To witam w klubie.
Ekonomia to w ogóle ciekawa rzecz.
Rangę wykształcenia obniżyło zamykanie zawodówek i techników, oraz otwieranie LO. Każdy Polak miał mieć maturę. Przyjmowano więc wszystkich chętnych, bo jest obowiązek nauki, tyle, że spory % do LO nie nadawało się. Matury wielu nie pozdawało, ale skoro skończyli liceum, to muszą tylko w biurze pracować. Zaczęły rosnąć szkoły wyższe, prywatne. A w większości prywatnych to, jak pisałam “płacisz, to zdasz”. Są oczywiście też dobre szkoły prywatne, ale tam już trudniej się dostać, no i wymagają pracy od ucznia, nie tylko kasy od rodzica.
Jakich magistrow? Wiekszosc poprzestaje na licencjacie. Chyba, ze istnieje koniecznosc ukonczenia pelnego cyklu ze wzgledu na rodzaj wykonywanego zawodu. Kulturoznawca politologiem zostajesz szybciej.
A ze rynek pracy sie zmienia? Nic nie jest dane raz na zawsze.
Jak powstawały pierwsze szkoły prywatne, to licencjatów jeszcze nie było.
O ile wiem by nauczać w szkole od paru lat trzeba mieć tytuł magistra.
Technika tez konczyly sie maturą.
Byly szkoly policealne zawodowe.
Szkolnictwo i jego organizacja, a raczej dezorganizacja po 1990 to temat rzeka.
Poza tym nie ma wyrobionego w spoleczenstwie nawyku stalego doksztalcania sie.
Ale ile tych szkol bylo i co oferowaly?
A tego to akurat nie wiem. Ja to Uniwersytet Trzeciego Wieku bardziej
A co Ty jakaś naiwna jesteś, kto uważa, że np. nauczycielka małych dzieci ma być wykształcona. Bosz, ludzie są ignorantami i nie czają, że ta osoba ma wpływ na dziecko i jeśli jest wykształcona, to wychwyci wiele rzeczy, żeby zdąrzyć zaradzić.
ps Okonek to był sarkazm, nie obrażaj się
Czego się ta władza nie tknie, to rozwali. Z wyjątkiem rozdawnictwa pieniędzy swojemu elektoratowi. Bo im chodzi tylko o władze, nic więcej. Nie wiem, kiedy posprzątamy ten bajzel.
Ja się nie obrazam
Ale z nauczycielami to roznie bywa, sięgając pamięcią w bardzo zamierzchłe czasy komuny tez wielu z nich nadawalaby się bardziej do tluczenia kamieni a nie wychowywania dzieci.
Tyle, że Technika też przetrzebiono, zostały tylko te niskonakładowe.
Ale o nich nie pisałam, bo te już nie podlegały pod “obowiązek nauki”.
od parunastu lat,dokładnie od 2006 r. tyle, że w podstawówce możesz uczyć po licencjacie (za mniejsze pieniądze)
“Dzisiejsza młodzież rozwija się szybciej niż pokolenie ich dziadków i rodziców” Dowcip miesiąca :- ))))))))))))))) W jakich dziedzinach rozwija się szybciej? W Tiktoku? :- )))))))))))))
Na tyle kreatywne, że wchodzi do klasy taki kreatywny i rzuca od drzwi" Dziś to poje…any dzień, ku…wa, znowu będą pier…lić o nauce, poje…by. Słyszy to nauczyciel stojący obok i co ? Zero reakcji ze strony ucznia, a na zwróconą uwagę padają słowa : spier…laj, frajerze. Taka kreatywność z domu wyniesiona. Nie pisz durnot , bo mało wiesz.
…bo się spocisz
Na temat Michalczewskiego jako czlowieka zdania nie mam. Wiem, ze duzo osiagnal, a teraz prawde powiedzial - bez pracy nad soba nie ma co liczyc na sukces, coc i miec troche szczescia tez niezbedne…
A biedny on z tym piwem, napic sie nie mogl…
Droga do sukcesu sportowego usłana różami nie jest i za taki sukces się kiedyś zapłaci. Przede wszystkim zdrowiem. Do tego ciężka praca i wyrzeczenie nie gwarantują tego sukcesu. Są tylko warunkiem do jego osiągnięcia.
A mówią że sport to zdrowie.
Bo sport to zdrowie. Trzeba tylko zaznaczyć, że amatorski
Tak ,wiem ale jest też jeden warunek. W umiarze.