Nie za materię tylko za sam nie wiem co … Bardziej jakąś energię niż materię … A materializować w sensie przybierać różne kształty …
Poza tym przeczytaj co kaziu napisał w moim temacie o snach proroczych …
Możliwe, że odwiedził go anioł Wiadomo, że z tymi kwestiami jest bardzo dużo wątpliwości, także nie wierzę mu na 100%, ale też nie wykluczam, że tak mogło być …
Sam już doświadczyłem tyle tych zjawisk, że coraz bardziej jestem skłonny wierzyć innym gdy mi coś opowiadają …
Normalne kroki. Nie za głośne, ale dobrze słyszalne. Czasem wyraźniejsze, czasem przytłumione.
Ale to straszenie wcale straszne nie było.
no dobrze, zaplatala sie zblakana pokutujaca duszyczka, a Ty nie wykazales sie checiami, zeby sie bac to poszla gdzie indziej straszyc.
albo w koncu droge znalazla.
Ta sytuacja, którą okonek napisałem na privie też w sumie nie była straszna dla mnie … Aż w to teraz nie wierzę, jak o tym myślę … Może trochę jednak była, ale nie jakoś mega …
Mam wrażenie, że to coś podniosło moje ręce … Że to nie ja tylko to coś podniosło moje ręce …
A jakieś interpretacje Ci się w głowie nasunęły tego ? Czy nie bardzo ? W sumie twój przypadek był dużo cięższy do jakiejkolwiek analizy
Żadne. Nie przeżywałem tego. Stwierdziłem fakt, który tu opisałem i na tym koniec.
Ciekawe … Mnie by na twoim miejscu ciekawość zżerała haha
Ten opisany przypadek nie dał mi cienia szansy na żadne wyjaśnienie, a domysły to sobie mogę, wiesz gdzie wsadzić…
Ale to może dlatego, że byłem we śnie mega zrelaksowany …
Poczytałam trochę ten wątek, bo lubię takie bajki.
Ze swojej strony w żadne byty nadprztrodzone nie wierzę, chociaż nie wykluczam ich istnienia, nie czuję potrzeby określania się w tej materii. Uważam, że wszystkie te rzeczy albo się da, albo kiedyś będzie się dało naukowo wyjaśnić
Pataliż przysenny miałam ze 2 lub 3 razy, uważam, że to ciekawe zjawisko, ale nie brałabym w żadnym wypadku na poważnie tego, co się wtedy wydaje. To stan tak bardzo na granicy snu i przytomności, że naprawdę różne rzeczy mogą się wtedy wydawać, mam na myśli halucynacje różnego rodzaju.
Mi np. wtedy się wydawało, że spadam, co w połączeniu z brakiem możliwości poruszenia się i uczuciem ciężaru na piersiach nie było przyjemne. Wyobrażam sobie, że gdybym wtedy była mniej rozbudzona mentalnie (to chyba było coś w tym rodzaju, że miałam już pełną/prawie pełną świadomość, a ciało jeszcze “spało”), to mogłoby mi się wydawać, że coś mi siedzi na klatce piersiowej - a to, o ile kojarzę, częste przywidzenie podczas paraliżu przysennego.
I ten komentarz mi się podoba. Rzeczowo, bez żadnych baśni.
A jak chodzi o rzrczy, których nie umiem wyjaśniać i na tę chwilę chyba przeczą nauce, to kilka razy miałam bardzo silne deja vu, po czym uświadamiałam sobie, że dana sytuacja mi się śniła. Jak na obecny stan wiedzy to niemożliwe, bo widziałam np. osoby, których w chwili, kiedy miałam ten sen, jeszcze nie znałam i na pewno przynajmniej części nigdy nie widziałam.
Były to zwyczajne scenki, takie z życia codziennego.
Poza tym, jak chodzi o tzw. sny prorocze, spekulowałabym bardziej w stronę wyartykułowania w ten sposób czegoś, co podświadomość już wie/o czym jest już przekonana, a świadomość jeszcze niekoniecznie.
Bardziej to do mnie przemawia niż duchy.
Ja zwątpienie w te rzeczy miałem i nadal mam, ale to co ostatnio mi się przydarzyło i co okonek na priv opisałem podważa moje zwątpienie dość mocno … Nie wydaje mi się, żeby tamtą sytuację można było naukowo wyjaśnić…
A nawet jeśli to na pewno dużo trudniej …
A te 2 sny o pewnej osobie mnie najbardziej i tak intrygują … Oba nie mogły pochodzić tylko od mojego umysłu … A zwłaszcza ten pierwszy, w którym widziałem wprost bliską przyszłość … Nie wierzę, że to mógł być przypadek … Drugi sen z tego co się dowiedziałem też bardzo ciężko wyjaśnić … Jedynie telepatia lub siła wyższa (Bóg)
Co do pierwszego snu to nie możliwe, żeby moja podświadomość to wiedziała … Już prędzej ten drugi sen … Ale to też praktycznie niemożliwe
Jak dla mnie to jedynie telepatia nie licząc możliwości Boga …
A dziękuję, mi opisana w pytaniu historia też się podoba i nie wymyśliłam dla niej racjonalnego wyjaśnienia. Chociaż nie twierdzę, że takie nie istnieje
Nie wiem, wilgotne/stare drewno wydaje różne dziwne dźwięki? Ale to mocno naciągane, chyba byłby to bardziej dźwięk skrzypienia/trzeszczenia niż taki “tupiący”.
Żeby było śmiesznie, nie wymyśliłem ani słowa. To wszystko się wydarzyło.
Ja też nie wymyśliłem Wiem, że możesz mieć silne wątpliwości co do tego, ale wszystko co opisuje to faktyczne doświadczenia… Można szukać jedynie interpretacji różnych