Pięciokrotna wdowa,
jej specjalność - zupka grzybowa…
To nie miales wsrod przodkow Lukrecji Borgii?
Choć wybór jest duży
Z grzybami i z rybami, to mąż wkracza do kuchni. To jego specjalność.
A skąd! Jestem Słowianinem z dziada pradziada w linii prostej z rodu Brunhildy Popielowej.
Ahaaa… Ale Twoja prababka Brunhilda była wdową za sprawą myszek a nie grzybów?
Jak podają podania, jej specjalnością była kasza ze skwarkami.
Ale Twojego prapradziedka, to myszki wszamały w Mysiej Wieży w Kruszwicy?
Rybka fugu?
Zresztą ryby podobnie jak owoce morza to nie gorsze od roslin truciciele, nie tylko w stanie świeżym, ale i źle przechowywane.
W ogóle jak się wokol siebie rozejrzeć to jesli chodzi o rosliny w Polsce ciekawe sa ksiazki Łukasza Łuczaja dotyczace ich jadalnosci, ponoc prowadzi tez wideoblog.
W przeciwienstwie fo wielu szarlatanów leczących witamina C jest fachowcem.
Stare dzieje. Hodowla bez atestów i nadzoru weterynarii, bhp w pogardzie … wiesz, wtedy jeszcze regulacje unijne nie obowiązywały i o wypadek było nie trudno.
Szczegółem jednakowoż jest fakt, że owa wieża zbudowana została 300 lat po owej mysiej konsumpcji, o której raczyłaś wspomnieć…
Ależ oczywiście. To zrozumiałe i nikt tu żadnych teorii spiskowych nie snuje
Lepiej późno, niż wcale …
Komu jak komu, ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Chronologia faktów historycznych jest czymś, co nie spędza mi snu z powiek!
A wracając do Brunhildy - nie mogłam wytrzymać, by tu nie wkleić tej pięknej opowieści o tym, dlaczego w zamku niedzickim straszy.
Teraz już wiem, dlaczego niektórzy panowie nie mają włosów.
To my krewniaki, bo ja od Popieli Brunhildowej…
Mów mi wuju po imieniu!!
W Kornwalii konwalia rosła
i padła łupem osła,
bo zeżarł ją uszaty potwór,
ale wcale się nie otruł…
Osioł przy stole truł,
że konwalią się struł,
po czym zgiął się w pół
i jak bydlę runął pod stół.
Pod stołem posadzka, nie muł,
więc huk był na Kornwalii pół.
Nie mam teraz czasu @joko , ale jeśli dobrze pamiętam, to konwalia jest trująca dla zwierząt np. psa. O tym, że ona jest trująca to, to wiedziałam, ale nie wiem czy teraz coś nie pokręciłam. Praca wzywa, muszę iść :))