W jakim wieku wiedzieliście, co chcecie zrobić ze swoim życiem?

Bo ja wcale nie jestem do niczego przekonana, a mam prawie 20, nie wiem, czy to normalne, większość osób 40+ lub nawet 30+ zapewnia, że od wieku -nastu lat (albo w ogóle “od zawsze”) wiedzieli, że “to jest to” i że jak w tym wieku można nie wiedzieć, co się chce robić?
A z kolei ludzie w mniej więcej moim wieku przynajmniej w połowie tak samo jak ja nie wiedzą. Ok, są tacy “z powołaniem”, przekonani, że są na dobrej drodze…ale dużo się waha, zmienia zdanie, kręci się między tymi zawodami, studiami, dorabia rozszerzenia do matury już w trakcie studiów w celu zmiany, robią po kilka kierunków, bo nie są zdecydowani na jeden itd. Koleżanka z klasy maturalnej nie ma bladego pojęcia, na co w ogóle chce składać papiery…
My jesteśmy jakimś ułomnym, niezdecydowanym pokoleniem czy Wy też tak mieliście, tylko się wybielacie/trafiam akurat na tych, którzy wiedzieli “od zawsze”? :joy:

5 polubień

Nie jesteście ułomnym pokoleniem. Miałem tak samo. Ale byłem w lepszej sytuacji, poprzez uprawianie sportu, co jakby determinowało teraźniejszość i pewne zamiary na niedaleką przyszłość… A gdy ze sportem mi nie wyszło, zrobiła się kicha.

4 polubienia

Mi by było dużo łatwiej powiedzieć, czego nie chcę robić niż co chcę robić :stuck_out_tongue:
A w jakim mniej więcej wieku Ci się wyklarowało?

2 polubienia
  1. Mialam z tym dlugo problem. Dlatego wybralam LO…zamiast cokolwiek z zawodem…Potem studia tez jakby z przypadku. Ale lubie co robię, choc nie raz mialam wątpliwosci i zaczynalam.cos od nowa.
  2. Teraz mam tyle lat ile mam, i nadal nie wiem co z resztą mojego życia robic.
4 polubienia

Arcyciekawe pytanie!
Otóż od dziecka fascynowalo mnie radio i zawsze marzylem by byc po własciwej stronie mikrofonu :wink:
Jednak dopóki nie dobilem do mniej wiecej,25 roku zycia,nie wierzyłem ze sie uda.Ot,zycie w komunie rzucalo swoj cień na wszystko i tego zapewne nie brałas pod uwage,zadając pytanie… :slightly_smiling_face:
I w ogóle,co to znaczy,“wiedziec”?
Są ludzie ktorzy potrafia podporzadkowac cale swe zycie,jednemu celowi ale też są i tacy jak ja np.[ :slightly_smiling_face:] ktorzy dopuszczają kompromisy.Np.malżenstwo…
Wybor drogi zyciowej to wybór najlepszego rozwiazania a nie egoistyczny upor…To moja wizja.
Ale zdaje sobie sprawe ze w ten sposob,ukatrupi sie kazdego odkrywce,artyste czy innego geniusza…
Poki co wiec…Rób swoje a potem sama zobaczysz na czym bardziej Ci zalezy.Bo przeciez moze byc i tak ze sie to da pogodzić.

3 polubienia

Miałem 24 lata, byłem żonaty, żona w ciąży i nagły, niespodziewany koniec sportu i pieniędzy. To wyklarowało mi się, że najpierw do pracy, a później się zobaczy.

7 polubień

na pocieszenie? ja do dzis nie wiem. :rofl: :joy: :rofl:

3 polubienia

W 3 klasie liceum wiedziałem, na jakie pójdę studia i co potem będę robił. Miałem wtedy 16-17 lat.

3 polubienia

Kiedy byłam w Twoim wieku bardziej wiedziałam czego nie chcę niż czego chcę. Owszem wiedziałam co mnie interesuje i z czym sobie radzę, ale reszta była mglistym przeczuciem… Miałam też marzenia: część się spełniła, część zweryfikowało życie. Czuję że jestem nadal: “w procesie”. Teraz takie czasy, że trzeba być elastycznym, bo nie wiadomo ile razy jeszcze człowiek będzie zmieniał zajęcie… Moi znajomi też nie mieli jasno określonej drogi życiowej po maturze…

2 polubienia

@okonek W sumie mam podobnie​:smiley::smiley::smile:

2 polubienia

W klasie maturalnej miałam dylemat: jakie studia wybrać? W grę wchodziła polonistyka, matematyka lub AWF.Jak widać dość duży rozstrzał :slight_smile:

4 polubienia

No chyba najszerszy z mozliwych :slightly_smiling_face:

3 polubienia

Wiedzieć to jedno. Czasem plany ch*j strzeli i wtedy szukasz alternatywy. Zależy od determinacji i pieniędzy. Inwestowanie w siebie tanie nie jest a i gwarancji nie daje. Rynek pracy jest regulowany. Nie przyjmuje wszystkich. A zarabiać jakoś trzeba.

Po maturze już wiedziałem czego chce jednak życie trochę to pokręciło. I tu przydala się umiejętność dostosowania oraz elastyczność. Zainteresowania pozostały w szufladce z napisem Hobby.

2 polubienia

@Devil Kiedy ma się pracę, nawet niekoniecznie wymarzoną, ale taką która daje trochę czasu i kasy na hobby, to jest połowa sukcesu…

1 polubienie

Na studia geograficzne, które zaważyły na większej części mojego życia zdecydowałem się na początku 4 klasy liceum.

4 polubienia

No to ja tak mam. Czasu aż za dużo. A hajs się zgadza.

2 polubienia

Wiedzialam w wieku nastu lat ze chce.

  • byc pilotem
  • lub byc adwokatem
  • albo dzinnikarka
    Wszystko to wybili mi z glowy, bo podobno niezyciowe, niepraktyczne3 czy cos takiego- juz nie pamietam
3 polubienia

Z czasem priorytety się zmieniają: etat ma być znośny, dobrze płatny, od 8-16, z wolnymi weekendami, żeby był czas dla Rodziny i znajomych i na jakieś hobby :upside_down_face:

3 polubienia

I to czasem jest straszne…

Ja mam prawie 28 lat i nie mam pojęcia.
Większość moich znajomych w podobnym wieku dalej nie ma pojęcia… Nie stresuj się tym :grin:

5 polubień