Tak, zgadzam sie calkowicie. Ale ta czesc, gdzie mowisz ze nauka noe jest dobra ani zla, prowadzi do nastepnych pytan:
Skoro nauka nie daje odpowiedzi na to pytanie, czemu pomijamy rozwoj innych dziedzin ktore moga odpowiedzi udzielic?
Jaka jest cena tego ograniczenia?
Czy to w ogole powinno miec jakiekolwiek znaczenie?
Bo one są nieweryfikowalne, więc nauka nie może dopuszczać innych rzeczy. Możesz wierzyć w co zechcesz, ale podstawiając to pod naukę: tworzysz nowe twory, dajmy na to filozofię chrześcijańską, która jest mniej filozofią od filozofii
Masz racje. Ale jesli ten czlowiek juz umarl, czyli “jest u Boga” to mu blizej do Boga niz zyjacemu ale choremu. Logiczne zbyt to nie jest, ale religia nie jest logiczna…
No właśnie. Jest mu bliżej do tego Lecha niż do Boga a Lechowi bliżej do Boga niż jemu i dzwoni do Lecha żeby załatwił mu coś u Boga. Przecież to logiczne.
Gdzie on jest,tylko jeden Bog raczy wiedziec.
Swieyych wymyslili ludzie,by nie czuc sie mniej wazni od samego Boga.
Stad swieci,od roznych poruczen.
Moim skromnym zdaniem,wiara w swietych,to balwochwalstwo.
O tym mowi drugie przykazanie skasowane przez kosciol.
@elsie@GumowyKrokodyl, uspokójcie się proszę, znam niezawodny sposób na rozstrzygnięcie Waszego sporu na drodze eksperymentu. Zróbmy tak: @Bingola zaczyna żarliwie modlić się do Lecha o zwycięstwo Lewicy w wyborach. Jeżeli mu się ziści, oznaczać to będzie, że metoda działa. Jeżeli się nie uda, wyjdzie na to, że jest człowiekiem małej wiary.
Ale to jest logiczne. Jeżeli wierzysz tylko ze jest tam coś u góry i tyle to dlatego tak myślisz. Modląc się do “świętego” nie mam go za boga ponad Boga bo wiem że ewentualne uzdrowienie dane mi będzie od Boga za pośrednictwem tego świętego…
Wlasnie to jest wiara,moge w to wierzyc,moge tez podwazac.
Z nauka eksperymentalna,jest podobnie,dokad nie potwierdzimy,danej teorii,doswiadczeniami,a wtedy to sie nazywa Wiedza.
Wiec reasumujac,mamy
1)wiare
2)nauke
3) wiedze
I czestosa one mieszane,mylone.celowo znieksztalcane.
Moim zdaniem,nauka,to cos,czego sie uczymy,probujemy zglebic,poznac,dopiero gdy to sie stanie,bedzie to wiedza.
Tak, wiem, to koronny argument katolików w stosunku do tych którzy niczego nie wymodlili. W takim razie człowiekiem małej wiary był Jan Paweł 2, który codziennie modlił się o pokój A wojny jak były, tak są.