W tym domu straszyło...?

Ja się już dość porządnie zaopatrzyłem, koty nie bardzo sie do piwa garną

1 polubienie

Już niedługo, coraz bliżej. Ja mam drugą szczepionkę 21 czerwca i hajda na Polskę.

2 polubienia

Dziś Żabula miała 2 danie :grin: Wlaśnie mnie oznajmiła, że ją łapka boli …

2 polubienia

Pozdrów Ją od poczciwiny birbanta. A ja już spadam, Do jutra.

1 polubienie

3m się futryn birbant :grin:

1 polubienie

Furtyna, furtyna
i spada kutryna… :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Chciołem napisać:
Trzym się futrym jak i jo się trzymom …

2 polubienia

Szkoda, że jednej dla mnie nie zostawisz, no ale jakoś to przeżyję :wink:

1 polubienie

Jak się pojawisz, to będzie i dla Ciebie :grin: Birbant był juz z 10 razy u mnie …

2 polubienia

Mi na szydełku . Ale jak lubisz trochę mocniejsze emocje to polecam Jacka Ketchuma

Mam nadzieję, się pojawić, ale nie wiem jak tam u was szczepienia :wink:

1 polubienie

Stary ja to sam tego nie wiem. Za tydzień urlop a ja nie wiem, czy będę w Polsce. To co ja mam Ci napisać?
Że jutro będzie sobota? :grin:

1 polubienie

Po prostu pisz jakie są możliwości :wink:

1 polubienie

Szydelkien tez nie pogardze, ale teraz mam sweter “na rozkladzie”

1 polubienie

Skoro o paraliżu mowa …

2 polubienia

Ja tego nigdy nie zaznałem.

2 polubienia

To że nie miałeś, nie znaczy, że tego zjawiska nie ma. Ale nie znaczy, że to od razu musi mieć nie wiem jakie wytłumaczenie. W ogóle, to jestem przeciwnikiem tłumaczenia sobie nieznanych nam zjawisk jakimiś tam nadprzyrodzonymi mocami czy pies wie czym jeszcze. Po prostu są zjawiska których jeszcze nie znamy. Wszystko przed nami.

3 polubienia

nie wiem - czasem ciezko mi przejsc z rzeczywistosci sennej na jawe - oj chcialoby sie “snie, pieknie sie scenariusz rozwija, trwaj dalej”
ale paraliz?
czasem kocim obyczajem zapadam w polsen z tego co sie doczytalam z krotka faza REM. sjesta znaczy sie, doladowanie akumulatorow.

1 polubienie

Mój szwagier od dzieciństwa miał. Jakoś tak przed wojskiem zaczął się leczyć. Skutecznie. Pisałem tym powyżej gdzieś w tym temacie. A to było w latach 70.

Miałem raz to cholerstwo - tylko raz i to stosunkowo niedawno - chyba rok temu. Żabula świadkiem, więc jak co to sobie z nią dyskutujcie, ona tu zalogowana, raz na miesiąc zagląda :slight_smile: . Jestem ostatnim na tym portalu, który miałby tu sobie z tego żarty robić. Nawet nie chcę za bardzo o tym opowiadać, bo jedno zagadnienie rodzi kilka pytań a nie zawsze ma się ochotę na nie odpowiadać. Poza tym, jak ktoś tego nie przeżył, to może to wszystko brzmieć nieco śmiesznie. Po prostu w ogromnym skrócie człowiek na pograniczu snu i jawy czuje, że nie może się ruszyć, że jest jakby czymś wielkim i ciężkim przygnieciony. Przy piwie opowiem ze spokojem.

3 polubienia