Jednakowoż Ty też coś widziałeś w tej Holandii … Niby nie, niby tak …
Ja widziałem jak wracałem do domu ze 2-3 sekundy tamtą postać …
Kaziu ciekawe czy faktycznie widział to co pisze … Bo opowieść ciekawa … Tyle czy faktycznie prawdziwa
?
Jednakowoż Ty też coś widziałeś w tej Holandii … Niby nie, niby tak …
Ja widziałem jak wracałem do domu ze 2-3 sekundy tamtą postać …
Kaziu ciekawe czy faktycznie widział to co pisze … Bo opowieść ciekawa … Tyle czy faktycznie prawdziwa
?
No i tu mnie masz. Widzieć, to ja niezbyt widziałem, ale słyszeć, dobrze słyszałem i nie tylko ja. Ale co to było, to wiem tak samo jak Ty?
Po prostu opisałem zjawisko, którego nie rozumiem, ale nie sądzę, by miało coś wspólnego z demonami, diabłami, aniołami, paraliżami itp…, I nie sądzę, abyśmy tu na forum i gdziekolwiek indziej coś wyjaśnili.
Ale co ciekawe po pewnym czasie to zjawisko całkowicie zniknęło …
A jak długo tam mieszkałeś po ustaniu tych zjawisk ?
Kilka lat.
Wyraznie duchy piwa nie lubily?
A co to za osobniki co piwa nie lubią?
Toć to nawet słonie pić lubią
A demon nie wielbłąd i nie kaktus, napić się musi.
Mogłem do tego co mi drogę przebieł krzyknąć “Ty! Ej! Ze mną się nie napijesz !?”
Duchy, niematerialne to i sie nie napija, a na wylane i zmarnowane nie chca patrzec
Jak ja nienawidzę abstynentów duchowych…
Demony, przynajmniej te japonskie przypominaja nasze wampiry, wola ludzka krew od sake.
Sake wbrew obiegowej opinii ma technologie zblizona do produkcji piwa, tyle, ze zamiast drozdzy uzywa sie pewnego gatunku grzyba. Uczciwie mowiac ja nie demon, ale majac tak ograniczony wybor? Sake jest paskudne .
Ale i tak te sny “prorocze” mnie ciekawią najbardziej … Ciężko mi uwierzyć w to, że mogła mi to ta osoba przesłać telepatycznie … To nie możliwe … Zwłaszcza ten pierwszy … Nie potrafię sobie tego wyobrazić …
A mój mózg w życiu by tego nie był w stanie sam wytworzyć …
Już nie mówiąc o tym, że gdyby telepatyczne zdolności istniały to ciężko sobie wyobrazić, że tak rzadko by się ta możliwość uwidaczniała, że większość ludzi by nawet w to nie uwierzyła …
@okonek @anon52897632 Jak się mieszka w bloku odgłosy są 24 h. Bliżej wieczora już słychać wszystko: tupiące psy, biegające dzieci, pralki, ludzi biorących prysznic, płaczące niemowlęta, szumy i trzaski wszelkiej maści, także szum wentylatora z własnej łazienki…
Ja w blokach wychowana.
Byle tupanie mnie nie wystraszy
Lesza tupiaca dusza pokutujaca niz zabkujace dziecko sasiadow
Mnie też byle odgłos raczej nie wystraszy To brzmiało jakby ktoś szurał jakimiś krzesłami po podłodze …
Ale mogło mi się zdawać w sensie wziąć to za coś innego … W teorii taka możliwość oczywiście istnieje i nie twierdzę, że nie …
Nie przeczytałem całości, raczej tak po łebkach. Ale to co zacytowałem jest interesujące. @anon52897632 uważa że te byty mogą się materializować. To zamglenie, te cienie czy plamy uznaje za materię. Śmiałe to.
A tak ogólnie to chyba mam wrodzoną niewrażliwość na wyczuwanie obecności istot niematerialnych. Nie zdarzyła mi sie nigdy przygoda taka jak @birbant’owi. Nie mam też żadnych podstaw do zaprzeczania ale też do uznawania ich realności.
Wpisałem się na listę obecności i na tym zakończę.
Uwierz mi, że jeżeli chodzi o kwestie paranormalne to wszystko co piszę ja to prawda … Oczywiście pozostaje kwestia interpretacji, ale szczerze za dużo tego było bym stwierdził ot tak, że to wszystko to jakieś figle
A w życiu bym nie pomyślał, że aż tyle doświadczę, bo przez bardzo długi czas od tego co się zdarzyło w gimnazjum nie miałem zbyt wielu doświadczeń … Ale te w ciągu ostatnich 3 lat to naprawdę mega …
Zwłaszcza te dwa sny prorocze, których mój mózg nie był w stanie sam z siebie wytworzyć … Pozostaje pytanie czy to telepatia między nadawcą (osobą, o której śniłem 2 razy), a odbiorcą (znaczy mną …), czy były to znaki od Boga, ale powiem tylko, że oba sny miały swą mega tajemniczą specyfikę …
Początkowo szukałem innego rozwiązania tych snów …
A to czego doświadczyłem ostatnio nie licząc tego, że słyszałem, jakby jakieś krzesła szurały po podłodze nade mną (Ale to akurat mogła być błędna interpretacja innych dźwięków z mojej strony), to sytuacja którą okonek opisałem na privie … A moim zdaniem było to dość dziwne, bo ciężko w to uwierzyć, a na pewno ciężej niż w to, że ten paraliż z gimnazjum był przypadkiem …
W której nie czułem niczyjej obecności, a zaczęło się od dotyku … Oczywiście mógłbym szukać innego wytłumaczenia niż to które nasuwa się na pierwszy rzut oka, ale szczęśliwie dla mnie byłem w dość specyficznej fazie snu i dość szybko zorientowałem się, że coś jest nie tak …
Bo na podstawie moich doświadczeń wynika, że to nie od nas zależy … A świata duchowego nie jesteśmy w stanie w pełni pojąć …