A ja już połamana cała jestem, bo chciałam wszystko już, teraz, natychmiast i autentycznie przeforsowałam się. Trzeba było troszkę wolniej.
Czy jest lepszy relaks niz sprzątanie?Dla mnie jeszcze"przestawianie" i nowe uklady.Na połkach np.
Ile ja czasu spedzilem rok temu nad ustawianiem plyt Dylana na półce?!Pomyślałabyś ze to szajba
Anagram
Jestes joko ********
Bo przy pracy Twego **** ****
Bylo od rana
Bo tylko to juz pozostalo. Mam zajecia, bo w koncu wzielam sie za siebie. Czekam wlasnie na zwrot 5stow za odeslane ciuchy. Kosmetyki, ubrania, doprowadzic otoczenie do ladu, szukanie pracy…i najwazniejsze: spacery.
Kto rano wstaje to cały dzien chodzi niewyspany…
Okonek… Ale Ty mądra dziewczyna jesteś.
I odważna!
Napisałaś to, co ja chciałam, ale nie miałam odwagi
Otóż goovno prawda!!!
No chyba ze wstal po to by nic nie robić.
Ksiazki i muzyke tez lubie miec uporzadkowane. I w szafach. Nienawdze mycia okien.
Chciolem napisac swinto prawda, ale teroz chybo nie napisza …
Ja sowa, moge pojsc spac o 4, ale o tej godzinie wstawac???
Dobre i w punkt!
Witaj w klubie
Ale rano to nie świt!
Dla mnie to jakas 7-8.30,w zaleznosci od potrzeb.
O 4 to mnie czasem ptaki budzą.I o ile to nie są sroki,bardzo to lubie!
U mnie ostatnio mewy placza, ze traca zieme odzyskana (na czas kwarantanny jak ludzi nie bylo) i lotnisko powoli zaczyna dzialac wiec wlaczaja jakies ultradzwieki wyplaszajace duze ptaki, wiec dra sie od 4 do poznego wieczora.
Ale mi ch niespecjalnie zal.
Wykonczyly wiekszosc drobnych ptakow i mlode kociaki - szczury w bialy dzien deptaku chodzily, bo kotow zabraklo.
Jestem tak zmeczona odkad zmienilam zawod, ze przed kazdym urlopem chce go zmienic. Trudne poczatki :/…czlowiek sie uczyl a jak pracuje to nadal jest glupi. Musze zdecydowac co odeslac z ubran…pomysle o tym jutro.
I dlatego. Relaks.
A ja w niedzielę umyłam okna, i to nie jakieś malutkie. Teraz mam ich aż osiem.
No…Takich numerow to ja jednak nie robię.Za bardzo lubie niedzielę.W taki inny sposób oczywiscie!
Ale przypomnialo mi sie coś…
Oto Boże Narodzenie,chyba 1996.Jest 4.30 rano,pada gęsty śnieg…Bylem na Wigilii w podpoznańskim Luboniu.Jak tam wtedy pieknie i cicho było!
Niestety,musiałem iść na dyżur do radia,na godz. 6 i nie było zmiluj…I tak szedłem sobie w tej ciszy obficie rozmyślając aż nagle slysze jak ktos niewyrażnie śpiewa/nuci/pomrukuje…
Po kolejnych 50 metrach,w jednym z bloków juz prawie na Dębcu,ukazal mi sie widok faceta w podkoszulce,myjącego okna w swoim mieszkaniu na parterze!
Doprawdy,bylo to godne kamery!
Ja mam osiem i oszklona weande.
A myc moglabym codziennie, bo pyl z pustyni jest codziennym lub prawie codziennym gosciem. Deszcz jak pada to pierwsze godziny bloto nie woda leje sie z nieba. Czasem przy ladnej pogodzie niebo zmiast byc uczciwie blekitne jest brudnozolte.
Od jutra mam gości z Polski i dlatego te okna pomyłam
Tak przy okazji…Powiedz mi dlaczego Korsyka w biurach jest taka droga?Bije na glowe nawet Sardynie!