Dziewczyna ma potencjał. Dołączyła Łukasik, a Stysiak wreszcie zaczęła punktować atakiem. Wenerska też odżyła. I poszło.
A IV seta wygraliśmy dzięki dwóm kuriozalnym błędom rywalek, kiedy dwukrotnie miały meczbola. Wisiał na bardzo cenkim włosku tej set.
Odsypiałem nockę ale to bez znaczenia bo transmisji żadnych…
Mecz po długiej przerwie bardzo często bywa niezbyt równy.Liczy sie wygrana i pamiętajmy że my i tak gramy w finale.To wszystko to wielki trening który w finale ma zaprocentować.
Ale korzystnie jest zająć jak najwyższe miejsce.
To jest kolejne zwyciestwo za 3 punkty i tylko to się liczy.Za tydzień zapomnisz że ten mecz w ogóle miał miejsce
Istotny do pewnego stopnia będzie kolejny mecz z Brazylią.A poza tym,nawet kataklizm nie wypchnie nas poza top-4
Spokojnie to tylko rozgrzewka byla. Utknelam w barze przy plaży. Barman o pilce pojecia nie mial, bo to z poludniowej Ameryki, gdzie pilke sie kopie a rece sa od klaskania. Ale cieszyl się, że moje górą.
A dzisiaj nic nie zobaczę bo…Nie ma transmisji.Już trzeci raz przeleciałem wszelką dostępność.I nic…
W moim telewizorze też tego nie mam. Zaraz jadę do kolegi, on ma polską tv i u niego będę oglądał. Dobry byłby i punkt z Brazylią.
Nie wiem…Zawsze obawiam się tych podrózy do Japonii czy innej Azji…Mam nadzieję że już sie oswoiły…
No i pierwszy set przegrany,z tego co odnotowałem…
Jest 0:2 choć Polki prowadziły 8:2…To co sie potem działo…Nawet online trudno było wytrzymać…
Odrobiły…1:2…
Stysiak,ŁUKASIK i Korneluk,w odpowiednim momencie…Sorry,jestem troche jak mój kolega-niewidomy ale chyba wiele się nie mylę…
1:3. Odczuwam niedosyt. I nie chodzi o przegraną, ale o słabą grę. Tzn nierówną. Można było to nawet i wygrać, bo Brazylijki też robiły błędy, sęk w tym, że one nasze błędy potrafiły wykorzystać, my ich błędów, przeważnie, nie. A generalnie zaczynało się od byle jakiego przyjęcia, reszta szła za tym. Marne rozegranie i mnóstwo nieskutecznych ataków.
Dziś nasze dziewczyny przegrałyby nie tylko z Brazylia. Grały tak jak z Koreą. Zdarzyło się kilka kapitalnych akcji, ale nie wystarczyło bo rywalki miały więcej takich zrywów. Trzeciego seta nasze wygrały dlatego, że Brazylijki popełniały skuchy jedna za drugą, niestety w IV już się ogarnęły. Następny mecz z Japonią.
Jestem w pubie ale wydaje mi się ze znowu Lavarini nie gral o zwyciestwo.
Niech się wystrzela teraz.W Polsce maja gracć najlepsze.I to chyba powoli się uklada…Prócz libero
No i klops! Przegrywamy z Japonią 21:25 25:23 23:25 22:25.
Przegrywamy na własne życzenie, przegrywamy mecz absolutnie do wygrania. Jeżeli do finałów dziewczyny nie wyciągną wniosków to nie ma co marzyć o podium. Na szczęście jest jeszcze czas. W tym meczu Polki, właśnie nie umiały wyciągać wniosków z tego co robiły źle, notorycznie powtarzając swe błędy. W IV secie było cztery punkty przewagi i wydawało się, że wywalczą tie-breaka, bo zagrały kapitalnie do 19:15. Ale powróciły do kichy i cierpień, i wypuściły z garści seta. I znów to pieprzone przyjęcie, do tego brak komunikacji ze sobą.
To już drugi taki mecz kolejno. Lavarini ma o czym myśleć.
Nie wiem…Nie widziałem i trudno mi z zapisu coś wywnioskować.Może poza jednym.Wylot na drugą półkulę,właściwie po nic,wygląda mi na męczarnię…
Ogólnie, to Stysiak ciągle szuka formy, wszystkie przyjmują do bani, słabe rozgrywanie, nieskuteczny atak. Łukasik i Jurczyk oraz Wenerska obniżyły loty w stosunku do tego, co grały wcześniej i grały w kratkę. Smarzek nieźle ze skrzydeł, naliczyłem jej jedno świetne przyjęcie, ale najgorszy jest brak zrozumienia między dziewczynami. Wykonały kilka świetnych punktowych akcji, żeby zaraz potem marnować to fatalnymi zagraniami. Serwis też raczej byle jaki. Najjaśniejszym punktem w tym meczy była Korneluk. W miarę równo trzymała fason, ale jej koleżanki tego nie robiły. To tyle, bo zanim będzie grała Iga mam coś do zrobienia.
Córka mnie odwiedziła i na laptop czasu nie mam.
To akurat,jest zrozumiałe.Niby dziewczyny sie znają ale…Bez przerwy grają w innym zestawieniu.Ja tylko mam nadzieje że Lavarini wie co robi bo,moim zdaniem,właśnie teraz przydałoby sie zagrac ze 2-3 mecze w optymalnym zestawieniu.
Kazimierz Górski,w nieco innej piłce,doprowadził to do perfekcji.
W ferworze tenisa umknęło mi to, że Polki rozbiły Bułgarię 3:0. ,Ogólnie zdobyły 6 punktów i spadły na 4 miejsce w generalnym rozrachunku turniejowym. Niestety, meczu nie widziałem. Czas na finały w Polsce. Polki zagrają ćwierćfinał z Chinkami, które zajęły 5 miejsce.
Miłą wiadomością jest to, że nasze juniorki U-16 zdobyły tytuł ME wygrywając w finale z Turcją 3:1.
Ich starsze koleżanki U-19 zdobyły brąz.
Od 16.07 zaczyna się trzecia faza interkontynentalna mężczyzn w Gdańsku. Grać będziemy kolejno z Iranem, Kubą, Bułgarią, Francją.